Mam na imię Margaret. Przyjaciele nazywają mnie Meggi. Od 5 lat mieszkam we Włoszech. Uciekłam tu po rozstaniu z moim toksycznym partnerem, który znęcał się nade mną fizycznie i psychicznie. Od 5 lat wiodę sobie spokojne życie w małej włoskiej wiosce. Ludzi są tu bardzo życzliwi i uprzejmi. Włochy zawładnęły całym moim sercem. Nie mam zamiaru wrócić do ponurej Anglii. Czasem tęsknie za rodzicami i bratem, lecz powrót tam oznaczałby powrót moich demonów z przeszłości, a one dawno skrywane choć nadal niezapomniane skrywają się w mojej pamięci. Przyjazd do Włoch był nieprzemyślaną ,spontaniczną decyzją. Jednak nie żałuję, że się tu znalazłam. To tutaj zaczął się mój nowy rozdział w życiu. To tutaj zaczęłam żyć pełnią życia, chodź początki były naprawdę trudne. Znalazłam się w obcym kraju, nie znając języka i tutejszych zwyczajów. Nocowałam na dworcu, gdy pewnego dnia starsza kobieta przechodząc obok mnie się poślizgnęła i upadła z impetem na podłogę wysypując zawartość swoich zakupów. Szybko podbiegłam by jej pomóc. Kobieta w podziękowaniu zaprosiła mnie na herbatę do pobliskiej knajpy. Ze słownikiem w telefonie opowiedziałam jej krótką historię jak się tu znalazłam. Kobieta ze łzami w oczach spojrzała na mnie, złapała za rękę i poprosiła, żebym z nią pojechała. Nie miałam nic do stracenia. Zgodziłam się. Pojechałyśmy autobusem do wioski w prowincji Livorno. Zakochałam się w tym miejscu. Poczułam, że to mojej miejsce na ziemi. Sofia, bo tak miała na imię moja wybawczyni, mieszkała w małym, skromnym domu na plaży. Jej mąż zmarł parę lat wcześniej. Nie miała nikogo. Ze stoickim spokojem uczyła mnie włoskiego, śmiejąc się, gdy mówiłam z angielskim akcentem. Pomagałam jej w pracach domowych, a wieczorami siedziałam na plaży, rozmyślając nad swoim życiem. Pewnego dnia Sofia wróciła podekscytowana z zakupów obwieszczając mi, że znalazła dla mnie pracę. Była to praca w szkole. Początkowo byłam nieźle przerażona jej pomysłem, gdyż nadal nie znałam na tyle włoskiego bym mogła podjąć jakąś pracę. Sofia jednak mocno wierzyła w to, że mi się uda. O dziwo rozmowa kwalifikacyjna przebiegła po angielsku. Dostałam tą pracę. Uczyłam angielskiego. Inni nauczyciele okazali się osobami bardzo ciepłymi i pomocnymi-od razu zaczęli wdrażać mnie we wszystko oraz uczyć włoskiego, który stał się moim priorytetem. Dyrektor mojej szkoły był osobą bardzo otwartą , życzliwą i serdeczną. Właśnie-BYŁ...... Zmarł nagle a nasza szkoła szybko potrzebowała kogoś, kto będzie nią zarządzał. Nie podziewałam się tylko, że tym kimś będzie osoba taka jak ON.....................
CZYTASZ
Zakazane pożądanie
RomanceMargaret życie nie oszczędzało. Postanowiła przerwać tą złą passę i uciec z deszczowego Londynu wprost do pięknej włoskiej wioski w Toskanii. Nie spodziewała się jednak, że tam trafi na kogoś kto odmieni jej los....