Oczami Tikki
Na lotnisku szybko odebraliśmy bagaże. Później pojechaliśmy do hotelu. Zameldowaliśmy się w recepcji i udaliśmy się do pokoi. Mieliśmy 3 pokoje, podzieliliśmy się tak jak w domu Mari i Adriena. Ja z dziewczynami, Plagg z Trixxem i Nooroo z Wayzzem.
Ustaliliśmy, że rozpakujemy się i zejdziemy na dół do restauracji, żeby razem zjeść obiad.
Otworzyłam drzwi do pokoju, po czym Pollen rzuciła się na jedno z trzech łóżek. Z tego co widziałam, nie miała zamiaru wstać, dlatego ja i Duusu zaczęłyśmy wyciągać ubrania z walizek. Lecz po chwili zostałam sama bo Duusu dostała jakąś wiadomość, która okazała się na tyle interesująca, że przez następne 15 minut pisała z tą tajemniczą osobą, nieustannie uśmiechając się do telefonu. Tymczasem ja zdążyłam schować nasze rzeczy do dużej szafy.
Oparłam się o ścianę i rozejrzałam się po pokoju. Mój wzrok zatrzymał się na Pollen, która nadal leżała na łóżku i wpatrywała się w jakimś punkt. Tym punktem okazała się Duusu, która siedziała na podłodze, szczerząc się do telefonu. Teraz jeszcze bardziej mnie to zaintrygowało.
Tk - Duusu?
D - Yyy tak? - nie odrywała wzroku od ekranu.
Tk - Mogę wiedzieć z kim piszesz?
Teraz to ja zaczęłam się uśmiechać. Przyjaciółka popatrzyła na mnie i szybko wstała udając się do drzwi.
D - To może chodźmy już na obiad. Nie każmy chłopakom czekać. - powiedziała, śmiejąc się nerwowo, jak kiedyś Mari w obecności Adriena. Zaraz po tym uciekła. Ja i Pollen tylko wymieniłyśmy zdziwione spojrzenia, nie do końca rozumiejąc co wydarzyło się chwilę temu.
Brunetka leniwie podniosła się z łóżka. Wyszłyśmy na korytarz. Zamknęłam drzwi na klucz. Obróciłam się i aż podskoczyłam ze strachu gdy zobaczyłam, że zamiast Pollen, obok mnie stoi Plagg.
Tk - Czy ty musisz się tak zakradać!?
Pg - Sorki - uśmiechnął się szeroko.
Minęłam go i udałam się w kierunku restauracji. Zielonooki podążał za mną i cały czas miałam wrażenie, że chce mi coś powiedzieć.
Oczami Plagga
Hotelowy korytarz nie jest najlepszym miejscem na wyznanie uczuć. Wiedziałem, że muszę zabić tą ciszę, ale zawsze gdy próbowałem się odezwać, coś mnie zatrzymywało. I tak dotarliśmy do restauracji w ciszy.
Na moje nieszczęście byli tam wszyscy i gdy tylko pojawiliśmy się w sali, ich spojrzenia skierowały się na nas. Mogłem tylko domyślać się co myślą.
Tx - Uuuu byliście razem? - spytał chichocząc, podobnie jak pozostali. - No przyznajcie się, co robiliście?
Po - Trixx, przestań. O takich rzeczach nie wypada mówić. - dodała Pollen, uśmiechając się szeroko.
N - Hmm... Nie zaprzeczacie? Ciekawe.
Tx - Nie zaprzeczą, bo to zrobili.
Uderzyłem się ręką w czoło, po czym oboje usiedliśmy przy stole. Tikki była cała czerwona, a ja tylko szepnąłem do Trixxa:
Pg - Chyba za słabo uderzyłem cię tą poduszką.
On w odpowiedzi tylko wybuchnął niekontrolowanym śmiechem.
Tikki nic nie jadła tłumacząc, że te oskarżenia odebrały jej apetyt. To szokujące, ale ja również nie byłem zbyt głodny.
Całe popołudnie spędziliśmy na plaży. Nie miałem okazji porozmawiać z Tikki o tym co się stało. Zauważyłem, że mnie unika.
I tak minął nam pierwszy dzień podróży.
CZYTASZ
Z życia kwami - Miraculous
FanfictionW tej historii kwami są ludźmi. Rozdziały są pisane z perspektywy poszczególnych osób. Niektóre elementy nie są zgodne z serialem. Zapraszam do czytania