<26>

290 10 0
                                    

Na drugi dzień pojechałaś do szpitala, sprawdzić jak się ma Taehyung. 

Twój strój: 

Weszłaś do sali, ale go tam nie było

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Weszłaś do sali, ale go tam nie było.  Złapałaś doktora. 

Y/N: Gdzie jest Taehyung?! 

DR: Kto? 

Y/N: Kim Taehyung! 

DR: Powinien być w sali, nie ma go? 

Y/N: No właśnie go nie ma! 

DR: To dziwne.. 

Y/N: Pan Han.. To Pan Han go porwał! Trzeba coś z tym zrobić! 

DR: Co? 

Y/N: Nie ważne.

Wybiegłaś ze szpitala i pobiegłaś do rezydencji Pana Hana. 

Y/N: Gdzie jest Taehyung?! 

HAN: Też go nie znalazłem w szpitalu. 

Y/N: Nie kłam! 

HAN: Mówię poważnie. 

Y/N: Wiem kiedy ktoś kłamie! Gdzie on jest! 

HAN: No nie wiem! 

Y/N: Kurwa gadaj! 

HAN: Co ty tam masz? Nóż? 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

HAN: Co ty tam masz? Nóż? 

Y/N: Którym cię zaraz zabiję, jeśli nie powiesz mi gdzie on jest! 

HAN: No nie wiem gdzie on jest.

Y/N: Nie kłam mnie do cholery! 

HAN: Nawet gdybym wiedział to i tak bym nie powiedział. 

Zabiłaś go. 

Y/N: Ups. . Nawet gdybyś powiedział bym to zrobiła, więc byłeś tylko niepotrzebnym wrzodem na dupie. 

Pobiegłaś do innego miejsca, w którym mógł być, ale tam też go nie było. Biegałaś tak po Seoulu do 1:30. Później wróciłaś do domu. 

Adios BitchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz