You're just too good to be true
Can't take my eyes off of you
You'd be like Heaven to touch
I wanna hold you so much*Obudziłam się, słysząc stłumioną muzykę lecącą zza ściany. Otworzyłam powoli oczy i z szokiem na twarzy popatrzyłam na siedzącego na materacu Aarona. Brunet trzymał w rękach komórkę i to w dodatku moją, co zignorowałam, bo wiedziałam, że i tak nie będzie w stanie jej odblokować. Rozejrzałam się po pokoju. Drewniana podłoga, średniej wielkości łóżko, na którym aktualnie leżałam, okrągły dywanik i okna, za którymi było widać pokryte trawą pola i niewielkie jezioro.
No na pewno nie było to centrum mojego miasta, które widzę codziennie po obudzeniu w moim i Masona apartamencie.
Przeciągnęłam się, ignorując wzrok bruneta i po cichym ziewnięciu obdarzyłam go uśmiechem.
— I need you, baby To warm the lonely night
I love you, baby Trust in me when I say* — Zaśpiewałam tekst lecący z pokoju obok w stronę Aarona, szczerząc się.
Musiałam komicznie wyglądać taka ledwo obudzona, śpiewając co najmniej, jakby mnie oglądała widownia pełna fanów.
Brunet jedynie uniósł brwi na mój poranny humor i podał mi szklankę z wodą.
— Jestem pod wrażeniem, że nawet na kacu masz tyle energii — skomentował.
— Imponuję ci co? — podniosłam się na łokciach, żeby się napić.
— Interpretuj, to jak chcesz — przewrócił oczami i popatrzył na komórkę, którą trzymał.
— Zhakowałeś ją? — zapytałam. — Jestem czysta — odstawiłam szklankę na stolik obok i uniosłam dla żaru obie ręce.
— Adalyn... — zmarszczył brwi, robiąc minę osoby, która właśnie zwątpiła w ludzi. — Ktoś do ciebie dzwonił, więc odebrałem. Gdyby to był raz, miałbym to w dupie, ale to cholerstwo nie przestawało i nie dawało mi spać.
Zapatrzyłam się w chłopaka, myśląc, kto koniecznie mógł chcieć się ze mną skontaktować.
O boże, a jak zadzwonił Castio i coś przez przypadek powiedział? Zabiją mnie.
— Powiesz mi, kto to był?
— Jakaś lekarka — wzruszył ramionami, a mnie wgniotło w materac. Wyniki. Minęły prawie dwa tygodnie. — Nie chciała mi dać informacji, więc powiedziałem jej, że jesteśmy małżeństwem — popatrzył na mnie. Oboje się skrzywiliśmy, co wywołało nasze wzajemne uśmiechy. — Wynik negatywny, ale miałem ci przekazać, że ryzyko zawsze jest i to nie zwalnia cię z częstych badań.
A do mnie jego słowa dotarły dopiero po chwili. Patrzyłam w jego oczy, przetrawiając jeszcze raz informacje od lekarki, które mi przekazał.
Wynik negatywny.
Podniosłam się z miejsca, stając na materacu i objęłam z całej siły bruneta, zniżając się do jego wysokości. Spiął się, jednak widząc moje szczęście, odwzajemnił niepewnie mój uścisk. Cieszyłam się jak głupia. Byłam świadoma, jakie miałam szczęście. Prawą ręką otarłam łzy, które leciały po mich policzkach i odsunęłam się odrobinę, żeby popatrzeć w ciemne oczy mojego towarzysza. Patrzyłam na niego z wydętą wargą i łzami zbierającymi się na dole moich powiek, aż w końcu wybuchłam śmiechem prosto w jego twarz, kręcąc głową.
— Wstajemy! — krzyknął, wchodząc z impetem do pokoju Brian w samych bokserkach. — Kurwa, sorry — złapał się za głowę. Był pijany. — Później będziecie się tłumaczyć... — Wskazał na nas palcem. — Z tego. Teraz chodźcie, leczymy kaca najlepszym sposobem — uśmiechnął się głupio i wyszedł z pokoju, na wyjściu nas pośpieszając.

CZYTASZ
Not a chance
RomanceAdalyn Levine „[...] nie mając żadnej osoby, która zrobiłaby dla niego bezgraniczne wszystko." [opowiadanie 18+] start: 16 luty 2021 koniec: 9 sierpnia 2021 ©cowwie25 twitter: #notachancewatt @/ awesjaa