Margaret

1K 31 0
                                    


Czym bliżej soboty, tym wydaje mi się, że to był zły pomysł z tą imprezą. Po co ja tam w ogóle chcę iść. Przecież on mnie w ogóle nie interesuje-wiem, że oszukuję sama siebie. Facet się mi ewidentnie podoba, nawet moja kobiecość na niego reaguje. Jak mnie całował to musiałam ścisnąć nogi, co tak dawała o sobie znać. Z resztą połowa pokoju nauczycielskiego ślini się na jego widok. Falvio jest bardzo przystojny- typowy Włoch. Ciemna karnacja, czarne włosy i ten zarost, który dodaje mu pewności siebie i robi z niego jeszcze większego przystojniaka. Z tego co zauważyłam w hotelu jego ciało jest dobrze zbudowane, pewnie to zasługa wielu godzin spędzonych na siłowni. Codziennie elegancko ubrany, w drogi garnitur, który pewnie kosztuje więcej niż zarabiam przez pół roku a może nawet i przez cały. Szkoda tylko, że jest takim zapatrzonym w siebie egoistą. Mój plan zakłada, że utrze mu nosa, za to że najpierw mnie całuje a potem umawia się na łowy, żeby przelecieć jakąś pierwszą lepszą dupę. Mam nadzieję, że znajdzie się jakiś chętny adorator, który pomoże mi zrealizować mój plan. Nie wiem, jak to się stało, ale ten facet budzi dawną Meggi. Meggi z przed czasu John'a. Tą która lubiła poimprezować, dobrze się zabawić, która zawsze była duszą towarzystwa i nigdy nie stroniła od ludzi. Podoba mi się powrót "starej" Meggi, czas by obecna Meggi zeszła ze sceny. Jej czas dobiegł końca. Wraca przebojowa Taylor i sam Rinaldi się o tym przekona.

Od rana w sobotę czuję w sobie jakąś ekscytację. Jestem w tak świetnym humorze, że chyba nic i nikt mi go nie popsuje. Cały dzień się szykuję, żeby szczęka mu opadła na mój widok. Kto by pomyślał, że będę się tak stroić, żeby zrobić facetowi na złość. Włosy kręcę w delikatne fale, tym razem stawiam na nieco mocniejszy makijaż. Wychodząc z pokoju Sofia znowu mi się przygląda.

-Meggi, ty chyba dziś znowu nie wrócisz na noc- zanosi się śmiechem.

-Niby czemu?-pytam

-hmmmm ja to bym ci dziś nie przepuściła....-znowu się śmieje.

-Ile ty masz lat, że takie rzeczy ci w głowie- rzucam w nią ścierką do naczyń. Podchodzę, daję jej buziaka i zmykam, bo taksówka już czeka.

-Meggi, już ja tam wiem dla kogo ty taka wystrojona jesteś! Udanych łowów!- krzyczy za mną a ja macham jej ręką na pożegnanie.

-Meggi to naprawdę ty?!- pyta Salvatore.

-Nie, Królowa Elżbieta- śmieję się.

-Hmmm ona nie ma takich zgrabnych nóg jak ty-dodaje a ja uderzam go z łokcia i wsiadamy do samochodu.

Całą drogę Salv z Felicią komentują mój dzisiejszy wygląd a ja tylko wywracam oczami.

Jesteśmy na miejscu. Po mimo tego co się wydarzyło tydzień temu, nie boję się tu wejść. Czuję, że to będzie szalona noc......

Zakazane pożądanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz