Margaret

1K 35 0
                                    

Cały dzień w szkole staram się go unikać. I pod koniec swojej pracy jestem mega zadowolona, że mi się to udało. Po pracy wsiadam w autobus i pędzę do miasta. Może w końcu trzeba kupić samochód. Przecież mam prawo jazdy, jednak do tej pory auto było mi zbędne. Odnalazłam butki, który wyszukałam w internecie. O matko, jakie tu mają ubrania. Miła pani, która w nim pracuje, dopytuje czego szukam, lecz problem tkwi w tym, że ja sama nie wiem.

-Prosze mi chodziarz powiedzieć, co to za okazja- nie daje za wygraną.

-Okazja żadna. Luźna impreza w klubie. Po prostu chcę zrobić na kimś wrażenie.

Ekspedientka się uśmiecha i zaprasza do przymierzalni. Przymierzam chyba z 10 sukienek, ale ona ciągle kręci nosem, że żadna nie jest odpowiednia. W końcu przynosi mi srebrną sukienkę, która ma gołe plecy na których krzyżują się cieniutkie łańcuszki. Dekolt też ma dosyć głęboki. Zakładam ją i przecieram oczy z wrażenia. Wygląda obłędnie. Na mój widok pani, która się mną zajmuje aż podskakuje i klaszcze w dłonie.

-Świetna! Jeszcze potrzebuje pani pięknych butów.

Nie zdążyłam się odwrócić, a ona jest już z pięcioma kartonami butów. Ostatecznie wybieramy sandałki na dość wysokim obcasie. Dziękuję za uprzejmość i wychodzę. W drodze na dworzec zauważam sklep z bielizną. Jak szaleć to szaleć. Ostatecznie kupuję 6 nowych kompletów bielizny, oczywiście koronkowych, bo tylko takie lubię. Chociaż przy John'owi musiałam nosić bawełnianą bieliznę, której tak mocno nie cierpiałam, jednak on uważał, że koronki zarezerwowane są dla tych co lubią się puszczać. Szybko wyrzucam z głowy te wspomnienia i wracam do domu. Sofia , jak zwykle siedzi przed domem i wystawia buzię do słońca.

-Moja droga, jak zakupy? Udane?-pyta.

-Czy ja wiem- jakoś tracę werwę.

-No juz pokazuj mi się w tym co wybrałaś na tą impreze- rozkazuje.

Przełykam, głośno ślinę. Nie wiem czy taki strój spodoba się staruszce. Czy niepochopnie mnie osądzi.

Ubieram się i wychodzę. Sofia bacznie mi się przygląda. Odwracam się by pokazać jej tył tej sukienki. Nadal milczy. Denerwuję się.

-Sofia powiedz coś wreszcie. Nie podoba ci się-rzucam zrezygnowana.

-Meggi! Wprost przeciwnie. Wyglądasz w niej obłędnie. I te plecy. A z przodu twój tatuaż jest dopełnieniem tej sukni. Matko, byle cię tylko jakiś amand mi nie porwie- Sofia zaczyna sie śmiać.

-Sofia spokojnie, wiesz, że nawet gdyby cały świat stanął na głowie, ja cię nigdy nie zostawię.

-Wiem, moje dziecko. Wiem.

Zakazane pożądanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz