Oczami Trixxa
Tak, wiem to było głupie z mojej strony. Obiecałem milczeć, a powiedziałem prawdę. Ale co miałem zrobić? Siedzieć i patrzeć jak oboje cierpią?
Nie powinienem zdradzać czyichś sekretów, ale nie umiałem milczeć w tej sprawie. Poza tym wiemy, że oni jak zwykle nic by nie zrobili.
Powinni mi dziękować.
Po - To twoja wina! Miałeś nic nie mówić! To przez ciebie Tikki uciekła! - Pollen wrzeszczała na mnie z drugiego końca jadalni, gdzie Wayzz ją trzymał, żeby mnie nie zabiła. A w tym momencie była do tego zdolna.
Tx - Ktoś musiał to zrobić! Dobrze wiem, że też chciałaś to powiedzieć.
Pollen momentalnie przestała wyrywać się zielonowłosemu i opuściła głowę. Chwilę później podniosła ją i z pełnym spokojem oraz delikatnym uśmiechem obróciła głowę do chłopaka.
Po - Możesz mnie puścić, Wayzz. Już się uspokoiłam.
Chłopak nie do końca przekonany wykonał polecenie. I to był błąd. Pollen rzuciła się na mnie i myślałem, że mnie rozszarpie, ale w ostatniej chwili się powstrzymała i usiadła na krześle. W sumie bałem się podejść.
Po - Mam ogromną ochotę cię udusić, ale wiem, że masz rację... - powiedziała wpatrując się w telefon. Od kiedy tylko Tikki wyszła, próbujemy się do niej dodzwonić.
Zastanawiacie się co z Plaggiem? Jest w szoku. Jeszcze nigdy nie widziałem go tak zdezorientowanego.
Pg - Więc to prawda? - spytał niepewnie, a w jego oczach widziałem coś między wielką radością a przerażeniem.
D - Tak, to wszystko prawda, ale Tikki bała się ci o tym powiedzieć.
W - Dobra, czy ktoś ma jakiś pomysł gdzie Tikki mogła pójść? - zwrócił się przede wszystkim do dziewczyn. Pollen od razu zaprzeczyła, a Duusu nad czymś się zastanawiała.
D - Wieża Eiffla...
N - Jesteś pewna? Przecież pada.
D - Nie, nie jestem pewna, ale Tikki lubi to miejsce i może warto sprawdzić?
Pg - Idę tam... - oznajmił mój przyjaciel, zakładając kurtkę. Już miał wychodzić, lecz został zatrzymany przez Pollen.
Po - Plagg, poczekaj! - podeszła do niego - Weź parasol. - chłopak wziął od niej przedmiot, uśmiechając się i wyszedł.
Oczami Tikki
Uciekając z domu, nie miałam pojęcia co robię. Zaczynało padać, a niestety miałam tylko różową bluzę z kapturem. Sama nie wiem czemu udałam się na wieżę Eiffla. Może to dlatego, że tam dobrze mi się myśli? Mogłabym iść do Mari, ale nie chcę mieszać się do ich życia, szczególnie teraz gdy mają małe dzieci...
Na wieży było tak spokojnie. Jedynie krople deszczu przerywały otaczającą mnie ciszę. Opierałam się o barierkę i oglądałam Paryż. Byłam cała mokra, ale w tym momencie nie zwracałam na to większej uwagi.
Deszcz ma w sobie coś niesamowitego.
Uśmiechnęłam się delikatnie, lecz po chwili po moich policzkach popłynęły łzy na wspomnienie dzisiejszego popołudnia.
Co mam teraz zrobić? Boję się wrócić do domu, ale zostać tu przy tej pogodzie, byłoby nieodpowiedzialnie. Plagg już o wszystkim wie i teraz nie ma sposobu by to przed nim ukryć...
Po co ja w ogóle zgodziłam się wyznać mu co czuję!? Przecież wcześniej wszystko było w porządku. Byliśmy przyjaciółmi i nic więcej, a potem się w nim zakochałam i sama nie wiem co się potem działo, bo byłam pijana! Przeklęty alkohol! To wszystko jego wina!
CZYTASZ
Z życia kwami - Miraculous
FanfictionW tej historii kwami są ludźmi. Rozdziały są pisane z perspektywy poszczególnych osób. Niektóre elementy nie są zgodne z serialem. Zapraszam do czytania