11

173 23 1
                                    

-Wujku?
-Tak?
-Pobawisz się ze mną? 
-Jestem zajęty-Nathaniel odszedł bez słowa i usiadł na za wysokim krześle po czym położył głowę na blacie zamykając oczy, był cichy...Za cichy.
Jego opiekun nie poświęcał mu prawie uwagi, ich interakcje były ograniczone.
Nathaniel chce się pobawić? Nie.
Chce się przytulic?Nie.
Chce poczuć trochę radości z życia?Nie.

Po wczorajszym incydencie z tabletkami nie miał też siły, ale chciał się bawić.
Leżał i egzystował.
To nie było zdrowe

Adaal żałował że wziął to dziecko, ale jego pies by mu jęczał a tego nie chce.
Zresztą suka też już nie może się bawić z dzieckiem, bo ma swoje lata i przychodzi jej czas...
W tym wieku Nathaniel powinien się bawić i poznawać świat a tymczasem jest w kosmosie i egzystuje.

Adaal spojrzał na bliskiego płaczu chłopca który czuł się samotny, odłożył ścierkę i ostrze które czyścił i przysiadł przy chłopaku.

No musi się nim zająć.
-No już...-Posadził go na swoich kolanach i przytulił płaczące cichutko dziecko.
-Odda mnie pan?-Czy on myślał że Adaal odda go?Racja łowca czuje że zrobił coś źle i ma przebłyski mysli że źle zrobił biorąc go, ale przyzwyczaił się do małej obecności.

-Nie...Nigdy cię nie oddam, i mój mi wujku, a nie Pan - Adaal wziął go na ręce wstając i wszedł do sypialni kładąc zmęczone dziecko na materiale po czym patrzył jak zasypia.
Był bez życia.
-Nat...
-Przytul...-Chłopiec załkał i zamknął zeszklone oczy, zaczął się tulić do ręki łowcy i tak zasnął.

Boy and Hunter|YAOI|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz