18. Szach mat suki

5K 246 370
                                        

TW! używki

Nowe osoby zapraszam na Twittera: awesjaa #notachancewatt

DZIĘKUJĘ ZA 10K, NIE MAM SŁÓW. JESTEM WAM PRZEOGROMNIE WDZIĘCZNA.

A teraz wariaty, miłego czytańska i zwracajcie uwagę na szczegóły. Jesteśmy blisko dojebanej akcji, płak będzie cudownie i boleśnie

Tydzień później, sobota

Mason

Nie wiem, gdzie jest. Jak wczoraj zniknęła bez słowa, tak jej nie ma do tej pory. Przez prawie cały tydzień nie zamieniliśmy ani słowa. Omijała mnie szerokim łukiem, zabierając możliwość jakichkolwiek przeprosin. Z drugiej strony nie chciałem jej wmawiać, że jest inaczej. Adalyn ma mocny charakter, który stworzyła, jednak znam ją za długo, żeby w dalszym ciągu nabierać się na: wszystko jest okey, poradzę sobie.

Zaraz zwariuje. Nie jestem się w stanie domyślić, dokąd poszła. Dzwoniłem już do jej matki, która nie jest zorientowana, gdzie aktualnie jest jej własna córka.

Cały dzień chodzę zdenerwowany i całkowicie rozkojarzony po naszym salonie z komórką w dłoni.

Gdzie ty do cholery jesteś?

Możemy się kłócić, wyzywać i nawet nienawidzić do końca życia, ale Adalyn mi nigdy nie będzie obojętna. Zrobiłbym dla niej wszystko. Bezgraniczne wszystko, bez pieprznego zastanowienia. Kocham ją. Po prostu kocham jak własną siostrę.

Pochodzę z rodziny, w której rodzice dawali mi codziennie, chociaż najmniejszą dawkę miłości. Mnie i mojemu bratu. Miłość stanowiła u nas podstawę do zgubnej nadziei. Rodzice nie mieli na nas pieniędzy.  W szkole, od małego byłem wyśmiewany i obrzucany gównem w postaci wyzwisk. Każde słowo w moją stronę odbijało się na mojej psychice. Teraz z perspektywy czasu jestem stanie stwierdzić, że w jakimś stopniu wykształciło to mój charakter, ale wtedy jako gówniarza jedynie mnie niszczyło. Dopiero w gimnazjum jak jakiś cholerny anioł, Adalyn mi się przedstawiła. Podała rękę i zaproponowała wspólny biznes. W drugiej klasie podstawówki — podkreślę. Co prawda sprzedawaliśmy ukradzione z sąsiedniego warzywnika gumy, ale w dobrym celu. Kupowaliśmy lepsze cukierki, które w gratisie miały zmazywalne tatuaże.

— Halo, Ava? Jest u ciebie Adalyn? — zapytałem, dodzwaniając się do przyjaciółki szatynki.

— Nie, a coś się stało?

— Nie, wszystko jest stabilnie — złapałem się za głowę. Nie chciałem jak kretyn rozpowiadać, że ta wariatka uciekła z domu.

Kurwa.

— Dzwoniłeś do niej?

— Ava, oczywiście, że kurwa dzwoniłem!

— Nie kurw mi tutaj, Mason. Martwię się, a po twoim głosie słychać, że jesteś pod wpływem emocji. Czasami ludzie zapominają o najprostszych rozwiązaniach.

Aaron. Cholerny Aaron.

— Dobra już nieważne. Do zobaczenia Ava. — Rozłączyłem się.

W pośpiechu wpisałem numer bruneta, który na początku naszej znajomości podał mi Castio. Tak w razie czego.

— Słucham? — usłyszałem w słuchawce mocny, niski głos.

— Daj mi ją do telefonu. Wiem, że u ciebie jest, musi być — warknąłem.

— Co ty do mnie pierdolisz? Kto dzwoni?

Not a chanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz