Budzę się trzymając w ramionach kobietę mojego życia, zasnęliśmy wczoraj po niezaprzeczalnie najlepszym seksie jakiego doznałem w całym swoim życiu, który był za razem naszym pierwszym. Michalina zaczyna się poruszać w moich ramionach, a ja mocniej ją do siebie tulę. Podnosi zaspaną twarz w moim kierunku i posyła mi leniwy i seksowny uśmiech. Odpowiadam jej także uśmiechem.
- Czy moja piękna narzeczona jest wyspana.- pytam ją uśmiechającą się na brzmienie słowa narzeczona.
- Tak, bardzo choć bałam się że to był tylko sen.
- Nie kochanie to nie sen. Kocham cię wiesz o tym prawda?
- Wiem i ja ciebie także kocham.
Niczego więcej nie chcę, w sumie to nie. Jest kilka rzeczy, choć nie wszystko czego chcę jest rzeczą jednak są jeszcze cele do osiągnięcia. Do realizacji jednego być może się już przyczaiłem w nocy.
- Nie wiem jak zareagujesz ale wczoraj zapomniałem całkiem o zabezpieczeniu. - przyznaję się ponieważ to czy, a raczej kiedy zostaniemy rodzicami to wspólna decyzja.
- To nic, zapewne nie uda nam się od razu stworzyć małej kopi ciebie czy mnie ale bardzo bym chciała mieć z tobą dzieci.
- Ja też kochanie, ja też.
To moje pragnienie, mieć dzieci z tą właśnie kobietą teraz właśnie dziękuję że mam możliwość spełnić te pragnienie. Leniwy poranek w łóżku kończy się ponieważ brzuch Michaliny daje znać że musimy wstać i coś zjeść. Ostatnio dużo myślałem o pewnych kwestiach i chciałbym z nią na ten temat porozmawiać ale żeby się to udało musimy być daleko od łóżka inaczej będę się starał jak najszybciej znaleźć się między jej udami. Michalina nie ma dziś żadnych zajęć rehabilitacyjnych więc mamy czas na spokojną i długą rozmowę. Po śniadaniu z kawami w dłoniach siadamy na sofie. Nie wiem jak zacząć rozmowę. Jednakże jakoś muszę.- Chciałabyś wrócić na studia? - Zasadnicze pytanie od którego muszę zacząć.
- Szczerze teraz nie bardzo, rehabilitacja pochłania dużo czasu, gdybym wróciła na studia miałabym go jeszcze mniej. Chciałbym się skupić na powrocie do sprawności i na nas.
- To dobrze bo ja tez tego chcę, dodatkowo zamierzam oddać swoje stanowisko Karolowi z odpowiednią podwyżką oczywiście. Chcę się skupić na tobie i na tworzeniu z tobą rodziny.
- Ale firma to twoja duma i radość kochanie. - odpowiada zdziwiona.
- Nie mówię że tak nie jest, ale chcę odpuścić trochę. Będę nadal pracować ale nie tak intensywnie. Chcę mieć czas dla nas kochanie.
- Jeśli tego właśnie chcesz nie śmiem nawet ci mówić jak masz postępować, wiedz tylko że zawsze będę cię wspierać.
Kobieta ideał!
- Kiedy byś chciała żeby odbył się nasz ślub? - ja to chętnie bym pojechał juz teraz wszystko załatwić.
- Latem, za rok w sierpniu wydaje mi się być dobrze.
- Za rok? Nie chcę tyle czekać kochanie. - Naprawdę nie chcę czekać rok aby uczynić ją moją żoną.
- To tylko rok kochanie, bardzo bym chciała iść o własnych siłach do ołtarza, bo nie odpuszczę i pobierzemy się przed obliczem Boga i bliskich w kościele.
- Oczywiście, ja też chcę ślubu kościelnego. Ale może pójdziemy na kompromis?
- Jaki?
- Teraz nauczeni tym że nigdy nie wiadomo co nas czeka pobierzemy się w urzędzie. Sami tylko ze świadkami a za rok staniemy przed ołtarzem i tam przy wszystkich bliskich weźmiemy ślub kościelny?
Widzę że się zastanawia. Jeśli się nie zgodzi nie będę na nią nalegał, będę czekał do dnia ślubu kościelnego jednak żywię nadzieję że zgodzi się na moją propozycję.
- Dobrze, może tak być kochanie. Ale bez dużego wesela za rok.
Nie dziwię się że nie chce wesela, nie ma nikogo po za Patrycją i naszymi wspólnymi znajomymi. Mnie też nie jest potrzebne to do szczęścia. Potrzebuję tylko jej i jej miłości.
Trzy tygodnie później
Wracamy do mieszkania z wesela Karola i Patrycji. Zaskoczyli nas tym że tak szybko wszystko zorganizowali, ale cieszymy się ich szczęściem. Po całym tym jego przyznaniu się do sypiania z Anną myślałem że nie będę potrafił mu wybaczyć, jednak gdy zaczynały do mnie docierać wszystkie paskudne występki Anny zrozumiałem że oboje byliśmy omotani przez nią i sterowani jej zachciankami. Teraz gdy wszystko co z nią związane się skończyło możemy wszyscy odetchnąć spokojnie. Zacząć życie takie jakiego zawsze chcieliśmy. Wszystko zaczyna nam się dobrze układać, zarówno u mnie jak i u niego. Niedawno odbył się proces lekarza przez którego spędziłem blisko sześć miesięcy w śpiączce, został skazany na karę pozbawienia wolności, fakt nie dostał dużego wyroku ale jednak. Ponadto pozbawiono go prawa wykonywania zawodu, a szpital w którym doszło do zdarzenia wypłacił mi nie małe odszkodowanie. Jednak pieniądze i wyrok nie są w stanie zwrócić nam straconych miesięcy. Pozostaje tylko starać się przeżyć resztę życia nadrabiając straty czasowe.
Gdy leżymy już w łóżku gotowi do snu Michalina wtula się we mnie z taką czułością i ufnością że serce rośnie i przyspiesza. Uwielbiam mieć ją w ramionach, uwielbiam budzić się przy jej boku i uwielbiam to kim się staję przy niej. Nadaje mojemu życiu barwy, uszczęśliwia mnie będąc przy mnie. Nie potrzebuję niczego więcej po za jej obecnością i miłością jaką mi daje każdego dnia. Mając ją wiem że moje życie będzie pełne tego ci najważniejsze, miłości, czułości i radości. Ponieważ to ona nauczyła mnie cieszyć się tym co daje nam los, nie zależnie od tego czy to coś wielkiego czy zwykła drobnostka. Należy się cieszyć ze wszystkiego, tak właśnie robię i nie zamierzam przestać. Zasypiam z ukochaną w ramionach i wiem że jutro, a także każdy kolejny dzień będą idealne, bo będą nasze...

CZYTASZ
Nie moja pokuta. ZAKOŃCZONA
Historia CortaNigdy bym nie pomyślał że zdrada mojej żony może być początkiem dobrego i pełnego spełnienia życia.