CZĘŚĆ II - ROZDZIAŁ 1

10K 198 11
                                    

P.O.V. ZUZIA

- Zuzia! Za 3 minuty widzę cię spakowaną i ubraną na dole! - Krzyknął tatuś, był dziś na mnie zdenerwowany, ponieważ nie chciałam się ubrać. Wzięłam swój plecak i zbiegłam na dół. Mężczyzna złapał mnie za ramię i dał pięć mocnych klapsów. - Ile razy ci mówiłem, żebyś nie biegała po schodach?! Żebyś w ogóle nie biegała po schodach?! No ile razy?! Proszę mi odpowiedzieć.

- Wiele razy, przepraszam tatusiu... Obiecuje, że się poprawię.

- Zuzia co się z tobą dzieje?

- Ale czemu miałoby się coś dziać?

- Masz pampersa na sobie? - Zapytał kompletnie zaskakując mnie pytaniem. - Jak go nie będziesz miała to uwierz mi, że jak wrócisz ze szkoły to dostaniesz takie lanie, że nie usiądziesz mi na dupsku przez tydzień. Masz czy nie? - Musiał być na mnie strasznie zły.

- Mam tatusiu... - Podwinął moją spódniczkę do góry sprawdzając czy mówię prawdę.

- Masz szczęście, idź ubrać buty. - Poszłam we wskazane miejsce i założyłam obuwie. Po chwili dołączył do mnie mężczyzna i zrobił tą samą czynność co ja chwilę wcześniej. Zaprowadził mnie do auta i wsadził do niego zapinając pasy. Odjechaliśmy spod domu i po 20 minutach byliśmy pod moim liceum.

- Papa tatusiu, kocham cie bardzo. - Odpięłam się i pocałowałam go w policzek.

- Uważaj na siebie maluchu i tatuś też cie bardzo kocha. - Wyszłam z auta i poszłam do szkoły, w szatni spotkałam moją najlepszą przyjaciółkę Oliwie.

- O hej Zuzia! - Przytuliła mnie na powitanie.

- Hej Oliwia! Już myślałam, że się spóźnię.

- Jesteś jeszcze przed czasem. Jak z wujkiem Harrym?

- Rano dostałam od niego mocny ochrzan.

- Ojej... Nadal jest zły za to, że wtedy nie założyłaś pampersa? - Ściszyła głos i bardziej się nachyliła w moją stronę.

- Chyba tak, ale nie chciało mi się rano wstawać i za to też dostałam, plus za to, że biegałam po schodach.

- Kurcze to słabo. Planujesz go jakoś udobruchać?

- Nie zamierzam tego robić, po prostu muszę być grzeczna. Chcę, żeby był ze mnie dumny a nie, żeby ciągle na mnie krzyczał. - Gdy to powiedziałam zadzwonił dzwonek na lekcje, wstałyśmy i szybko poszłyśmy pod naszą salę. Uczyłyśmy się w prywatnej szkole, gdzie większość dzieci nosiła pampersy, więc teoretycznie nie miałam się czego wstydzić.

- Boże, ale ja nie lubię matmy. - Powiedziała Oliwia, gdy wchodziłyśmy do sali.

- Uwierz mi, że ja również jej nie znoszę.

- Dzień dobry uczniowie! - Pan od najgorszego przedmiotu na świecie zaczął swoje nudne powitanie. - Jako, że minęły już 3 lekcje z nowego działu zrobimy sobie krótką kartkówkę. Po klasie rozległ się jęk niezadowolenia. Mężczyzna się tym kompletnie nie przejmował i zaczął rozdawać kartkówki. Gdy spojrzałam na kartkę załamałam się. To było coś czego nie umiałam, totalnie nie wiedziałam o co w tym chodzi. Tatuś miał mi to wytłumaczyć, ale cały weekend spędziliśmy na wygłupianiu się i oglądaniu filmów. Co ja mu powiem jak dostanę jedynkę?!

Zaczęły mi drżeć dłonie ze strachu. Strasznie się bałam momentu, kiedy będę musiała powiedzieć tatusiowi o tej złej ocenie i o tym, że nie przygotowałam się do kartkówki.

- Zuzia? - Oliwia spojrzała na mnie. - Wszystko w porządku?

- Tak, pewnie. Wszystko w porządku.

- Dziewczynki! - Mężczyzna uderzył ręką w stolik. - Jeśli oboje nie chcecie dostać za chwilę jedynek to przestańcie gadać!

Ostatniego czego potrzebowałam do szczęścia to szybszej jedynki z kartkówki. Uspokoiłam się i napisałam tyle ile rozumiałam z tego tematu. Lekcja dobiegła końca a ja z przyjaciółką u boku wyszłam z sali.

- Jak ci poszło Oliwka? - Zapytałam otwierając śniadaniówke z owocami.

- Bardzo słabo, nie rozumiem tego tematu. Mogę? - Wskazała na pojemniczek ze zdrową przekąską.

- Pewnie, że tak. - Podałam jej owoce.

Reszta dnia w szkole minęła nam na szczęście spokojnie. Po lekcjach zeszłyśmy razem z Oli do szatni i zaczęłyśmy się ubierać.

- Nie będzie mnie jutro w szkole. - Odezwała się, gdy zawiązywałam buta.

- Jak to? Coś się dzieje? - Zmartwiłam się.

- Niee, po prostu jadę do lekarza.

- Oh... współczuję w takim razie. - Dziewczyna się tylko zaśmiała. Ubrałyśmy się do końca i wyszłyśmy ze szkoły. Stanęłyśmy razem na parkingu, bo żadnego z naszych tatusiow nie było. Na szczęście po chwili przyjechał mój tatuś. Wysiadł z samochodu i do nas podszedł.

- Cześć dziewczynki. - Pocałował nas obie w głowę. - Oliwia podwieźć cię do domu?

- Nie, wujku Harry, mój tatuś powinien zaraz być. - W tym samym momencie tatuś Oli podjechał pod szkołę i również wysiadł z samochodu.

- Hej małe, siema Harry. - Przywitaliśmy się z Wujkiem Jake'iem. Tatusiowie chwilę porozmawiali i w końcu ruszyliśmy do domu. Po drodze zasnęłam z wykończenia.

__________________________________

Hejka! Tęskniliście za Zuzią i jej tatusiem? 🤗❤️

Dziewczynka tatusia - Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz