Z życia kwami - Miraculous

Rozdział XXI

Oczami Tikki

Po długich przygotowaniach w końcu nadszedł ten dzień - Wigilia. Obudziłam się z dobrym humorem. Myślałam, że wszystko już jest gotowe, ale Pollen uparła się, żeby zrobić sernik. W całym domu pięknie pachniało. Właściwie do wieczora nie miałam co robić.

Poszłam do kuchni, żeby zrobić sobie herbatę. Spotkałam tam Duusu i Wayzza. Włączyłam czajnik. Może mi się wydawało, ale Duusu odchrząknęła po czym Wayzz wyszedł. Dziwne.

D - Tikki?

Tk - Tak?

D - Kiedy powiesz Plaggowi co do niego czujesz?

Tk - Nie wiem - westchnęłam. - Może nigdy...

D - A może zrobisz to w sylwestra? Myślę, że to dobra okazja.

Tk - Sama nie wiem... Może masz rację...

D - Więc zastanów się i daj znać.

Oznajmiła i wyszła. Może to dobry pomysł. W końcu nawet jeśli Plagg mnie odrzuci to zawsze mogę później zwalić winę na alkohol. Muszę się jeszcze zastanowić.

Wieczorem była wigilijna kolacja. Podzieliliśmy się opłatkiem, składaliśmy sobie życzenia. Naprawdę nie spodziewałam się, że usłyszę od dziewczyn coś takiego.

Po - ... Powodzenia z Plaggiem i gromadki uroczych biedrokotów - uśmiechnęła się.

D - ,,Kotodronki" brzmią lepiej - wtrąciła się Duusu.

Po - No dobrze, więc uroczych kotodronek.

D - O tak, dużo kotodronek.

Tk - Ćśśś! - uciszyłam je z nadzieją, że Plagg tego nie słyszał.

Oczami Plagga

Już myślałem, że uda mi się w spokoju zjeść świąteczne pyszności, ale wtedy usłyszałem to:

Tx - ... Mniej śmierdzącego sera i ambitnej przyszłości z Tikki.

Pg - Co ma znaczyć ,,ambitnej"?

Tx - No wiesz. Kotodronki i te sprawy. Chcę być wujkiem!

Na te słowa walnąłem się ręką w czoło, z nadzieją że Tikki nic nie słyszała.

Trixx, Wayzz i Nooroo, nie wiedzieć czemu od kilku dni ciągle namawiali mnie, żebym wyznał Tikki miłość podczas sylwestrowej imprezy u Adriena. Nie wiem czemu tak nagle się uparli, ale może to dobry pomysł. Mam wiele wątpliwości, ale spróbuję.

Za tydzień powiem Tikki, że ją kocham!