Nathaniel był przy ognisku, urządził sobie małe ognisko z ojcem, ciotką i jej synami.
Siedział obok Mate, dyskretnie się macali.
Nathaniel przytulił się do starszego i poczuł jak jest przykrywany kocem z czułością.
Spojrzał na kuzyna z niewinnym uśmieszkiem po czym dostrzegł wzrok ciotki.
Odsunął się od Mate od razu a jej wzrok złagodniał.
Potrzebował miłości, takiej prawdziwej...Spojrzeli w ogień a Mate odszedł na chwilę do środka domu.
Ogień tak fajnie tańczył.
-Wyglądasz jak byś chciał tam wskoczyć wiesz?-Spojrzał na ojca zmęczony po czym westchnął.
Tęskni za czułością...
Taką namiętną i słodka.
Uśmiechnął się delikatnie i popatrzył po rodzinie.
-Nie jestem już z Tah'e... -
-Co się stało?
-Zdradzał mnie...
-Zajebie!-Adaal chciał wstać i polecieć do tego chuja zarzynając go jak świnie, lecz powstrzymała go ręka przybranego syna na ramieniu.
-Nie trzeba spokojnie...
-Na pewno?
-Tak siadaj...-Adaal usiadł obok syna i złapał alkohol spod krzesełka na jakim siedział.
Wieczór minął przyjemnie, niestety Nathaniel zasnął na kolanach Mate który uznał że go zaniesie do pokoju.
-Dotknij go, a nie będę patrzył że jesteś rodziną...-Warknął cicho Adaal, gdy matki młodych łowców nie było w pobliżu.
Mate panikował, nie pokaże tego, ale zaczął się bać.
-Nie tknąłbym go przecież to mój kuzyn...-Powiedział pewnie, oj, gdyby Adaal czuł ten strach w głosie.Zaniósł człowieczka do jego pokoju i spojrzał na tego śpiącego mordercę, najbardziej zdolny ze wszystkich.
-Przytul...-Gdy miał odchodzić poczuł że chłopczyk łapie go za rękę.
Mate rozejrzał się przestraszony i zamknął drzwi i okna zasłonił po czym położył się obok niego przytulając go delikatnie, kołysał go do snu a Nathaniel mruczał trzymając mocno partnera.Nie miał gdzie uciec.
I sam nawet nie wie, kiedy zasnął.
Obudził go krzyk, podniósł głowę widząc jak Nathaniel krzyczy na ojca który krzyczy na niego.
Podniósł się natychmiast z łóżka
-DO NICZEGO NIE DOSZŁO!!
-Sypiasz z nim!
-NIE!- Nathaniel wrzeszczał płacząc nie wiedząc co już ma zrobić, aby ojciec odpuścił, tak naprawdę to ledwo co rozumiał co mówi człowiek przez ciągle lecące łzy.
-Nie krzycz na niego!Na prawdę ze sobą nie sypiamy!-Mate zasłonił swoim ciałem człowieka i powstrzymał wujka przed spoliczkowaniem syna.Nathaniel skulił się przy łóżku rycząc przerażony.
Adaal nie wierzył, widział jak na siebie patrzą...Wyszedł trzaskając drzwiami, Nathaniel zawył załamany po czym został przytulony przez kuzyna.
-Będzie dobrze nie martw się, załatwię to...
-To moja wina...-Zaszlochał wycierając policzek, gdyby nie był takim egoistą i nie wplątał w swoje życie miłosno cielesne kuzyna może by to się nie wydarzyło.
-Nawet tak nie myśl... Prześpij się ja wszystko załatwię

CZYTASZ
Boy and Hunter|YAOI|
Teen FictionZawieszone Wszystko zaczęło się, gdy miał 6 lat, kiedy to zgubił się w lesie...