Dziedziczka 18

249 7 0
                                    

                                    Maraton 4/6
W dormitorium zastała swoją współlokatorkę śpiącą, dziewczyna bardzo ucieszyła się w duchu, zawsze to mniej zbędnych i niezręcznych pytań. Odłożyła kopertę, którą dostała od dziadka do szuflady i po cichu skierowała się do łazienki. Postanowiła najpierw się oporządzić, a dopiero potem zapoznać się z obowiązkami, które zostały jej przydzielone przez jej dziadka, przywódcę Zakonu Feniksa.Rozebrała się i weszła pod prysznic, odkręciła wodę, strumień ciepłej wody zawsze kojąco działa na jej spięte ciało, tak było i w tym przypadku. Myjąc swoje włosy myślała o tym co przyniesie przyszłość. Czy przeżyje wojnę? Poradzi sobie z taką odpowiedzialnością  jak chociażby misje, na które w przyszłości będzie chodzić? Nikt nie znał na to odpowiedzi, a zwłaszcza Caitlyn. Spłukując włosy przypominała sobie o tym, jak odkryła, że jest powiązana z założycielami Hogwartu. Przez natłok obowiązków i stres zapomniała o tak ważnej sprawie. W duchu poprzysięgła sobie, że gdy tylko będzie czas zbada to i spróbuje dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat.Wyszła spod prysznica i ubrała się w piżamę w kolorze butelkowej zieleni, mimo swojej przynależności do Gryffindoru uważała, że zielony dużo bardziej pasuje do jej osoby niż kolor czerwony. Wyjęła kopertę z szuflady i usiadła na łóżku, zasłoniła kotary i rzuciła na wszelki wypadek czar rozpraszający i wyciszający. Otworzyła drżącymi od nerwowo rękoma kopertę i zaczęła czytać.

Lista obowiązków członkini Zakonu Feniksa- Caitlyn Dumbledore:

-Codzienne ważenie eliksirów dla Zakonu i skrzydła szpitalnego z profesorem Snape'm o godzinie 17.

-Ćwiczenie pojedynków 2 razy w tygodniu wraz z Profesorem Snape'm o godzinie 20.

-Obowiązek dowiadywania się od Profesor McGonagall o wszystkich szczegółach z zebrań Zakonu Feniksa.

Caitlyn po przeczytaniu listy miała ochotę się rozpłakać, jak ona ma przeżyć tyle godzin w towarzystwie tego nietoperza z lochów?! Już rozumiała dlaczego rzucał jej w gabinecie tyle spojrzeń  pełnych nienawiści i pogardy. Po dłuższej chwili opanowała swoje emocje i postanowiła położyć się spać i cieszyć się chwilą błogiego spokoju póki go jeszcze ma. Przed zaśnięciem zdążyła jeszcze tylko spalić listę jednym ruchem różdżki, tak jak nakazał jej dziadek.

Tymczasem Snape siedziała w lochach ze szklanką swojej ulubionej Ognistej Whisky i popijał ją wolno patrząc w tańczące płomienie ognia. Zastanawiał się co na Merlina ma w głowie Dumbledore, że zrzuca mu na głowę tą dziewuchę i to na tyle godzin. Miał już wystarczająco zajęć. Spotkania śmierciożerców, zebrania Zakonu, warzenie eliksirów, prowadzenie zajęć, a teraz jeszcze to! Przetarł twarz dłonią wyklinają wszystko na czym świat stoi i odesłał jednym ruchem nadgarstka alkohol z powrotem do szafki po czym wstał z fotela. Umył się i przebrał w czarne dresy i koszulkę, nie lubił spać bez niej, brzydził się swoich blizn, uważał je za coś ohydnego i nie wartego odkrywania, ponadto przypominały mu o jego największym błędzie, jakim było wstąpienie w szeregi Voldemorta. Położył się do łóżka i z nadzieją, że może jutro uda mu się odjąć paręnaście punktów Gryffindorowi i zdenerwować Minervę, udał się w objęcia Morfeusza.
—————————————————————————
Chciałabym tylko powiedzieć, że nie wiem dokładnie o której jutro pojawią się rozdziały.
PS: Przepraszam za tak krótki rozdział. 😞
Wesołych Świąt!❤️🐣
Wika.
—————————————————————————

Dziedziczka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz