Margaret

1K 37 0
                                    

Udaję, że zasnęłam. W głowie mam natłok myśli. Zastanawiam się jak mogłam mu ulec. Jednak suma sumarum nie żałuję. Było cudownie. Jeszcze z nikim seks nie był tak wspaniały. Nigdy nie zdarzyło mi się mieć tyle orgazmów. Seks z John'em polegał tylko na zaspokojeniu jego, moje pragnienia się nie liczyły, z resztą podczas seksu był bardzo brutalny a ja tylko modliłam się, żeby szybciej skończył. Seks z Flavio był zupełnie inny. Było między nami prawdziwe pożądanie. Przynajmniej tak mi się wydaje. Ciekawe jak teraz będzie wyglądała nasza relacja. Czy będzie z tego coś więcej czy potraktuje to tylko jak jednorazowa przygoda. Z rozmyślań wyrywa mnie Morfeusz porywając w swą otchłań.

Rano powoli otwieram oczy, czuję na sobie jego dłoń, która mnie przytula. Robi mi się ciepło wokół serca. Powoli wychodzę z łóżka, żeby go nie obudzić. Biorę szybki prysznic, myję zęby. Szlag. Zapomniałam zabrać moich ubrań. Owijam się w ręcznik i z nadzieją, że on jeszcze śpi, wychodzę z łazienki. Flavio leży na łóżku i sprawdza coś w telefonie.

-Brałaś kąpiel beze mnie?- pyta i unosi jedną brew. Nie wiem jak się zachować. Czuję jak oblewa mnie rumieniec.

-Nie chciałam cię budzić-odpowiadam i zabieram moją sukienkę. Flavio wstaje i podchodzi do mnie.

-A ty dokąd się wybierasz? Jeszcze z tobą nie skończyłem- podchodzi i rzuca moją sukienkę na fotel. Całuje mnie w czoło i znika za drzwiami łazienki. Zaciskam nogi, bo czuję, jak wzbiera się we mnie pożądanie. Szukam swojego telefonu, żeby wysłać wiadomość Sofii, że u mnie wszystko ok i że jednak będę później. Flavio wychodzi w samym ręczniku. Popycha mnie na łóżku i zaczyna całować. Boże jak on obłędnie pachnie. Już wiem, że przepadłam. Nie wiem ile razy szczytowałam, przy 3 orgazmie straciłam rachubę. Jedno wiem na pewno- jutro będę miała problem z chodzeniem.

-Głodna?-pyta.

-Nie, dzięki. Flavio powinnam juz wracać- mówię a ona zaczyna całować moją szyję.

-Jesteś tego pewna? Zaczynam się śmiać odchylając szyję i ułatwiając mu dostęp do niej.

-Nie jestem, ale jak nie pójdę, to nie wyjdziemy z tego łóżka do wieczora-odpowiadam.

-A mi to się w nim podoba- odpowiada Flavio, kładzie się i opiera na łokciu. Dziś jest zupełnie inny niż dał się poznać w pracy. Jest taki normalny, zabawny.

-Dobra, Herosie. Koniec tego dobrego. Zamawiam taksówkę- odpowiadam z uśmiechem na ustach.

-Odwiozę cię-dodaje. Zakładam sukienkę, a Flavio pomaga mi ją z tyłu zapiąć, co jakiś czas całując moje plecy i szyję. Przez całą drogę milczę. Nie wiem, jak będzie wyglądała sytuacja jutro w pracy, czy znowu wróci Flavio-gbur, który będzie mnie dręczył.

-Co tak milczysz?-pyta.

-Zmęczona jestem- skłamałam. Podjeżdżamy pod mój dom.

-Dzięki Flavio- mówię i łapię za klamkę.

-Tylko tyle? Dzięki?-odpowiada a ja robię ogromne oczy ze zdumienia, bo nie wiem o co mu chodzi.

-Nawet na całusa nie zasługuję?-dopowiada. Zaczynam się śmiać i nachylam się by go pocałować. Wysiadam, macham mu na pożegnanie i widzę jakiś cień w oknie. Sofia. Uśmiecham się, bo wiem, że nie daruje mi0 będzie chciała wszystko wiedzieć.

-No myślałam, że już nigdy nie wejdziesz do tego domu-woła Sofia, jak tylko przekroczyłam próg domu.

-A mogę się chociaż przebrać?- pytam z rozbawieniem.

-Byle szybko!

Wracam ubrana w dres. Na stole czekają już dwa kubki z kawą.

-A więc?-ponagla mnie Sofia.

-A więc, co?

-Kim był ten przystojniak, który cię przywiózł?-pyta

-Sofia! Nie wiesz, że to nie ładnie tak podglądać?- śmieję się. -To mój dyrektor-zasłaniam twarz rękoma.

-Dyrektor? Czy ty chcesz mi powiedzieć, że spędziłaś z nim noc?-dopytuje.

-Tak spędziłam. I wiesz co? Było cudownie- odpowiadam. Sofia robi wielki uśmiech.

-Wiedziałam, że coś się święci. Czułam to.

Zakazane pożądanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz