Dziedziczka 40

175 8 0
                                    

Severus usiadł w fotelu, a na przeciw niego, na kanapie zasiadła blondwłosa gryfonka. Patrzył na nią w skupieniu oceniając to ci widzi, była drobna, blond włosy okalały jej szczupłą i delikatną twarz. Miała malutki, zadarty nosek, na którym były wysypane piegi. Ale najpiękniejsze były w niej duże, oceaniczne oczy pochłaniające innych jak tsunami. Wokół nich znajdowały się czarne, długie i gęste rzęsy. Jednym słowem była śliczna, a do tego bardzo inteligentna.

-Zaraz ?! Co?! Severus jaka śliczna?! Jaka inteligentna?! Opanuj się człowieku!- zbeształ siebie w myślach Snape i otrząsnął się z myśli.

Ku swojej uciesze, zauważył, że dziewczyna nie zarejestrowała jego dziwnego zachowania i dalej tępo patrzy się w podłogę.
Postanowił przerwać tę ciszę i poruszyć temat tego co się przed chwilą stało, a wydarzyło się sporo.

-Dumbledore- powiedział wyrywając dziewczynę z zadumy.

-Hm?-mruknęła cicho.

-Możesz mi powiedzieć, co to było?-zaczął spokojnie.

-Ja...Nie mogę-oznajmiła cicho, lecz dobitnie i spojrzała mu w oczy.

-Słucham?-jego twarz najpierw pokazywała zaskoczenie, a potem irytację pomieszaną ze wściekłością.

-Nie mogę tego wyjaśnić, nie chce, to jest tylko moja sprawa- powiedziała.

Severus zerwał się z fotela na równe nogi, a dziewczyna wystraszając się tego nagłego ruchu, zrobiła to samo. Wiedział, że nic się nie dowie poprzez leglimencje, więc to ona musi mu powiedzieć. Nagle zaczął się do niej niebezpiecznie szybko zbliżać, a na jego czole pulsowała żyłka oznaczająca jego skale wściekłości.Dziewczyna zaczęła odsuwać się do tyłu, ale napotkała przeszkodę w postaci ściany. Mężczyzna był coraz bliżej, a ona czuła coraz większą panikę i o zgrozo, ogień buchający w żyłach. Snape doszedł do Gryfonki i oparł się jedną ręka po prawej stronie jej głowy. Twarz miał niebezpiecznie blisko jej, a z oczu ciskały mu błyskawice.

-Mów- warknął.

-O-odsuń się-wyjąkała dziewczyna.

-MÓW DO CHOLERY!-wrzasnął, a Caitlyn nie wytrzymała.

Jej oczy zmieniły barwę na ognisty, a dłonie zaczęły się podpalać. Severus odrazu odskoczył od dziewczyny i patrzył na nią w kompletnym szoku.

-Dlaczego to robisz! Wpieprzasz się ciągle we wszystko co robie! Przez ciebie babcia i dziadek mają mnie za śmiecia! Wtykasz swój wielki nochal w czyjeś życie, a tak naprawdę robisz tylko same szkody!!-wykrzyczała dziewczyna, a płomień w jej ręku z każdym słowem się powiększał.

Mimo, że na zewnątrz Severus miał maskę obojętności, w środku każde jej słowo łamało mu serce. Nie wiedział czemu tak bardzo zabolały go jej słowa, codziennie słyszał gorsze obelgi od uczniów pod swoim adresem i prychał jedynie na to,za to teraz miał ochotę wyć. Może dlatego, że to jest ona? W jakiś pokręcony sposób Severus przywiązał się do dziewczyny, chciał ją napewno chronić. Czuł się luźniej w jej obecności, a każdy jej uśmiech wywołany przez niego był największą nagrodą. Ale teraz nie było czasu na przemyślenia, przed nim stała wściekła dziewczyna z płonącymi dłońmi, a on nie miał zamiaru opuszczać tego świata tak szybko.

-Caitlyn, uspokój się-zaczął przemawiać do dziewczyny.

-NIE! Ciągle słyszę tylko ,,Dumbledore ty kretynko!" ,,Dumbledore jesteś głupia" ,,Dumbledore mów co robiłaś, jesteś przecież tylko nieznośną gówniarą" i wiesz co?! Mam dość! Mam dość wtrącania się w moje życie! Ty, dziadek, babcia! Może zaczniecie chodzić ze mną do toalety?! -wrzeszczała rozgniewana nastolatka.

Dziedziczka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz