Nie wiem czy dobrze robię. Nic już nie wiem. Mam mętlik w głowie. Boję się, że znowu zostanę zraniona. Jednak nie dowiem się czy ma szansę to przetrwać gdy nie spróbuję. Sofia chciałaby żebym była wreszcie szczęśliwa. Też bym tego chciała. Znowu czuję, że chce mi się wymiotywać. Biegnę do łazienki.
-Meggi, powinnaś iść do lekarza- Flavio stoi w progu łazienki a ja próbuję zapanować nad mdłościami, żeby nie zwymiotywać.
-To ze stresu. Tyle się ostatnio wydarzyło-próbuję to jakość wytłumaczyć.
-Umówię cię do mojego znajomego lekarza.
Nie mam siły się mu sprzeciwić. Może to i dobrze. Niech mnie zbada jakiś dobry lekarz. Sama się zastanawiam co się dzieje z moim organizmem, że ciągle sie tak źle czuję. Byle tylko to nic poważnego. Gdyby się teraz okazało, że jestem poważnie chora, to chyba załamałabym się już na całego. Flavio patrzy do lodówki i stwierdza, że jest pusta. Idzie do pobliskiego sklepu. Wraca z zakupami i przygotowuje obiad. Przyglądam się mu z kanapy. Muszę stwierdzić, że to miły widok, patrząc na przystojnego faceta, gotującego obiad w mojej kuchni. Spagethii pachnie obłędnie a smakuje jeszcze lepiej. Zapomniałam, że umówiłam się z radcą prawnym. Ma wpaść za 2 godziny.
-Flavio mam dziś spotkanie z radcą prawnym.
-A w jakiej sprawie?-pyta
-Muszę się dowiedzieć co z tym domem. Wiesz, że Sofia nie była moją rodziną więc teoretycznie muszę się stąd wyprowadzić albo wykupić dom.
-Możesz przenieść się do mnie.
Zaczynam się śmiać.
-Jak do ciebie? Przecież mieszkasz w hotelu. Kocham ten dom, kocham to miejsce, ale nie wiem czy będzie mnie stać, żeby go wykupić.
-Pomogę ci- odpowiada Flavio.
-Dziękuję. Poradzę sobie. Jak zawsze....
Czuję jak pod powiekami zbierają mi się łzy. Mrugam szybko oczami, żeby zapanować nad tym. Na szczęście udaje mi się i Flavio nic nie zauważa. Jestem zmęczona. Nie wiem czy bardziej fizycznie czy bardziej psychicznie. Wszystko mi się komplikuje. Po obiedzie siadamy przed domem. Nie wyobrażam sobie, żebym się wyprowadziła stąd. To miało być moje miejsce, mój azyl. Z przemyśleń wyrywa mnie Flavio informując o przyjściu radcy. Opowiadam mu o całej sytuacji i daję upoważnienie do działania w moim imieniu. Żegnamy się. Flavio podchodzi i przyciąga mnie do siebie.
-Wiesz, że jesteś idealna- szepcze i zaczyna całować mnie po szyi. Odchylam głowę dając mu lepszy dostęp. Podnosi mnie a ja oplatam go nogami. Kieruje nas prosto do mojego pokoju. Nasze oddechy są przyspieszone. Całujemy się jak szaleni. Tak jakby zaraz miał skończyć się świat. Seks z Flavio dosłownie zwala mnie z nóg. Jest wspaniały. Delikatny a zarazem taki zaborczy. Przy nim czuję się szczęśliwa, wyjątkowa. Byle tylko te moje szczęście nie pęknie jak bańka mydlana. Flavio nalewa wodę.
-Przygotowałem ci kąpiel. Chodź. Zrelaksuj się.
-A można się jeszcze bardziej zrelaksować?- pytam i uśmiecham się. Uśmiecham. Wreszcie się uśmiecham.
CZYTASZ
Zakazane pożądanie
RomanceMargaret życie nie oszczędzało. Postanowiła przerwać tą złą passę i uciec z deszczowego Londynu wprost do pięknej włoskiej wioski w Toskanii. Nie spodziewała się jednak, że tam trafi na kogoś kto odmieni jej los....