Y/N: Uciekłam...
PP: Skąd?
Y/N: Uciekłam od moich przyjaciół..
PP: Nie masz rodziny?
Y/N: Nie. . Mój ojciec i brat zginęli w wypadku dawno temu.. A dwa lata temu zginęła moja mama. W szkole byłam poniżana i popychana zawsze. Wiem kto zabił moją rodzinę.. Niedawno moja najlepsza przyjaciółka popełniła samobójstwo.. Była dla mnie jak starsza siostra. *popłakałaś się*
PP: Słyszałem, że to była Lalisa Monaban?
Y/N: Tak...
Opowiedziałaś mu resztę.
Y/N: Ale niech pan nikomu nie mówi co się stało..
PP: Obiecuję, z resztą nie mam znajomych więc nie mam komu cokolwiek powiedzieć.
Y/N: Dziękuję.
PP: Ale muszę się do czegoś przyznać..
Y/N: Tak?
PP: Miałem syna..
Y/N: Naprawdę?
PP: Tak.. Nazywał się Jimin. . Park Jimin..
y/n: JIMIN?!
PP: Porzuciliśmy go jak był dzieckiem.. Bo nie mieliśmy pieniędzy, aby się nim zająć, byłoby mu z nami źle.. Więc wychowała go bogata ciotka..
Y/N: Park Jimin.. Chcę pan się z nim zobaczyć?
PP: Znasz go?
Y/N: To mój przyjaciel..
PP: Chciałbym się z nim spotkać przed śmiercią..
Y/N: Śmiercią? O czym pan mówi?
PP: Mam nowotwór.
Y/N: I się pan nie leczy?
PP: Nie stać mnie na leczenie.
Y/N: Ja panu załatwię leczenie.
PP: Nie potrzeba..
Y/N: Owszem. Musi pan wyzdrowieć. Załatwię tez panu ciepłe lokum i je opłacę.
PP: Dziękuję pani Hwang.
Y/N: Proszę mi mówić po imieniu.
PP: Dobrze.
KOLEJNY DZIEŃ
Wstałaś a Pana Parka nie było, a zostawił swoje rzeczy.
Y/N: Panie Park! Gdzie pan jest?!
Wystraszyłaś się, że został porwany przez tych, z którymi zadarłaś. Do tej pory nie znali twojej ryjówki. Po chwili Pan Park przyszedł.
Y/N: Panie Park, proszę mnie tak nie straszyć.
PP: Przyniosłem drewno, aby w nocy było nam ciepło.
Y/N: Niech Pan się nie przemęcza.
Wzięłaś od niego drewno i położyłaś na ziemi.
Y/N: Proszę się położyć. Dam panu książkę, może pan poczyta?
PP: Dobrze.
Zaczął czytać, a ty się ogarnęłaś i ubrałaś.
Twój strój:
CZYTASZ
Adios Bitch
Фанфикwystępują małe sceny 18+ Jesteś popychana, gnębiona, krzywdzona i wykorzystywana w podstawówce oraz gimnazjum. Tracisz matkę, po czym chcesz się zabić, lecz ktoś cię powstrzymuje. W liceum myślisz, że wszystko będzie takie samo jakie było w gimnazj...