Pożar
— Właśnie to chciałem ci powiedzieć od początku. George został porwany.
— Co?! — Dream podniósł się z siedzenia z niedowierzaniem.
— Słyszysz chyba! Był i nie ma! — Powtórzyła dziewczyna, która nie rozumiała zachowania najstarszego w tym pomieszczeniu. — Poza tym nie przerywaj mu.
— Dzięki Drista. Kontynuując, George został porwany, a przynajmiej to podejrzewam. — Odchrzaknał i przelotnie spojrzał na okno. — Wybraliśmy się na twoje poszukiwania. George nie mógł siedzieć bezczynnie no i też żałował. Zatrzymaliśmy się na noc przy jakiejś jaskini. Wtedy widziałem ostatni raz George'a. Miał wrócić chwilę po mnie do środka, a od tamtego momentu go już nie ma.
— Jak to go nie ma?! — Blondyn wyglądał na ewidentnie podirytowanego tą sytuacją. Już zaczął dreptać po pomieszczeniu by choć trochę rozładować swoje emocje. — Mówiłem ci być go pilnował! Obiecałeś mi, że będziesz się nim opiekować!
— Clay! Nie wrzeszcz na niego. — Irytacja udzieliła się także dziewczynie. Popatrzyła ona na rozeźlonego chłopaka. — To nie jego wina. Widzisz, że starą ci się wytłumaczyć ta cała sytuację. Nie zachowój się jak buc!
Atmosfera zrobiła się napięta, a powietrze można było ciąć nożem. To sprawiło, że raczej musieli zrobić sobie przerwę od rozmowy. Była ona nieefektywna. Więcej kłótni i nerwów niż informacji o czymkolwiek. Zrozumiał to Sapnap, który był już zmęczony, mimo że "rozmawiali" ledwie dwadzieścia minut łącznie.
Ten wieczór oboje postanowił spędzić w osadzie. Nick został ugoszczony w domu Dristy. Jej mama potraktowała go niczym syna opowiadając o nieobecnym w tej chwili synie. Po tym co dziś się zdarzyło, rzeczą jasną było, że opowiadała o Dreamie. Z jej opowieści jednak klarował się całkiem inny chłopak. Był on miły i uczynny. W dodatku otwarty do ludzi, ale i odważnie wyrażający swoje racje. Nick chciał się dowiedzieć o chłopaku trochę więcej. Nie rozmawiali tyle na prywatne tematy, ale jednak z jakiejś przyczyny ufali sobie tak jakby znali się już od dawna.
— Opowie Pani coś o nim? — zapytał uprzejmie kobietę, która spokojnie delektowała się ciepłym napojem w wypalanym kubku. W pomieszczeniu unosił się zapach mięty i innych ziół.
— Oczywiście. — przytaknęła i wziąwszy łyk, odstawiła kubek na ławę. Wstała i z koszyka po drugiej stronie izby, wzięła włóczkę oraz druty. Potem zajęła wcześniejsze miejsce i zaczęła opowiadać.
Historia była długa, ale nie tak by była nudna. Opowiadała o wszystkim - dzieciństwie Dreama i jego pierwszych podbojach związanych z podróżami. Ten bowiem już jako dziesięciolatek wychodził z domu na kilka dni, a potem wracał opowiadając historię swojej "podróży". Kobieta już wtedy zauważyła z nim smykałkę do przygód. Główna część historii jednakże oparła się na zdarzeniu z przed dwóch lat, które to przyczyniło się do podjęcia przez Dreama jego celu.
CZYTASZ
faraway || 𝗗𝗿𝗲𝗮𝗺𝗻𝗼𝘁𝗙𝗼𝘂𝗻𝗱
FanfictionZa dnia ta kraina była pełna radości, bezpieczna i zamieszkana przez mieszkańców, którzy to wiedli tu spokojne życie. Wioski i małe miasteczka działały w zgodzie, a dzieci miały tu idealne dzieciństwo. Nie było tu jednak tak bezpiecznie i świa...