16

163 22 1
                                    

-To tylko dziecko...Proszę was, on nawet nie jest z tej planety ...-Musiała być spokojna, pomimo że w środku była przerażona.
Nathaniel którego trzymała otulonego w swoim ogonie i trzymała małą rączkę.
Chłopiec przestraszony zbiorowiskiem ludzi wokół niego, nie mógł wiecznie siedzieć w domu, wybiegł na podwórko.
Wtedy jakaś Pani zaczęła krzyczeć  a on uciekł przestraszony do domu.
Po jakiś 20 minutach wpełzło trzech innych ludzi i zaczęło krzyczeć na opiekunkę Nathaniela.

-Eve rozumiem że jesteś nadal w żałobie, lecz przygarniać czyjeś LUDZKIE dziecko?
-Proszę nie zabierajcie mi go...-Eve wtuliła dziecko w swoje ręce i nie chciała, aby ktoś mu jej go zabrał.
-Znasz zasady...
-Błagam nie!-Zaczęli się zbliżać a Nathaniel nie wytrzymał, zaczął płakać i trzymać się kurczowo opiekunki.
Został złapany w pasie i zaczął być odczepiany, lecz złapał się jej mocniej, kobieta tez go nie puszczała.
-Mama!Boli!-Nathaniel krzyknął płacząc z bólu jaki spowodowały dłonie na ramionach strażnika.
Eve osłoniła ciałem chłopca i wyrwał się spod okrycia straży.
Uciekła gdzieś do jakiejś stodoły, czerwono oki chłopiec miał ranki od paznokci strażnika an  ramionach.
-Boli...
-Wiem, zaraz się tym zajmiemy dobrze?-Zaczęła kawałkiem swojego płaszczyku wycierać ranki chłopca.
Ukrywali się do zachodu słońca po czym uciekła z nim do lasu, trzymała go mocno i okrywała płaszczykiem.
-Mamo...
-Cii, już zaraz-Kierowała się instynktem,  musiała go ochronić nawet za cenę własnego szczęścia.
 Pełzła przez godzinę, w końcu usłyszała hałas kłócących się yautaj.
Dla niej najważniejsze jest to aby maluch żył bezpiecznie i był szczęśliwy, wtedy i ona będzie szczęśliwa.
-To dla twojego dobra mały, jeszcze kiedyś się zobaczymy...
-Obiecuje mama?
-Obiecuje...Idź do wujka, idź, zanim nas znajda... 


Boy and Hunter|YAOI|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz