Rozdział XXVII

220 18 6
                                    

Oczami Wayzza

Może i jestem spokojny i opanowany, ale sytuacja w domu, zaczyna już działać mi na nerwy. Plagg od miesiąca próbuje skontaktować się z Tikki, która z niewiadomych przyczyn unika go jak ognia. Od Pollen i Duusu nie można wyciągnąć żadnych informacji. Nawet Nooroo się nie udało. I tak, pytał o to Duusu na moją prośbę. Poza tym odnoszę wrażenie, że wciągnęły w to wszystko Trixxa, ale ten udaje, że nic nie wie.

Obiecałem Mistrzowi, że po jego wyjeździe zadbam tu o porządek, a nawet nie wiem co się dzieje.

~~~

Zapowiadał się zwyczajny, zimowy dzień. Od rana padał śnieg, jednak po południu pogoda trochę się uspokoiła. W pobliskim parku, dzieci razem z rodzicami lepiły bałwana, rzucały w siebie śnieżkami. My jednak skupimy się teraz na pewnym domu i jego mieszkańcach, a jest ich siedmiu.

Wszystko wskazywało na to, że będzie to dzień jak każdy inny. Czerwonowłosa dziewczyna unikała ukochanego chłopaka, ponieważ miała pewien sekret. Bardzo bała się, że ktoś go pozna. Naprawdę nie spodziewałaby się, że właśnie tego dnia jej największy sekret zostanie raz na zawsze ujawniony.

Zielonowłosy chłopak od dwóch godzin siedział z książką w fotelu w salonie połączonym z jadalnią. Lecz nikt nie powiedział, że czyta. Książka była tylko pretekstem, aby tam siedzieć. Tak naprawdę czekał na odpowiedni moment...

Tego dnia Pollen upiekła sernik. Gdy tylko weszła do jadalni z dużym talerzem, siedzący przy stole Trixx i Nooroo rzucili się na ciasto. Duusu widząc to prawie zakrztusiła się herbatą, przez nagły wybuch śmiechu. Któżby się spodziewał, że zapach ciasta przyciągnie również Tikki...

D - Tikki! - przeszczęśliwa Duusu przytuliła dziewczynę gdy tylko weszła. Tikki tylko uśmiechnęła się i usiadła przy stole, aby zjeść ciasto. Właściwie pierwszy raz od miesiąca, jadła coś z przyjaciółmi.

Momentalnie wszyscy przestali jeść, gdy do jadalni wszedł Plagg.

Tikki wstała i już chciała uciec, lecz stało się coś czego nikt z osób tam zebranych się nie spodziewał.

W - Nie! - Wayzz szybko poszedł do wyjścia i trzasnął drzwiami. - Nikt stąd nie wyjdzie dopóki ktoś nie wyjaśni co się dzieje.

Ponieważ pozostali patrzyli zaskoczeni na Wayzza, nikt nie zwrócił uwagi na to, że Trixx dalej siedział przy stole i nawet na niego nie spojrzał.

Wkurzona Pollen podeszła do Wayzza blokującego drzwi.

Po - A czy można przynajmniej iść do łazienki?

Chłopak westchnął ciężko i przysunął się, aby mogła wyjść. Gdy wróciła po kilku minutach z kubkiem kawy w ręce, spotkało ją zirytowane spojrzenie Wayzza.

Po - No co? Po drodze poszłam do kuchni. - wyjaśniła, po czym Wayzz zaczął się zastanawiać, dlaczego w ogóle zgodził się ich pilnować. A no tak, przecież taki był warunek ich przeprowadzki.

Przez następną godzinę zielonowłosy stał przy drzwiach, żeby nikt nie wyszedł. Co z tego, że w salonie były jeszcze drugie drzwi? On zamknął je wcześniej, a klucz ukrył w doniczce.

Tymczasem Plagg wpatrywał się w siedzącą po drugiej stronie stołu Tikki. Od dawna nie mógł na nią patrzeć tak długo. Mimo wszystko za ten jeden szczegół był wdzięczny Wayzzowi. Plagg od miesiąca próbował kontaktować się z Tikki, tak bardzo chciał porozmawiać z nią o tym co wydarzyło się w sylwestra. Chciał jeszcze raz wyznać jej miłość. Teraz gdy byli zmuszeni siedzieć razem w jadalni, nie miał odwagi by się odezwać.

W - Więc? - zaczął chłopak. Znowu nikt nie zwrócił uwagi na Trixxa, który nerwowo bawił się widelcem.

W - Jesteśmy tu ponad godzinę. Może ktoś wreszcie coś powie?

Tx - Tikki jest w ciąży - powiedział szybko Trixx, gotowy na to, że zaraz oberwie.

Gdyby spojrzenie mogło zabijać, chłopak zapewne leżałby już martwy pod stołem, ponieważ spojrzenie Pollen było w tym momencie bardziej niż mordercze, o ile to w ogóle możliwe.

Wayzz był w takim szoku, że gdyby ktoś teraz uciekł, on nawet by nie zauważył. Choć to jest nic w porównaniu z szokiem Plagga. Ten intensywnie wpatrywał się w niebieskie oczy swojej ukochanej, szukając potwierdzenia. W jego głowie był straszny chaos, lecz powoli wszystko układało się w logiczną całość. Choć sam nie pamiętał co dokładnie działo się tamtej nocy, miał pewne podejrzenia. A raczej wszystko na to wskazywało. W każdym razie teraz docierało do niego dlaczego dziewczyna tak go unikała. Bała się powiedzieć mu prawdę.

Pg - Tikki... - odezwał się w końcu. Jednak przerażona dziewczyna słysząc jego głos, wybiegła z pomieszczenia mijając Wayzza. Czuła jak łzy napływają jej do oczu i chciała jak najszybciej uciec. Zignorowała wołającą ją Pollen i wybiegła z domu.

To wszystko to dla niej zdecydowanie za dużo.


Witam o tej późnej porze.

Jak widzicie pierwszy raz mamy narrację trzecioosobową, więc możecie ocenić jak wyszło. Wasza opinia na pewno będzie dla mnie jakąś wskazówką w przyszłości.

Poza tym przepraszam na opóźnienia. Chyba nikogo nie zdziwi jeśli powiem, że powodem była szkoła. Następny rozdział będzie jakoś pod koniec przyszłego tygodnia, bo choć obiecałam, że będę wrzucała je częściej, powrót do szkoły utrudni mi pisanie.

Ale zdradzę, że będzie Plakki <3

Z życia kwami - MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz