10

188 21 1
                                    

-Dlaczego nie śpisz?
-Brzuszek... -Adaal zmrużył czoło i zazgrzyta kłami o siebie po czym mrucząc przekleństwa podszedł do apteczki szukając tabletek.

Kurwa kupował je przecież
-Dlaczego cię boli?
-Na stole były takie białe cukierki ja...
Wpierdoliłeś całe opakowanie tabletek przeciwbólowych!
-Boli...-Chłopiec usiadł na łóżku i zwinął się w kulkę, po jego bladych policzkach  zaczęły lecieć łzy.

Strasznie go bolało. Płakał i prosił o litość, prosił, aby starszy go przytulił.
Tymczasem Adaal zastanawiał się co zrobić, dzieciak wpierdolił tabletki przeciwbólowe, bo myślał że to cukierki, lecz teraz brzuch napierdala go jakby ostał kulą armatnia.

Nagle chłopak zasłonił usta rączką i wstał potykając się o nogi i rzucił się do zlewu
-Tak wyrzygaj to!-To rzeczywiście będzie najrozsądniejsze teraz posunięcie.

Przytrzymał ludzkie dziecko i odsunął wzrok.
Po aż dziesięciu minutach Nathaniel mógł odejść od zlewu i zasnął, łowca od niechcenia wytarł mu buzie i położył w łóżku.
-I coś ty zrobił idioto?-Pogłaskał go po włosach i spojrzał na drżące ciało, aby się mocno nie struł, bo to były mocne leki a on nie wie co robić w takich sytuacjach.

Wyszedł z sypialni i sprawdził, czy autopilot działa poprawnie i westchnął.
Zaczyna żałować, dziecko to diabelny obowiązek a ludzkie dziecko nieznające kosmosu szybko zginie.
Mógł by go zostawić pod jego domem, gdy wojsko ludzi nadjechało, daliby go do ludzi którzy by wiedzieli jak się nim zająć a on? Nic nie wie o ludziach.
Jego brat dużo wie o ludziach, lecz on się nim nie zajmie, bo gardzi dziećmi.

-I w co ja się wpakowałem? 


Boy and Hunter|YAOI|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz