Rozdział14

1.3K 120 292
                                    

"Gdy ci smutno, gdy ci źle. Idź się powieś, uduś  się..."

Ta krótka rymowanka ciągle chodziła mi po głowie. Nie mgła przestać, gdyż ciągle ja nakręcałem. Może jeśli się powieszę poczuję się lepiej? W końcu nikt mnie tu już nie potrzebuje...

-Dream? - usłyszałem głos George'a , po czym zobaczyłem jak drzwi od mojego pokoju się uchylają. - Czy mógłbym chwilkę z tobą porozmawiać?

-Jasne Gogy - powiedziałem i uśmiechnąłem się, aby dodać mu otuchy. Wszedł do pokoju i usiadł koło mnie na łóżku, a ja podniosłem się tylko do siadu. Spojrzałem na telefon. 19.39... Nie wiedziałem, że tak długo leżałem i myślałem...

-Bo, ja nie wiem jak zaprosić dziewczynę na randkę, a ja już z nią chodzę od kilku miesięcy i dalej z nią nie byłem na randce. Nie wiem jak to zrobić, proszę pomóż mi. Boję się, że coś popsuję i mnie już nie będzie więcej kochać i nikt już się we mnie nie zakocha - powiedział to wszystko na jednym wdechu.

-Wow, dużo pytań, niezbyt mądrych pytań... - odpowiedziałem, a on, gdy usłyszał moją odpowiedź już chciał iść. - Czekaj, bądź po prostu sobą... A jak ciebie odrzuci, to oznacza, że nie jest ciebie warta... - uśmiechnąłem się do niego. Nie wierzę, jak takie proste słowa mogą zadziałać... Gogy automatycznie się uśmiechnął i pokiwał mi głową.

-Dziękuję Dream...

-Nie ma sprawy... - powiedziałem delikatnie. - A i jeszcze jedna rzecz - muszę mu to powiedzieć, teraz albo nigdy. Niech ma te jedną wskazówkę na to, że go chyba kocham... Szczerze, to w tym momencie średnio panowałem nad tym co mówię... - W świecie zawsze znajdzie się taka osoba, która cię kocha, bądź pokocha... Nie bądź złej myśli, jak nie wyjdzie ci z twoją obecną dziewczyną, to na pewno istnieje ktoś na świecie kto cię pokocha... Być może jeszcze się nie znacie, a być może uczucie jeszcze nie rozkwitło...

-Piękne słowa, dziękuję, nie wiem co bym bez ciebie zrobił...

Wybiegł. Uciekł z mojego pokoju zostawiając mnie w stanie sprzed chwili, czyli kompletne oszołomienie tym co właśnie powiedziałem. Być może ja już dawno o tym wiedziałem, ale nigdy tego nie przyznawałem, być może to nie George jest mi przeznaczony, tylko ktoś inny na świecie? Nie wiem...

Ja nie umiem wytrzymać dnia bez Gogy'ego... Chyba się w nim naprawdę zakochałem...

No cóż, teraz mam ważniejsze rzeczy na głowie niż moja miłość. Na przykład z kim spędzę święta... Gogy wraz z Audrey lecą pod Londyn do rodziny Georga, Nick też jedzie do rodziny, do BBH nie będę się wciskał... Wychodzi na to, że spędzę te święta sam z Patches... Nie spodziewałem się takiej samotni... Zawsze spędzałem święta z rodziną, ale oni nie chcą mnie znać...

No, już się nad sobą tak nie użalaj... Przecież masz co robić, możesz w końcu zrobić stream'a. 

Tylko bez przyjaciół... George wylatuje już pojutrze, Sap również wtedy jedzie... Ostateczna decyzja zapadła. Spędzę ten dzień z widzami... A jak spytają się mnie co się dzieje i czy wszystko dobrze?

That's what the mask is, that's what the point of the mask is

Tak, tekst mojej piosenki idealnie odzwierciedla to, co mógłbym im powiedzieć... Nie chcę, aby rozmyślali nad moim życiem prywatnym, chociaż wiem, że jest na ten temat strasznie wiele teorii spiskowych...

Mam jeszcze jeden pomysł, który wypełnię dzień przed świętami. Na pewno nie zwrócą na to uwagi.. Mam nadzieję...

Jeszcze raz spojrzałem na telefon. Godzina porządnie mnie zdziwiła, otóż była 22.56... Dosyć późno, a może i jeszcze wcześnie? Nie wiem, już nic już nie wiem...

Wróciłem do mojego poprzedniego zajęcia, czyli leżenia brzuchem do góry. Nie chcę wyjść  na debila, ale muszę wiedzieć, czy nikt z moich przyjaciół nie będzie miał ochoty przyjąć takiej przybłędy jak ja...


____________________________________________________

Cześć! W końcu to napisałam (nie żebym wczoraj nie chciała, ale łeb mnie bolał).

Ktoś coś na ma ciekawego do nagadania na tę szmatę Audrey która wcale nie namówiła Jerzego do lotu do jego starego domu na święta, aby tylko Dream został sam jak palec???

A maeʻa aso malolo, vasega 8 ... ou te fefe ... Ua ou fefe foʻi i laʻu vasega ... O loʻo latou naunau i le mafia

Czy mogę się przyłączyć? |DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz