19.

10.7K 220 12
                                    

Gdy wypiłam kaszkę oddałam butelkę tatusiowi.

- Greg, jedziesz z nami do sklepu czy zostajesz? - Tatuś zwrócił się opiekuna Ani.

- Zostanę, mała zasnęła, więc wolę być przy niej na wypadek gdyby się obudziła.

- W porządku. - Mężczyzna wstał ze mną na rękach. - Jedziesz z nami kochanie?

- Mogę tatusiu?

- Gdybyś nie mogła to bym nie pytał.

- A co z Oliwką?

- Maluszku.. Oliwia była niegrzeczna i raczej z nami nie pojedzie.

- Ale tatusiu... - Chciałam coś powiedzieć, ale w mojej buzi znalazł się smoczek. Chciałam go wypluć, ale brunet przytrzymał go kciukiem.

- Jeśli nie chcesz dostać kary za pyskowanie to lepiej trzymaj w buzi smoczka.

Nie odzywałam się już nic i dałam się nieść tatusiowi do pokoju wujka Jake'a i jego córeczki. Mężczyzna zapukał do drzwi ich pokoju, po usłyszeniu pozwolenia na wejście weszliśmy do pokoju. Na łóżku leżała zapłakana Oliwia. Patrząc na nią myślałam, że sama też się rozpłacze.

- Jake, jedziemy do sklepu?

- Tak, pewnie. Zawołam tylko Johna, żeby przyszedł do małej. - Wstał z łóżka i podszedł do nas. - Zuzia jedzie z nami?

- Tak, zabiorę ją bo obiecałem jej nagrodę. - Dał mi buziaka w policzek. Wyszliśmy w pokoju i skierowaliśmy się do salonu, gdzie na kanapie siedział wujek John.

- John? Mam prośbę.

- Co jest?

- Zostaniesz z Oliwką? Jest w pokoju. Dostała dość ostrą karę, więc pewnie zaraz zaśnie.

- Pewnie, że z nią zostane.

- Jakby sprawiała problemy to dzwoń.

- Jedźcie już. - Pogonił nas ze śmiechem wujek John.

- Dobra, cześć.

Założyliśmy buty i wyszliśmy z domu. Tatuś wsadził mnie do tyłu i zapiął pasy a następnie usiadł za kierownicą, obok wujka Jake'a. Wyjechaliśmy spod naszego domku. Droga mijała nam spokojnie. Tatuś rozmawiał z wujkiem o tym co musimy kupić, ale ja byłam skupiona na widokach za oknem. Dojechaliśmy do pierwszego sklepu.
Wysiedliśmy z auta.

- Zuzia daj rączkę. - Odezwał się mój tatuś wyciągając do mnie dłoń. Ochoczo ją przyjęłam i dałam mu się prowadzić.

- Harry, ja skocze jeszcze w pewne miejsce. Wy sobie załatwcie wszystko na spokojnie a ja za chwilę do was dołączę.

- Nie ma problemu, dzwoń jakbyś nie mógł nas znaleźć.

- Tatusiuuu?

- Tak słoneczko?

- Kupisz mi lizaczkaaa?

- Zastanowię się.

- Mhm...

Chodziliśmy po sklepie wrzucając jakieś produkty spożywcze do wózka. Po pewnym czasie w wózku znalazł się również mój upragniony lizak. Podniosła m główkę i spojrzałam w oczy tatusia.

- Byłaś grzeczną dziewczynką, więc nie widzę przeciwwskazań, żeby ci go nie kupić. - Powiedział z uśmiechem.

- Dziękuję tatusiu. - Przytuliłam się do jego boku.

- O tu jesteście! - Podszedł do nas wujek Jake. - Macie wszystko co jest nam potrzebne? Starczy nam?

- Wydaje mi się, że tak a jak nie to się zrobi kolejne szybkie zakupy. - Doszliśmy do kasy. Wujek z tatusiem stawiali wszystko na taśmie a ja pakowałam skasowane produkty spowrotem do wózka.

Wyszliśmy ze sklepu i podeszliśmy do samochodu. Spakowaliśmy zakupy do bagażnika.

- To teraz apteka i do domu? - Zapytał wujek Jake.

- Dokładnie tak.

- Dostanę lizaczka?

- Później kochanie.

- No dobrze...

- Ale nie robimy minek, tak?

- Tak tatusiu.

- No to chodź. - Złapał mnie za rękę i z wujkiem u boku mężczyzny poszliśmy do apteki. Stanęliśmy w kolejce. Gdy nadeszła nasza kolej wujek poprosił o paczkę pampersów i opakowanie czopków. Podejrzewałam, że to dla Oliwii. Mój tatuś natomiast poprosił o pampersy do wody. Zapłacili za wszystko i poszliśmy do samochodu. Zostałam włożona i zapięta przez tatusia, po czym ruszyliśmy w stronę domku. Zastanawiałam się po co tatusiowi pampersy do wody? Może pójdziemy pływać? Było by naprawdę super.

___________________________________

Hmmm to następny rozdział może za 35 gwiazdek? ^^

Dziewczynka tatusia - Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz