chapter 17

2.2K 242 203
                                    

We need to go deeper

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

We need to go deeper

     Ciemność i szum. Spadali, ale jakby co rusz coś ich spowalniało. Ciepłe powietrze biło od dołu. Tracili już poczucie czasu. Ile tak spadali? A może właśnie o to chodziło? Każdy kto przechodził to spadał, a tylko ci co nie odważyli się tam wejść mogli wymyśleć tyle barwnych opowieści, w które to wszyscy wierzyli. A może to tylko złudne wrażenie? Może właśnie teraz oboje śnią, a żadna z tych rzeczy, którą teraz czują, nie jest prawdziwa. 

     Wtedy ciemność zmieniła się w oślepiającą czerwień, a wrażenie gorąca niemalże żywcem paliło ciało. W uszach słychać było za to przeraźliwy krzyk, który nabierał na sile. Ciało było wiotkie i nie reagowało w zupełności na to co chciało się zrobić. Ten okropny stan pogarszał się z każdą chwilą, aż w końcu nie ustał kompletnie. 

— Ha!— Głęboki oddech ciepłego powierza. Oczy nagle ujrzały coś innego niż przeraźliwa czerń czy oślepiająca czerwień. Dłonie i nogi nagle znowu działały tak jak powinny. Uczucie przerażenia ustało, ale bijące serce i nierówny oddech pozostawały. 

— Dream! Już myślałem, że się nie obudzisz! Że coś ci się stało! — Uczucie uścisku na plecach. Mięśnie się spięły, a z powodu głosu w uszach ponownie zapiszczało. Powolny wdech, a następnie wydech. Blondyn wreszcie był bezpieczny, a to co przeżył było tylko w jego głowie. — Cały się trząsłeś... Nic ci nie jest?

— To ja powinienem zapytać o to ciebie. Jak długo spadaliśmy? — Zapytał powoli próbując podnieść. Chwilę mu to zajęło, ponieważ miał zawroty głowy. Te o dziwo szybko ustały, a on mógł zobaczyć, że są w jakiejś jaskini. Ta była cała czerwona i w niektórych miejscach płonęła. Oświetlali ją jednak nieznane fioletowe światło. Jak się okazało za plecami przybyszy stało takie samo przejście jak to w górze. To jednak było odpalone, a w środku ramy z obsydianu była fioletowa gruba powłoka podobna do błony. Było jednak widać, że jej cząstki się w środku poruszają. Ten widok był naprawdę czymś nietypowym, ale dawał do zrozumienia, że jednak jest to realne. 

— Spadaliśmy? My nie spadaliśmy, Dream. Od razu po tym jak przejście się otworzyło i nas oślepiło, przenieśliśmy się tutaj. — Odparł Brunet podchodząc do niego z jego torbą, która to leżała trochę dalej od miejsca gdzie stał blondyn. Ten zaraz odwrócił się ku George'owi, który to podał mu torbę.

     Blondyn chciał jeszcze coś powiedzieć, ale to nie było teraz ważne. Ważne było to, że są już w miejscu, do którego dążyli. Zeszli do piekła, ale co dalej? To pytanie dręczyło ich głowy. Teraz już nie było tak łatwo. Robiło się coraz ciężej.
 
— Musimy stąd wyjść i zobaczyć gdzie jesteśmy. Może znajdziemy coś co naprowadzi nas na odnalezienie fortecy. — Dream nie zastanawiał się długo by podjąć decyzje o tym co teraz będą robić. George już przyzwyczaił się do takiego zachowania swojego przyjaciela, choć też mu ono ciążyło. Teraz jednak blondyn miał racje - oboje raczej nie chcieli pozostać tu za długo.

faraway || 𝗗𝗿𝗲𝗮𝗺𝗻𝗼𝘁𝗙𝗼𝘂𝗻𝗱Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz