12 stycznia, godzina 16:03, sala gimnastyczna Silverwood High
Od rana Rachel nie miała humoru. A wiadomo, że gdy trener jest nie w sosie, obrywa się całej drużynie.
– Czy możecie się bardziej postarać?! – spytała wnerwiona Rach.
– Nie! Nie dam rady szybciej biegać! – Isaac stanął i zgiął się w pół. Miał wrażenie, że zaraz zwymiotuje wszystkie swoje wnętrzności.
– Nie możesz dać nam pięciu minut na odpoczynek? – spytał Harry.
Cała drużyna ociekała potem i była obolała. Wszyscy wiedzieli, że coś musiało się stać, aby Rachel musiała się na nich wyżywać, jednak nikt nie miał odwagi zapytać wprost.
– Dobra, pięć minut przerwy, ale ani sekundy dłużej – oznajmiła Rach. – Po przerwie zagramy. – Poszła do składziku po piłki.
Kiedy zniknęła za drzwiami, niemalże wszyscy padli na podłogę.
– Ona chce jeszcze grać? – spytała załamana Liv, leżąc zupełnie tak, jakby zaraz miała robić śnieżnego anioła.
– Ona chyba myśli, że my jesteśmy ze stali – prychnął Troy. – Myślicie, że to po naszej porażce tak zwariowała? – spytał, po czym wypił prawie pół butelki wody.
– Nie – odparła Monique i związała włosy w kucyk. – Jeśli by tak było, zaczęłaby tydzień temu, a nie dopiero teraz.
– Coś musiało się stać, ludzie nie bywają wściekli bez powodu – zauważył Chris.
– Czy ja wiem... Haz ciągle chodzi wściekły – zaśmiała się Olivia, co kosztowało ją cios od Harry'ego w ramię. – Widzisz, tylko potwierdziłeś, że mam rację – prychnęła.
– Może powinniśmy zwyczajnie spytać, o co chodzi – zaproponował Isaac.
– Jak chcesz igrać z demonem, proszę bardzo – powiedziała Mon. – Rach może nakrzyczeć na ciebie albo zmusić do biegania dziesięciu dodatkowych kółek.
– Chyba spasuję – powiedział Izzy. Naprawdę chciał wiedzieć, co się stało, ale nie mógł ryzykować dodatkowymi ćwiczeniami. Już po tych, które wykonał, czuł, że będzie miał problem ze wstaniem następnego dnia.
– Gotowi? – spytała Rachel, wchodząc na salę.
– To zdecydowanie nie było pięć minut – odparła Liv.
– Coś się stało? – zapytał bez wahania Chris, patrząc na Rach. – Wszyscy mówią, że zachowujesz się nietypowo, więc zakładam, że coś musiało się stać.
– Poważnie? – mruknął Haz pod nosem.
Rachel westchnęła głośno. Nie chciała dzielić się wiadomościami z drużyną i powiedzieć im w jakimś bardziej odpowiednim, według niej, momencie. Jednak zdawała sobie sprawę, że była dla nich strasznie surowa i tylko pogarszała sytuację. Nie wiedziała, jak zareagują, ale nie mogła trzymać tego w sobie i wyżywać się na nich, gdy nie zrobili niczego złego.
– Dzisiaj rano... – zaczęła trenerka. – Dyrektor wezwał mnie do gabinetu. Nie miałam pojęcia, o co może chodzić. Powiedział mi, że w związku z tym, że wyniki naszej drużyny nie spełniają określonych standardów szkoły, zostanie zwołana rada w sprawie... Możliwego rozwiązania klubu koszykówki.
– CO?! – Liv zerwała się na równe nogi, co zdecydowanie nie było najmądrzejszym pomysłem, gdyż zaczęło się jej kręcić w głowie.
CZYTASZ
Angel's Quest: An Angel Cried
FantasíaPo przegranej z Maximilianem drużyna Silverwood High przeżywa ciężkie chwile. Sytuacji nie ułatwia powrót Chris'a. Maternus pomału wciela swój plan w życie, Kath stara się mu w nim pomóc, chociaż sama ma kogoś innego na oku. Demoniczne morderstwa u...