INFORMUJĘ, ŻE TO JEST TEN SAM DZIEŃ WIECZÓR!!! OPĘTAŁ MNIE CHYBA JAKIŚ DUCH, WIĘC TROCHĘ ŚWIRUJĘ!!!
_____________________________________________________
Gdy odrobinę się opanowaliśmy postanowiliśmy pójść do monopolowego i zamówić pizzę. W monopolowym kupiliśmy coś o nazwie vodka i ruszyliśmy do domu.
Gdy tylko weszliśmy do środka zaczęliśmy ponownie wariować.
-BUTELKA!!! - krzyknął Sap.
-BUTELKA! - zawtórowałem mu.
Usiedliśmy na podłodze i nawet nie pofatygowaliśmy się po kieliszki. Pierwszy kręcił Sap. Wypadło na Karla.
-Pytanie czy wyzwanie, Karl? - spytał przeciągając każdą samogłoskę.
-Pytanie - odpowiedział spokojnie.
-Czemu nie wariujesz jak my? - spytał w identyczny sposób co wcześniej.
-Bo mam jeszcze odrobinę rozumu w głowie, nie to co Dream Team i Tommy - odpowiedział wręcz z wyrzutem w głosie.
Zakręcił butelką. Wypadło na George'a.
-WYZWANIE - wrzasnął George. Wszyscy patrzyli na nas jak na skończonych debili, ale co z tego? Mamy dobrą zabawę!
-Opanuj się - powiedział.
George zamiast się opanować wziął butelkę i napił się.
-Zadanie NIEWYKONALNE - stwierdził podkreślając drugie słowo.
Podczas kręcenia, George postanowił się rzucić na losową osobę. Akurat tą osobą był Quackity. Gdy butelka się zatrzymała, wypadło akurat na zdezorientowanego Alexa.
-Nie pytaj nawet! Wyzwanie! - krzyknął. Chyba wczuł się w klimat. No, to jeszcze Karl do klimatu i będziemy mieć Feral Boys na haju!
-Spraw, aby Karl przyłączył się do naszej głupoty!
-Kaaaarl! Chodźźź do nasssssssssssss - powiedział jak najgłupiej tylko potrafił. - Bo zjem ci Nicka! - powiedział i zaczął się śmiać. My jako Dream Team również.
Karl się chyba w końcu przełamał, gdyż również zaczął się śmiać. Zakręcił butelką i wypadło na Wilbura.
-Cicho, pytanie proszę! A do egzorcysty również za chwilę zadzwonię - szybko powiedział Will.
-Boobs or ass? - spytał Karl. Ryknęliśmy jako Feral Boys takim śmiechem, że nic już nas nie powstrzyma.
-Nie odpowiadam - powiedział biorąc jednocześnie butelkę do ręki. Napił się i zakręcił.
|TIME SKIP 4 rundy, bo nudą wieje w tamtym czasie|
-Dream, pytanie czy wyzwanie - odezwał się zrezygnowany Bad. Nie ma się co dziwić, tak wariujemy, że można oszaleć.
-A zgadnij! - zawołałem. Westchnął ciężko.
-Weź zimny prysznic. Zamknij tylko drzwi - mówił dalej zrezygnowany.
Od razu jak to powiedział ruszyłem do łazienki. On chyba nie wie, że nawet to nas nie opanuje. Szybko się umyłem pod zimną wodą, wytarłem i ubrałem po czym wyszedłem z łazienki.
-Wykonane - powiedziałem z głupim uśmiechem na twarzy.
+POV: George+
Dobra, wygłupy wygłupami, ale to chyba idzie za daleko... Może i chcę się odrobinę opanować, ale przy tych idiotach nie dam rady... Dream akurat kręcił butelką. On dzisiaj nie potrzebuje być pijany, aby szaleć na całego. Wypadło na mnie...
-George, pytanie czy wyzwanie? - spytał się odrobinę spokojniej niż wcześniej. Czyżby zaczęło mu już przechodzić? (tak jak mi po prawie 24h bez wchodzenia na wattpada - dopisek autorki)
-Niech będzie wyzwanie - odpowiedziałem odrobinę zmęczony.
-Jako iż widzę, że jesteś zmęczony, to twoim wyzwaniem jest znalezienie zestawu żyletek, które ostatnio widziałem, ale zgubiłem - powiedział niepewnie. Wszyscy spojrzeli na niego jak oparzeni.
-Dream, czy wszystko u ciebie w porządku? - zapytał Philza.
-Znalazłem je przypadkowo i stare wspomnienia wróciły... Chciałem je wyrzucić, aby nie musiało się to uczucie powtarzać, ale ktoś je gdzieś schował - mówiąc ostatnie zdanie spojrzał wymownie na SapNapa.
-Serio? Kiedy zobaczyłem to pudełko na wierzchu myślałem, że chcesz do tego wrócić! - krzyczał Sap.
Spojrzałem na niego smutno. Nie wiedziałem, co mam mu powiedzieć. Sam nie wiedziałem o tych problemach Clay'a.
-Wiele się zdążyło zmienić od tamtego momentu... Między innymi straciłem pamięć - odpowiedział po cichu i ruszył w stronę schodów. - Życzę miłej zabawy - zdążył jeszcze powiedzieć zanim zniknął na piętrze.
Pobiegłem za nim. Czemu ja nie wiedziałem, że miał on tego typu problemy?
Zastałem go płaczącego w pokoju. Mam wrażenie, że zmienił się od momentu w którym stracił pamięć. Jest on odrobinę mniej pewny siebie, a im więcej wspomnień tym gorzej...
-Co się działo Clay, kiedy byłem z tamtą szmatą? - spytałem.
-Bardzo wiele... Była samotna wigilia, psycholog, chęć kaleczenia się, ale również wstręt do tego... Te wszystkie wspomnienia strasznie mnie przytłoczyły...
-Może potrzebujesz pomocy jakiegoś specjalisty? Na przykład psychologa?
-Nie głupi pomysł... Postaram się porozmawiać z Jasmine o ewentualnej wizycie...
-Kim jest Jasmine?
-Moja psycholożka... Bardzo miła, pomogła mi przejść przez tamten okres w życiu.
-Zatem dzwonimy! Nie ma co czekać - odpowiedziałem radośnie.
__________________________________________________
Dobra, gdzieś w połowie gry w butelkę odłożyłam rozdział na następny dzień. Przez noc zdaje się, że odrobinę znormalniałam.
Może jest to jeszcze wynik 8 godzin bez elektroniki...
Tak czy siak, jest dobrze!
Miłego dnia/ miłej nocy
CZYTASZ
Czy mogę się przyłączyć? |DNF
Hayran KurguDream wyjeżdża na swoje urodziny do rodziny. Niestety, przytrafia się tam tragiczny wypadek... Gdy wraca do domu zastaje tam George'a, który nie wiadomo kiedy przyleciał. Niedługo później brunet znajduje dziewczynę i chce za nią wyjść. Czy plany bru...