Chapter 4

3.5K 105 8
                                    

Nie chciałam jechać na żadne wakacje. W tym momencie to było ostatnie czego potrzebuje. Szczególnie po tym jak sie dowiedziałam, że jedzie z nami tylko Oliwka i paru kolegów tatusia.

Nie dość, że nie znałam tych wszystkich gości to jeszcze jedyną osobą, która będzie w tym samym co ja jest Oliwka!

- Słoneczko czy ty możesz nie robić takich min? Jak ty się zachowujesz, co? - Warknął Harry, chwytając mój smoczek. - Od kilku dni jesteś taka markotna, że ja nie wiem co mam z tobą robić.

- Nie jestem markotna. - Zaprzeczyłam pocierając mocno oczy. Nie miałam ochoty na rozmowę z mężczyzną.

- O tym właśnie mówię mała marudo. Prześpij się chwile to może na miejscu będziesz bardziej rozmowna.

Nie odpowiedziałam Harremu. Odwróciłam się po prostu w stronę szyby i zamknęłam oczy. Nie spałam. Starałam się wszystko sobie wyobrazić. Będę sama na tych wakacjach. Tatuś na pewno  będzie wolał się skupić na kolegach a nie na mnie.

Mnie ma na codzień a kolegów... na pewno rzadziej. Odkąd z nim mieszkam nie widział się z nimi ani razu.

Zaczęłam się kręcić na fotelu, gdy zobaczyłam, że mężczyzna się zatrzymał w miejscu.

- Maluchu o co ci teraz chodzi? Przestań się wiercić a jak masz mokro to po prostu powiedz.

- Gdzie my jesteśmy? - Zapytałam ignorując to co mówił.

- U mojego kolegi. Ma domek w górach, wspominałem ci o tym, ale ty chyba byłaś zajęta oglądaniem bajki.

Na słowa mężczyzny moje policzki zrobiły się dość rumiane. Zabraliśmy swoje bagaże. Złapałam Harrego za rękę i ruszyliśmy do środka. Wnętrz było naprawdę eleganckie i schludne. Czułam, że się tu odnajde przez najbliższy tydzień.

A przynajmniej miałam taką nadzieję...

- Hej maluszku. - Kilkoro kolegów tatusia przywitało się ze mną i posłało mi uśmiech.

Nie byłam na tyle odważna, żeby im odpowiedzieć, więc potarłam oczy z nadzieją, że pomyślą, iż jestem śpiąca.

- Pójdziemy się rozpakować.

Tak jak powiedział tak zrobiliśmy. Już po chwili leżałam nago na dużym łóżku, gdy Harry rozpakowywał nasze rzeczy.

- Zuziu dlaczego się tak wstydzioszkach, co? - Zapytał, wycierając moje miejsca intymne.

Nie odpowiedziałam.

- Gniewasz się na mnie? Znowu będziesz mi fochy strzelać?

- Nie będę fochów strzelać... Po prostu nie wiem co miałabym ci odpowiedzieć.

Harry również postanowił mnie zbyć brakiem kontaktu ze mną. Nie przeszkadzało mi to, bo naprawdę nie miałam ochoty z nim gadać. Szybko mnie przebrał i wysłał na dół.

- Hej Zuzia! - Usłyszałam piskliwy dziewczęcy głos. W tamtej chwili już wiedzialam, że te wakacje z pewnością nie będą udane.

Wysyłam was do moich innych opowiadań a już szczególnie do tego, co aktualnie pisze.

Dziewczynka tatusia - Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz