Piekło Egzaminów i Kilka Innych Problemów

9 4 0
                                    

Czerwiec nadszedł, a wraz z nim egzaminy. Drużyna koszykówki nie zdążyła nawet odstresować się po konkursie, a już rzucono im pod nogi kolejną przeszkodę.

– Zamorduję tego, kto wymyślił egzaminy tuż przed końcem roku – powiedział Isaac w niedzielny wieczór, starając się wkuć resztki materiału z literatury.

Za sprawą Chris'a umówili się na wspólną naukę, która miała sporo zalet. Siedzieli w cukierni, więc mogli podjadać słodkie wypieki, które zostały z tygodnia, Wyatt ugotował im też pyszny obiad, uznając, że przecież nie mogą siedzieć bez prawdziwego jedzenia.

– Mózg mi wysiada – powiedział Locky, zamykając podręcznik do matematyki.

Było już dobrze po dwudziestej, mimo wszystko słońce nadal nie zaszło, więc żadne z nich nie odczuwało później pory zbyt bardzo.

– Mnie też, ale co zrobić – mruknął Harry. – Te są najważniejsze z całego roku.

– Tydzień egzaminów, a później z górki, damy radę – powiedział Chris, chcąc pocieszyć przyjaciół.

– Później czeka nas obóz Rachel – zauważyła Olivia. – Z moją mamą! Wiecie, ile razy usłyszę, żebym nie umawiała się z chłopakiem z drużyny? Czy ja wyglądam jakbym w ogóle chciała?!

– Auć – zaśmiał się Harry. – Nie tak ostro, mamy uczucia.

– W twoim przypadku wątpiłbym – odparł Isaac.

– Nie o to mi chodziło. – Liv podniosła ręce w obronnym geście. – Uwielbiam was i dobrze o tym wiecie, ale jesteście dla mnie jak bracia. No i połowa z was nigdy na mnie nie poleci – dodała ze śmiechem.

– Ale to nie znaczy, że cię nie kocham – powiedział Chris. – Kocham, tylko w całkiem inny sposób – przyznał.

– Wiem, ja ciebie też kocham, Chrissy – powiedziała Olivia z uśmiechem.

Oboje spojrzeli na Harry'ego, jakby na coś czekali.

– Co? – spytał Haz, czując na sobie wzrok przyjaciół. – Ja wam nie będę wyznawać miłości, na pewno nie podczas nauki fizyki. Mam jeszcze swoje granice i nie mam zamiaru ich przekraczać – powiedział niby oburzony, ale mimo wszystko się śmiał.

– Jaki ty jesteś okropny – mruknęła żartobliwie dziewczyna.

– Proszę cię – wtrącił Isaac. – Mu to pewnie w dniu własnego ślubu przez gardło nie przejdzie – zaśmiał się.

Harry miał niesamowitą ochotę rzucić w przyjaciela podręcznikiem, powstrzymał się jednak, nie chcąc robić rabanu, który potencjalnie zainteresowałby państwo Thirlwall. Gdyby ta czwórka zaczęła go tak obrażać przy nich, chyba by spalił się ze wstydu.

– Okej, okej, wróćmy już do nauki – mruknął Haz.

Olivia wstała z krzesła, podeszła do Harry'ego i przytuliła. Haz wzdrygnął się, czując niespodziewane czułości, jednak wcale mu to nie przeszkadzało. Harry lubił być przytulany, lubił dotyk innych i poczucie bezpieczeństwa, jakie się z tym wiązało, ale nigdy się do tego nie przyznawał.

– Skończyłaś już? – spytał Harry, udając zniesmaczonego.

– Jeszcze chwilkę – odparła dziewczyna, przytulając go mocniej.

Przyłożyła głowę do jego policzka, przez co Haz mógł poczuć jej miękkie włosy. Olivia zdecydowanie była jedną z tych osób, które zapewniały mu komfort i poczucie bezpieczeństwa, chociaż przez myśl mu przemknęło, że chciałby, aby to Chris go tak przytulił. Haz nie zwrócił na ten fakt zbytniej uwagi, nie był to pierwszy raz, kiedy takie myśli przelatywały mu przez umysł, ale za każdym razem udawało mu się skutecznie je ignorować.

Angel's Quest: An Angel CriedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz