Tego rozdziału miało nie być, ale nie jestem okrutna (trochę za wcześnie na diabelskie czeluści, zaczniemy w następnym)
sukienka ady w mediach
Do apartamentu wróciłam taksówką. Co prawda, brunet oferował mi swoją pomoc i proponował, że mnie odwiezie, ale nie zdecydowałam się. Odmówiłam świadomie, chcąc odpocząć. Mieliśmy do pogadania, ale zostawiliśmy to na później. Oboje się z tym prześpimy i zobaczymy jutro na imprezie rudowłosego.
Nie chcę nawet próbować o tym myśleć, bo i tak sama tego wszystkiego nie pojmę.
Otworzyłam drzwi i rozejrzałam się po salonie, rzucając zdjęte buty do szafki.
— Mason! — krzyknęłam, marszcząc brwi. — Jesteś?
Pobiegłam schodami na górne piętro i otwierając kolejne drzwi, szukałam blondyna. W żadnym go nie było. Przez głowę przeszły mi nawet nieprzyjemne myśli. Ruszyłam po torebkę i wyjęłam telefon.
SMS
Jestem z Cassie
Odetchnęłam z ulgą. Było już późno i ostatnie, na co miałam ochotę to rozmowa z Masonem o tej całej, chorej i nienormalnej sytuacji. Plus cieszyłam się, że chłopak żyje.
Rozluźniona wzięłam prysznic, zrobiłam sobie szybką kolację i z lampką wina rozsiadłam się wygodnie na naszej kanapie. Włączyłam komedię, którą zawsze oglądam, jak chcę się kompletnie odciąć od rzeczywistości i przykryłam kocem.
*
Poranek spędziłam w sposób, który jest moim ulubionym. Leniwie, z kawą i dobrym nastawieniem. Poleżałam w łóżku dłużej, niż powinnam, pooglądałam koty, które szukają domu i przejrzałam prace od lokalnych projektantów. W tle leciała muzyka, którą włączyłam, żeby teksty piosenek głównie zajmowały moje myśli.
Potwierdziłam zamówienia na ten tydzień i od razu zabrałam się za dżinsową kamizelkę. Rozłożyłam potrzebne materiały i przygotowałam sobie stanowisko. Kiedy byłam już w kompletnym nieładzie z materiałami i igłami porozrzucanymi pod moimi nogami, rozległ się dzwonek telefonu.
Jak zawsze. Dzwonią, jak mam kompletne zawirowanie.
Chwyciłam komórkę w dłonie i aż poczułam jak całe moje ciało, reaguje na wyświetlone imię.
Aaron
— Co jest? — zaczęłam ze szczerym uśmiechem. Oparłam telefon o ramię i kontynuowałam przyszywanie kolorowych naszywek.
— Zmiana planów złośnico.
— Oh, czyli teraz jestem złośnicą? Grabisz sobie, a ja jestem pamiętliwa. — Zaśmiałam się pod nosem.
— Widzisz? Wychodzi na to samo — rzucił. — W każdym razie zamiast imprezy u Briana idziemy na licytację. Niespodzianka — dodał.
— Licytację? — powtórzyłam zaskoczona. — Fancy bankiet dla graniaków?
— Nazywaj to, jak chcesz — westchnął. — Ale tak, Brian ze mną licytuje istotną akcję, a ty będziesz mogła utonąć w barze z przekąskami z jego nową dziewczyną.
Przewróciłam oczami. Bardzo polubiłam Briana, ale nie byłam zachwycona pomysłem spędzenia czasu z obcą mi laseczką.
— Niech ci będzie — rzuciłam obojętnie. — Robię to tylko, po to, żebyś mógł się pochwalić tak zjawiskową osobą towarzyszącą.
Usłyszałam jego stłumiony śmiech.
— A ja to robię tylko dlatego.
Pokręciłam głową na jego słowa i z uśmiechem się rozłączyłam. Wizja dokończenia zamówienia zrobiła się dla mnie mało interesująca. Chciałam już to rzucić i iść wybrać odpowiednią stylizację na wieczór. Uwielbiam mieć pretekst do ubrania eleganckiej sukienki i zrobienia mocniejszego makijażu. Na co dzień lub zwykłe, małe imprezy jestem zbyt leniwa.

CZYTASZ
Not a chance
RomantizmAdalyn Levine „[...] nie mając żadnej osoby, która zrobiłaby dla niego bezgraniczne wszystko." [opowiadanie 18+] start: 16 luty 2021 koniec: 9 sierpnia 2021 ©cowwie25 twitter: #notachancewatt @/ awesjaa