Tydzień minął dla Caitlyn dość szybko, codziennie miała lekcje z nauczycielami, którzy zjawiali się w wyznaczonych godzinach. Snape miał z nią treningi, na których ćwiczyła walkę na różdżki, a wieczorami albo zaszywała się w pokoju robiąc lekcje albo przesiadywała w salonie, o dziwo, w towarzystwie Postrachu Hogwartu i czytała książki. Jednak nareszcie nadszedł upragniony weekend, w dni wolne miała zamiar zrealizować swoje wcześniejsze postanowienia. W piątek, gdy zakończyła lekcje, a ostatni z profesorów jakim był Flitwick opuścił kwatery Mistrza Eliksirów, dziewczyna przebrała się i zeszła, by poinformować o tym, że wychodzi.
-Profesorze-zagadnęła pochylonego nad esejami Snape'a.
-Hm?-mruknął dalej kreśląc coś na kartce.
-Wychodzę-oznajmiła.
Czuła się zła, że musiała tak wszystko meldować, mimo, że miała już 15 lat, ale zawsze mogła mieć gorzej, więc przełknęła swoją dumę i zatrzymała to co myśli o tym wszystkim dla siebie.
Severus dopiero po jej oświadczeniu podniósł na nią wzrok.-Z kim?-spytał.
-Hermioną-powiedziała.
-A czemuż to tylko z Panną Granger? Potter i reszta zapadli się pod ziemie, czy nie chcesz mi o czymś powiedzieć?-pytał pełen podjerzeń mężczyzna, dziwne wydawało mu się to, że blondynka rusza się gdzieś bez reszty przyjaciół.
-Myślę,że to nie Pana...-przerwała widząc twardy wzrok profesora.
-Ughh..chcemy pobyć we dwie, wie Pan, babskie sprawy i tak dalej-machnęła lekceważąco ręka.
Nie miała zamiaru mówić prawdziwego powodu dlaczego chce spotkać się z Mionką sam na sam. Nie mogła mu przecież powiedzieć ,,Hej! Idziemy do biblioteki szukać czegoś na temat: dlaczego miotam ogniem z ręki!". Na absurd swoich myśli Gryfonka prawie prychnęła.
-Dobrze..,masz być o 21-oznajmił dalek patrząc na nią tak, jakby chciał wywiercić dziurę w jej duszy.
-Jasne-mruknęła dziewczyna.
Gdy już miała wychodzić, usłyszała mroczny głos z drugiego końca pomieszczenia.
-Dumbledore
-Tak?-spytała nie patrząc na niego.
-Spróbuj wpakować się w jakieś bagno, a nie żyjesz- przypomniał.
Caitlyn jedynie pokiwała głową i wybiegła z kwater.
Hermiona była już w bibliotece i stała maksymalnie skupiona przy regałach, najwyraźniej szukała czegoś interesującego.-Hej! Co tam patrzysz?-zapytała Caitlyn.
-Szukam czegoś co może nam pomóc dowiedzieć się trochę więcej o twojej mocy-oznajmiłam dalej skupiona Miona.
Po chwili sięgnęła po jakąś książkę z wyższej półki i strzepała z niej kurz.
-Chyba coś mam-powiedziała z lekkim uśmiechem.
Cait, która też przeglądała tomy w poszukiwaniu odpowiedzi, podeszła do brązowowłosej i zerknęła jej przez ramię.
Dziewczyna trzymała potężnej wielkości księgę , której tytuł głosił ,,Magowie żywiołów, ich historia i wiele więcej". Czym szybciej usiadły w najdalszym kącie obszernej biblioteki i ją otworzyły.-,,Jak ujarzmić ogień", ,,Magia ziemi i jej zastosowanie" , Potęga żywiołów"....,mam!-powiedziała podekscytowana Miona jadąc palcem po spisie treści.
-‚,Avatar i jego krótka historia"-przeczytała na głos Cait.
-To tego szukamy, otwieraj, na co czekasz!-ponaglała Hermiona.
CZYTASZ
Dziedziczka
FanfictionCaitlyn,na pozór zwykła dziewczyna, sierota,ale czy napewno? Jak bardzo jedna wyprawa do zwykłej, mugolskiej galerii odmieni jej życie? Czy da radę stawić czoła wyzwaniom, które postawi jej na drodze życie? Z kim zaprzyjaźni się dziewczyna, czy będz...