-Co czytasz?
-Gazetę.
-A jaką rubrykę? Ciekawa?
-Mugoloznastwo techniczne. Piszą o gumowych kaczkach.
-A...cha. -Net podrapał się po głowie. -Felix...?
-Jestem Gilbert.
-Wiem pozwól mi poćwiczyć!
-Prosz.
-Przepraszam.Zachowałemsięjakdupek.
Niepowinienemwtedytegomówić.-Co?
-Przepraszam. Powiedziałem to wtedy, bo byłem zmęczony i zestresowany. Nie życzę ci źle i wiem że zachowałem się tak skończony idiota. Zgoda?
-Nie pokłóciliśmy się. -Zauważył spokojnie chłopak zza gazety.
-JEŻUUU!
***
Felix i Laura siedzieli w bibliotece ucząc się najgorszej dla blondyna rzeczy... eliksirów. Pół biedy, gdy chodziło o zwykły materiał. Był dobrym uczniem ze wszystkiego, ale tutaj musiał umieć conajmniej podstawy do piątego roku.
-Odtrutka na jad węża?
-Eee... To było... Bezoar, nie wiem. -Powiedział zrezygnowany. Laura pokręciła głową.
-Mieszanka pokrzywy z szczurzą krwią. Kończymy? Sama nie daję raaaady. -Powiedziała ziewając.
-Tak chodźmy.
Skierowali się do drzwi. Laura wyszła wcześniej z zamiarem czekania przed drzwiami, bo Felix oddawał książki. Gdy wychodził niemal wpadł na kogoś nieco wyższego.
Obaj ledwo wychamowali i spojrzeli na siebie. Net patrzył na niego dziwnie przerażony. Blondyn zmarszczył brwi i już chciał go minąć, gdy szatyn zastąpił mu drogę.
-Czego jesz...
-Przepraszam. -Wtrącił chłopak.
-C-co?
-Zachowałem się jak kretyn. Nie myślałem tak jak powiedziałem, a potem niepotrzebnie sie nakręciłem. Zgoda?
Polon zamrugał kilka razy i spojrzał na wyciągniętą dłoń. Uśmiechnął się.
-Zgoda! -Uścisnął mu dłoń i przyciągnął go do siebie, aby poklepać go po plecach.
***
Dzięki pogodzeniu się przyjaciół Felix maiał dodatkowe korepetycje z eliksirów i zaskakująco łatwo przyswajał wiedzę.
Poznali Gilberta, trzecioklasistę, do którego Net zagadał przez przypadek, gdy się pokłócili i się z nim zakolegował.
Tydzień przed zadaniem Nika stanowczo zabroniła Felixowi kuć na ślepo zaklęć, roślin, eliksirów i tym podobnych i kazała mu iść z Laurą...
-...gdzieś.
-No, ale gdzie? Nie ma wyjścia do Hogsmeade. Pozatym nie wiem czy McSztywna by mi pozwoliła.
-Czytałam o takim jednym miejscu... Przynieś mapę. -Zwróciła się do Neta.
-Mapę?
-M A P Ę. Huncwotów. No już!
Szatyn pobiegł do dormitorium i po chwili wrócił z kawałkiem pergaminu.
-Chodźmy może gdzieśw prywatne miejsce. -Felix rozejrzał się po salonie, w którym było jeszcze kilka osób.
CZYTASZ
Felix, Net i Nika... w Hogwarcie! [Zakończone]
FanficTrójka dzieci z mugolskich rodzin, pierwszego sierpnia, dostaje listy z Hogwartu. Dzień później przychodzą do nich dziwni ludzie i mówią im o ich wyjątkowości. Co stanie się gdy jedenastoletni Felix, Net i Nika poznają się na pokątnej? Książka jest...