10 miesięcy później
Syknęłam pod nosem, gdy przez przypadek uderzyłam się głową o dach samochodu, do którego aktualnie wsadzał mnie Gabriel. Nie widziałam nic; założył mi czarną opaskę na oczy i stwierdził, że chce mi dać niespodziankę, jednak na ten moment tylko odczuwałam dyskomfort i ból.
- Gdzie jedziemy? - usłyszałam obok siebie parsknięcie śmiechem, kiedy tylko ruszyliśmy. Ręka szatyna wylądowała na moim odsłoniętym udzie, ponieważ materiał sukienki podwinął się, gdy zostałam posadzona na miejscu pasażera. Dreszcz przeszedł mi po plecach, kiedy poczułam jak pogładził wrażliwą skórę.
- Musisz być taka ciekawa? Wiesz, że ci nie powiem, El - mruknął miękko, a ja skrzywiłam się nieznacznie na te słowa.
Oczywiście, że byłam ciekawa; z tego, co się wczoraj dowiedziałam to jechaliśmy na przedmieścia Londynu, bo nie wyłączył nawigacji. A ja z tego po prostu skorzystałam, jednak nie umiałam określić żadnej przyczyny, dlaczego jechaliśmy do Gerrards Cross. Miałam pewne podejrzenia, lecz... no cóż, nie chciałam nawet myśleć o tym, że może chciał zrobić kolejny krok do przodu w naszej relacji.
W końcu, kto nie wiedział, że w Gerrards Cross było najwięcej domków jednorodzinnych? A może nie najwięcej, ale można spokojnie powiedzieć, że to podmiejskie miasto stało się jednym z najbardziej pożądanych miejsc do ustatkowanego życia.
- Wiesz, że chciałabym wiedzieć, gdzie mnie wywozisz... W sumie to można by nazwać całą tę sytuację porwaniem! - zaśmiałam się, chociaż w środku czułam coraz większe zniecierpliwienie.
Chryste, uspokój się. Może chciał mnie zabrać tylko na obiad w tamtej okolicy.
- Jakaś za wesoła jesteś na wieść, że cię porwałem - parsknął, ściskając dłonią moje kolano. Uśmiechnęłam się i sięgnęłam dłonią do twarzy, aby odsunąć włosy, które łaskotały w nos, ale nie dałam rady. Gabriel od razu zareagował, łapiąc mnie za nadgarstek. - Nie zdejmuj opaski, Elise...
- Nie chciałam tego zrobić - mruknęłam rozbawiona, uwalniając dłoń z jego uścisku i poprawiłam te niesforne kosmyki. - Chciałam tylko odsunąć włosy z twarzy.
Jego dłoń z powrotem wylądowała na moim udzie, a ja zaczęłam się bawić jego palcami. Coraz większe zniecierpliwienie paliło mnie w gardle; ostatkiem sił się powstrzymywałam, aby nie zadać po raz kolejny pytania o cel naszej podróży.
Jednak jeśli jechaliśmy do Gerrards Cross, to mogłam wytrzymać to pół godziny, bo tyle mniej więcej trwała cała trasa samochodem z Londynu. A zwłaszcza, że podróżowaliśmy tam w środę rano, w godzinach pracy. Nawet nie musieliśmy prosić państwa Graham, aby zajęli się dzieciakami, bo chłopaki znajdowali się w szkole.
- Nie zdejmuj opaski, Elisabeth - w normalnych warunkach spojrzałabym się na niego zaskoczona, ale ze względu na warunki tylko się do niego odwróciłam z uniesionymi brwiami. Usłyszałam, jak wysiadł z auta, a po chwili drzwi od mojej strony także się otworzyły. Złapałam mocniej dłoń Gabriela, gdy tylko poczułam ją na swojej. - Uważaj, powoli.
- Gdybym zdjęła opaskę, to nie byłoby problemu - westchnęłam, po czym lekko uniosłam kąciki ust, aby wiedział, że nie miałam pretensji o niespodziankę. Chociaż nie obraziłabym się, gdybym już wszystko przed sobą widziała.
- Wytrzymasz - zaśmiał się i przyciągnął mnie do siebie. Oparłam dłonie na jego klatce piersiowej i mruknęłam, czując jak muska moje usta. Oddałam pocałunek i jęknęłam niezadowolona, kiedy się odsunął. Chyba nie przyzwyczaję się od tego, że nawet po takiej niewinnej pieszczocie, nogi miałam jak z waty.
CZYTASZ
Ostatnia szansa - ZAKOŃCZONE
RomanceOd ośmiu lat Elisabeth Brownstone walczyła z kłodami, jakie los rzucał jej pod nogi. Zdawała sobie sprawę, że życie samotnej matki nie było ani łatwe, ani proste, ale codziennie musiała sobie przypominać, o co walczyła. Jednak jeden dzień zmienił ws...