ROZDZIAŁ 18

6.4K 194 18
                                    

- Hej słoneczko. - Przywitał się ze mną biorąc mnie na ręce.

- Hej tatusiu.

- Tęskniłaś?

- Zawsze za tobą tęsknie jak cię nie ma.

- Idziemy do naszego pokoju. - Powiedział i wyszedł z pomieszczenia, w którym zostały same dziewczyny z tymi mężczyznami.

- Jesteś głodna malutka?

- Nie, nie jestem tatusiu.

- Na pewno? Nic nie jadłaś dzisiaj.

- Na pewno...

- A soczku chcesz?

- Nie chce tatusiu.

- No dobrze..

Doszliśmy do naszego pokoju. Wszystkie ściany były w czarnym kolorze. Na przeciwko drzwi było duże okno balkonowe i taras. Stało tu duże łóżko z jasną pościelą, jasna długa komoda i łazienka. Skromnie.

Mężczyzna położył mnie na łóżku i zsunął moją spódniczkę. Rozpiął pieluszkę i położył się obok mnie.

- Jak się bawiłaś maluchu?

- Z tymi dziewczynami?

- Tak mała.

- Było dziwnie. Bardzo dziwnie.

- Dlaczego?

- One były cały czas jakieś spięte.

- Może się przed tobą stresowały, nie znały cie.

- Nie wiem... Jedna z dziewczyn chyba próbowała nawiązać ze mną rozmowę, ale wszedł jakiś pan i jej kazał ze mną nie rozmawiać... A tatusiu mam pytanie.

- Tak cukiereczku?

- Jedna z dziewczyn mówiła o jakiejś umowie.

- Co ci powiedziała?

- Że przed wejściem do tego domu podpisują jakąś umowę. Muszą być pełnoletnie.

- Tak, to prawda.

- Ja tu jestem bez mojej zgody, nie podpisałam żadnej umowy i jestem niepełnoletnia.

- A kto jest twoim prawnym opiekunem teraz?

- No ty tatusiu...

- No właśnie. Masz jeszcze jakieś pytanka?

- Czemu one mówią do wszystkich per pan?

- Takie są wymagania.

- Czyli ja też mam tak do wszystkich mówić?

- Nie, ciebie obowiązują troszkę inne zasady.

- Kiedy je poznam?

- Niedługo malutka.

- A one się na to same zgadzają? Na mówienie do kogoś per pan?

- Po pierwsze jak sama mówiłaś podpisały umowę, czyli muszą się na to zgadzać. Po drugie jesteśmy od każdej z was trochę starsze, mówienie do kogoś na pan świadczy o naszej kulturze.

- Zobaczę je jeszcze?

- Pewnie nie raz.

- Dużo ich jest?

- Nie, maks 20. Starczy już tych pytań. Przebieramy się i idziemy cię nakarmić.

Wstał i wyjął spod mojej pupy pieluszkę. Podłożył czystą i posypał moje miejsca intymne talkiem. Zapiął pampersa i naciągnął mi spowrotem pieluszkę.

- Tatusiu skąd miałeś czystego pampersa?

- Wszystkie nasze rzeczy są już tu.

- Kiedy je przyniosłeś?

- Jak spałaś w samochodzie. Chodź, idziemy na jedzonko. - Wziął mnie na ręce i zniósł do kuchni. Posadził mnie na blacie i zaczął robić mi kaszkę. Do pomieszczenia wszedł Zayn.

- I co tam Zuzia? Podoba ci się tutaj?

- Wolałabym być w domku. - Mruknęłam.

- Nie dziwię Ci się. Też bym wolał.

- Zayn nie zniechęcaj jej. - Warknął Harry.

- Stary spokojnie, widać, że jest mądrą dziewczynką i pewnie spłyną po niej moje słowa.

- Nie byłabym tego taka pewna. - Założyłam ręce na piersi. Zayn zrobił to samo.

- Nie byłabyś pewna tego, że jesteś mądra czy że wszystko po tobie spływa?

- To drugie. - Naszą do niczego nie prowadzącą wymianę zdań przerwał tatuś, który mnie wziął na ręce i zaniósł do jadalni. Usiadł na krześle a mnie posadził sobie na kolanach.

- Otwórz buzię. - Wykonałam jego polecenie. W moich ustach znalazła się kaszka. Była okropna. Chciałam ją wypluć, ale tatuś przytrzymał mi buzię. - Nawet nie próbuj.

- Ale ona jest strasznie niedobra. - Powiedziałam przełykając to okropne coś. - Nie chce tego jeść.

- Musisz coś jeść.

- Muszę to..?

- Tak malutka. Zaraz zostanie pusta miseczka. Jedz. - Karmił mnie tak przez chwilę aż poczułam się pełna.

- Już nie chce, naprawdę. - Odsunęłam od siebie jego rękę, w której trzymał kolejną porcję kaszki.

- Dobrze, ale przez najbliższe dwie godziny nie chce słyszeć, że jesteś głodna.

- Teraz też nie słyszałeś.

- Cichutko.

- Pójdziemy na spacerek?

- Nie. - Powiedział krótko i zdjął mnie z kolan.

- Dlaczego? - Poszłam za nim do kuchni.

- Bo robi się ciemno. Idziemy cię wykąpać.

- Ale tak wcześnie?

- Tak, tak wcześnie.

Wziął mnie znowu na ręce i zaniósł do łazienki, która była w naszym pokoju. Szybko mnie wykąpał, ubrał w piżamkę i leżałam pod kołderką, czytając bajeczki.

Tatuś siedział obok mnie z laptopem na kolanach. Widziałam, że pisał maila.

- Co robisz tatusiu?

- Pracuje kochanie.

- Nie masz wolnego?

- To, że jestem na wyjeździe nie znaczy, że mam wolne. - Powiedział nawet na mnie nie patrząc. - Spróbuj zasnąć.

- Ale nie mogę... Jest za jasno. - Ten jedynie westchnął i złapał pilota z komody, którego nacisnął. Rolety się zamknęły a w pokoju było kompletnie ciemno.

- Lepiej? - Zapytał wracając do swojej poprzedniej pozycji.

- Teraz mi przeszkadza światło z komputera.

- Mam wyjść?

- Nie... Przepraszam... - Przytuliłam się do misia i próbowałam zasnąć, ale coś nie dawało mi spokoju.

- Tatusiu?

- Mała miałaś lulać, proszę przytulić się do podusi, zamknąć oczka i spać. Dobranoc. - Powiedział surowo, ale czule pocałował mnie w czoło i włożył mi do buzi smoczka.

_______________________________

Hejka Koalki! 🐨❤️ Jeśli piszecie jakieś książki ddlg/abdl lub macie jakieś warte uwagi to możecie mi przysyłać na pv lub mnie oznaczać na nich. Chętnie sobie poczytam.

Jak wam się podobał rozdział? Jak macie jakieś ciekawe pomysły na następny to możecie pisać! ❤️ I zachęcam do dawania gwiazdeczek ❤️

Dziewczynka tatusia - Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz