Dziedziczka 22

233 8 0
                                    




-A więc...- zaczął Harry.

-Nie zaczyna się zdania od ,,więc"- przerwała mu od razu Hermiona swoim przemądrzałym tonem.

Cait prychnęła w geście rozbawienia na minę ciemnowłosego chłopaka.

-Wracając, Caitlyn, jaki masz plan?-zaczął ponownie Potter.

-Jeszcze dokładnie nie wiem, muszę porozmawiać z Draco, ale obstawiam, że jego matka jest przetrzymywana w Malfoy Manor, będę chciała się tam włamać i ją odbić-oznajmiła poważnie dziewczyna.

-Ty chyba sobie żartujesz! To samobójcza misja! Chcesz sama pakować się wprost w jaskinie tych śmierciożerców?!-zaczął histeryzować Ron.

-No...tak-powiedziała niepewnie blondynka spuszczając wzrok na swoje buty.

-Nie ma opcji, idziemy z tobą- wypalił nagle Harry.

Trójka przyjaciół mimo strachu i zaskoczenia pokiwali twierdząco głową na znak, że chcą być obok niej podczas misji.

-Ale Harry...-zaczęła oponować Caitlyn, nie chciała bowiem narażać życia trójki prawie najważniejszych dla niej osób.

-Nie Caitlyn, albo idziemy we czwórkę, albo nigdzie cię nie puścimy, a Dumbledore zostanie o wszystkim poinformowany, i nie, nie obchodzi mnie to co obiecałem-powiedział stanowczo zielonooki.

Caitlyn nie pozostało nic innego jak skapitulować i pozwolić brać swoim przyjaciołom udział w tej straszliwie niebezpiecznej misji. Rozmawiali jeszcze jakiś czas, ustalili, że spotkają się za jakiś czas wszyscy razem z Malfoy'em, czy mu się to spodoba, czy nie. Wiedzieli, że będą potrzebować dość dokładnego planu Malfoy Manor, co nie było trudne do zdobycia, zważywszy, że syn właściciela dworu im pomaga.Poproszą, by Draco wkradł się do biura swojego ojca i zwinął mu jeden egzemplarz rozkładu pomieszczeń, tajnych przejść i innych przydatnych kryjówek, Lucjusz miał ich tak dużo, że nie zauważy braku jednego kawałka papieru. Kolejną rzeczą było zaopatrzenie, musieli być przygotowani na każdą z możliwych ewentualności. Nie mieli świstoklików, a z oczywistych powodów nie mogli poprosić o nie dziadka Caitlyn, brak tych przedmiotów znacznie utrudniało zadanie, musieli dostać się wtedy za barierę teleportacyjną rezydencji Malfoy'ów i aportować się do Hogwartu.

Pożegnawszy się ze swoimi przyjaciółmi Caitlyn postanowiła poszukać blondwłosego Ślizgona, przemierzała korytarze zamku już jakiś czas, w końcu wypatrzyła go siedzącego samotnie na błoniach, pogrążonego w myślach. Zaczęła iść w jego stronę, chłopak był tak zamyślony, że nawet nie usłyszał, jak Gryfonka zbliża się w jego stronę.

-Cześć- powiedziała cicho, tuż za plecami Ślizgona.

Młody arystokrata poderwał się na równe nogi i zamaszyście się odwracając, wycelował różdżkę prosto w dziewczynę.

-Ugh..to ty..,wybacz i nie strasz mnie tak więcej!- oburzył się blondyn.

-Dobra, dobra, przepraszam jaśnie panie-zachichotała dziewczyna.

Kąciki ust chłopaka delikatnie zadrżały ku górze.

-Po co przyszłaś?- zapytał bez ogródek.

-Chce porozmawiać z tobą o misji odbicia....-nie dokończyła, bo większa, blada dłoń zasłoniła jej usta.

-Nie tutaj- syknął blondyn, po czym chwycił dziewczynę za rękę i poprowadził w tylko sobie znanym kierunku.Dalej znajdowali się w obrębie zamku, lecz teraz stali na trawiastym terenie o wymiarach nie większych niż 4x4 otoczonego dookoła wielkimi drzewami. Z góry za dach robiły bujne rozgałęzienia i liście, które skutecznie chroniły przed wszelkimi opadami.

-Pięknie tu...-wyszeptała urzeczona blondynka.

-Wiem- odparł blondyn.

-Dlaczego nie znalazłam tego miejsca wcześniej?-zapytała.

-Mało osób wie o tym miejscu, to tu znikam na całe dnie w celu odcięcia się od całego przytłaczającego mnie świata, odkryłem go niechcący-odparł spokojnie chłopak usadawiając się na ziemi.

Po chwili w jego ślady poszła Caitlyn.

-Zatem, co chciałaś mi powiedzieć? Masz już jakiś plan?-dopytywał chłopak.

-Nie..w zasadzie to tak, słuchaj w misji będą brać też udział Harry, Ron i Hermiona- zaczęła mówić.

-Powiedziałaś im?!-warknął ślizgon zrywając się na nogi.

-Posłuchaj mnie, nikomu nie powiedzą, obiecali mi, chcą wziąć udział w odbiciu twojej matki z Malfoy Manor- tłumaczyła spokojnie dziewczyna.

Chłopak, gdy tylko lekko ochłonął, dalej oburzony zachowaniem Gryfonki, ponownie usadowił się na podłodze.

-Wracając do meritum, będzie nas 5, mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, iż po tym Czarny Pan będzie wiedział, że jesteś po Jasnej Stornie?-zapytała dla pewności.

-Tak, oczywiście, że o tym wiem- odparł.

-Dobrze, potrzebujemy dokładnego planu dworu, zależy nam, by akcja była przeprowadzona jak najciszej i najlepiej bez świadków, co raczej będzie trudne, nie poradzimy sobie z armią śmierciożerców, jeśli nas zobaczą-mówiła.-Nie mamy świstoklików, będzie trzeba dotrzeć za barierę, gdy uda nam się przechwycić Narcyzę-ciągnęła mówienie- czy wiesz gdzie twoja mama będzie, kiedy zaatakujemy? No i kiedy możemy najlepiej złożyć wizytę-powiedziała żartobliwie Cait.

-Moja matka jest stale zamknięta w sypialni swojej i mojego ojca, w następnym tygodniu odbędzie się zebranie Wewnętrznego Kręgu, nikogo prócz 10 najważniejszych sługusów Czarnego Pana i skrzatów nie będzie wtedy w rezydencji, Lucjusz właśnie do niego należy, myślę, że to będzie najlepszy czas na przeprowadzenie ataku- oznajmił Draco patrząc wprost w jasne oczy dziewczyny.

-Okej...-szepnęła nie mogąc oderwać wzroku od stalowych tęczówek.

Chłopka wstał i podszedł do dziewczyny, stali na przeciw siebie patrząc sobie w oczy. Następnie Draco chwycił drobne ciało Gryfonki  i mocno przytulił.

-Dziękuje...,nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy, to wszystko co robisz-załkał blondyn wtapiając twarz w zagłębienie szyi dziewczyny.

-Spokojnie...,uda nam się i wtedy ty i twoja matka będziecie mogli cieszyć się spokojnym życiem, bez tego potwora Lucjusza i gadziej mordy za ścianą- uspokajała Gryfonka nieporadnie obejmując blondyna.

Siedzieli w swojej nowej kryjówce jeszcze jakiś czas, było już sporo po ciszy nocnej, gdy wrócili do swoich dormitoriów. Ustalili jeszcze, że w najbliższym czasie spotkają się w pełnym komplecie, czyli razem z 3 pozostałych Gryfonów
—————————————————————————
Mam nadzieję, że rozdział się podoba, kolejny powinien pojawić się jeszcze w tym tygodniu, jeśli jednak coś pójdzie nie po mojej myśli, to najmocniej przepraszam. Mam teraz sporo na głowie i nie wyrabiam się z rozdziałami, a chce, by były jak najbardziej dopracowane i nie tak krótkie jak dotychczas. ❤️✨ Pamiętajcie o gwiazdkowaniu! ❤️⭐️
—————————————————————————

Dziedziczka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz