*dziewczyny;wieczór*
Gdy chłopaki poszli do siebie, dziewczyny weszły do domu i zajęły się sobą. Alex poszła się umyć, a Valeria w tym czasie oglądała telewizję. Potem się zmieniły.
Alex oglądała jakąś powtórkę serialu, gdy zadzwonił jej telefon.
Mama
*5 minut później*
- Valeria! Valeria! - Krzyczała Alex stojąc w salonie z telefonem w dłoni.
- Co? - Spytała Val i przybiegła na pokoju, z kótrego słyszała krzyki przyjaciółki.
- Nie uwierzysz, czego się właśnie dowiedziałam! - Alexandra wyrzuciła rękami w powietrze i oparła je na biodrach.
- Czego? - Spytała Valeria i oparła się o framugę drzwi.
- Mama dzwoniła. - Spojrzała na przyjaciółkę.
- Tak. - Powiedziała Val przeciągając literkę "a". - I co?
- To, że powiedziała, że chcieli nam zrobić niespodziankę i , że właśnie są na lotnisku w Nicea'i (czyt. Nicei).
Valeria stanęła prosto i przymróżyła oczy patrząc na przyjaciółkę.
- Chwila, chwila. Chcesz mi powiedzieć, że przylecą do nas? - Spytała Valeria.
- Yhym. Razem z twoimi rodzicami. - Alex wskazała palcem na Val.
- No nieźle.
- Przecież oni nawet nie wiedzą, że jestem z Nashem, a co dopiero, że będę miala z nim dziecko! - Alexandra przyłożyła dłoń do czoła.
- A moi, że wychodzę niedługo za mąż. I oni też nie znają Camerona.
- To sie wkopałyśmy. - Powiedziała Alex patrzac na przyjaciółkę.
- Wiesz co. Nie. Nie wkopałyśmy się. Mamy jeszcze około 20 godzin do ich przyjazdu. - Valeria podeszła do przyjaciółki i złapała ją za ramiona.
- Co masz na myśli? - Alex spojrzała zdezorientowana na przyjaciółkę.
- Zaprośmy rodziców chłopaków.
- Co?
- No tak. Zaprośmy rodziców chłopaków, żeby spotkali się z naszymi. My też tam będziemy z chłopakami. Wtedy powiemy im o wszystkim. Możemy... Możemy zrobić kolajcę!
- To dobry pomysł. - Alex uśmiechnęła się lekko. - Gdzie?
- U nas jest mało miejsca, ale może u chłopaków w mieszkaniu, co? Przyszły byśmy wcześniej, upichciłybyśmy coś.
- A gdzie oni będą nocować? Przecież nie mamy dużo miejsca. - Alex wskazała dłonią na kanapę w salonie.
- Coś się wymyśli. - Valeria machnęła ręką w stronę przyjaciólki. - Nasi i ich rodzice będą nocowac u chłopaków w mieszkaniu, a oni z nami w naszym Co ty na to? - Spytała Valeria zakładając ręce na piersi.
- Okay. Tylko trzeba porozmawiać o tym z chłopakami. - Alex podniosła rękę, w której trzymała telefon.
- Jasna sprawa. - Val podniosła ręce w obronnym geście i wróciła do łazienki zamykając za sobą drzwi.
- Widzisz? Niedługo wszyscy o tobie będą wiedzieć. - Pogładziła swój brzuch patrząc na niego. - Tylko nie narób mi wstydu. - Zaśmiała się i wróciła do oglądania telewizji.
Pomyślała jak przyjmnie tą wiadomość jej ojciec. Zawsze przejmował się byle rzeczami, a co dopiero ciążą. tego bała się najbardziej z całej planowanej kolacji.
CZYTASZ
"Shake? Nie, dzięki!"
Teen FictionMałe rzeczy są początkiem czegoś wielkiego. Jak ten shake. Niby nic wielkiego, a jednak. Zazwyczaj takie incydenty nie są początkiem dobrej znajomości, lecz wręcz przeciwnie. Ale zawsze zdarzają się wyjątki!