Czara ognia

395 21 37
                                    

Uczniowie zebrali się na dziedzińcu szkoły. Większość patrzyła po sobie, będąc skierowanym w stronę środka placu i niewiedząc co ze sobą zrobić.

Tylko czwórka przyjaciół, niezauważona przez nikogo, stała w miejscu skąd widać było jezioro i niebo.

Felix z lornetką, Nika z specjalnymi okularami Neta, które słurzyły do oglądania quiddicha.

Nagle dostrzegli jakiś punkt na niebie. Blondyn upewnił się, że to to na co czekali i podał przyrząd różowowłosej.

-Dzięki. -Powiedziała słodko i uśmiechnęła się do niego promiennie. Felix uniósł brwi. Dziewczyna ostatnio dziwnie się zachowywała. Uśmiechała się szczerze, gdy go widziała i chłopak mógłby przysiąc, że gdy są obok siebie jej włosy stają się jaśniej różowe.

Znów poczerwieniał, gdy przypomniał sobie co sobie ostatnio pomyślał... "Laura się w nim zakochała".

Z zamyślenia wyrwało go bulgotanie jeziora. Po chwili, gdy latający powóz był już dobrze widoczny, z jeziora wyłonił się stary statek. Na bocianim gnieździe stał już jakiś marynarz, lub raczej uczeń.

Uczniowie Hogwartu powitali tych z Beauxbatons i poszli w stronę pomostu wyczarowanego dla statku Durmstrangu.

Wszystkie trzy szkoły pomaszerowały dow ielkiej sali.

Opiekunka Francuzów Ann Simon szła na przedzie razem z dyrektorem Durmstrangu, Noahem Erikssonem i prof. McGonagal.

W wielkiej sali pierwsi usiedli przy stole krukonów, a drudzy u ślizgonów.

Po uczcie dyrektorka wstała.

-Drodzy uczniowie i goście. Mamy zaszczyt ponownie organizować Turniej trójmagiczny. Dzisiaj w nocy wystawiona będzie Czara Ognia do której należy wrzucić kartkę z imieniem i nazwiskiem. Za dwa tygodnie, w noc duchów wybierzemy reprezentantów.

***

-Hmm... Myśleliście żeby się zgłosić? -Zapytał Net.

-Nie ja bym nie dała rady. -Westchnęła Laura.

-Ja się boję. A ty Felix? -Zapytała Nika.

-Nie! Nie ma opcji. Kasa mi niepotrzebna, a kończyny już tak. -Zaśmiał się razem z innymi.

Zadzwonił dzwonek i weszli do klasy eliksirów.

***

Nadszedł dzień wyboru uczestników. Trójki najlepszych według czary ognia.

Stoły zostały odsunięte tak aby na środku zostało koło z postumentem.

Po uczcie z okazji nocy duchów minister magii wstała i podeszła na środek. Uczniowie zasiedli tak jak zwykle, ale wszyscy zwróceni w stronę Czary.

Po około minucie ogień stał się jaśniejszy i większy. Wypluł niebieską kartecznę. Hermiona złapała ją zręcznie i przeczytała.

-Przedstawiciel Beauxbatons. Antoine Duval!

Rozległy się brawa i uśmiechniechnięty, platynowłosy, niebieskooki chłopak pobiegł do sali za stołem nauczycielskim.

Czara powtóżyła rytuał, wypluwając czarną karteczkę.

-Przedstawicielka Durmstrangu. Panna Albescu Olga. -Dobrze zbudowana dziewczyna, z pewnością już pełnoletnia, pomaszerowała do drzwi.

Niebieski ogień wystrzelił po raz ostatni wyrzucając najzwyklejszą kartkę z zeszytu.

-Przedstawiciel Hogwartu. Felix Polon!



























Felix, Net i Nika... w Hogwarcie! [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz