- Przepraszam, że odwołałem- oznajmił na przywitanie gdy wpuścił Wooyounga do domu.
Było dość późno, ale cieszył się, że nie musi czekać dłużej na spędzenie ze sobą czasu.- Dlaczego w ogóle mnie przepraszasz? Miałeś prawo tak zrobić.
Przepuścił go w przejściu i czekał w bezruchu patrząc na to co zamierza zrobić Wooyoung. Jung intuicyjnie skierował się do pokoju Sana, a gdy już tam dotarł położył się na łóżku i zaczął zdejmować szary sweter, w którym się zjawił.
- Co robisz?
- Nie chciałeś tego? Przepraszam. Myślałem, że mam przyjść bo...
San zrozumiał. Wooyoung myślał, że San kazał mu przyjść, żeby pójść z nim do łóżka. Był na to przygotowany, ale widział też na jego twarzy, że wcale nie jest na to nakręcony. On po prostu się stresował. To prawda, że San to lubił, ale nie chciał go wykorzystywać, na pewno nie w taki sposób. Stał i wbijał w niego zdziwiony wzrok, nie wiedział co ma teraz zrobić.
- Wooyoung, o czym ty mówisz? Nie po to cię zaprosiłem, chciałem po prostu spędzić fajnie dzień.
- Nie chciałeś tego?
- Na boga, Jung- zaśmiał się i usiadł na skraju łóżka.- Nie wierzę, że masz o mnie aż tak złe zdanie. Możemy obejrzeć coś na dole, zagrać w coś... Pokażę ci potem książki mojej mamy, będziesz mógł coś pożyczyć, ma ich bardzo dużo. Nie przyprowadziłem cię tu żeby odebrać ci dziewictwo. A na pewno nie kiedy tak się zachowujesz. To jak, co chcesz robić?
Zobaczył jak na twarzy chłopca formuje się uśmiech.
- Film brzmi dobrze.
San nigdy wcześniej nie oglądał z nikim filmów. Jak już to zawsze oglądali mecze wraz z drużyną. Czasem też włączał sobie jakieś filmy akcji gdy zostawał na weekendy sam w domu, tak jak dzisiaj.
- Wooyoung- zagadał go gdy wyjmował z szafki popcorn.- Czy ty na pewno jesteś tu legalnie? Ja nie chce powtórki z imprezy u Yunho.
- Tak, dostałem przepustkę. Nie łatwo ją sobie załatwić bo trzeba przynieść ze sobą dużo dobrych ocen, ale starałem się. Oficjalnie jestem u Yeosanga, zgodził się mnie kryć i zadzwoni jeśli coś by się działo.
- U Yeosanga?
- Mówiłem, że się przyjaźnimy. Zawsze wyświadcza mi tego typu przysługi.
- To znaczy, że... Możesz zostać na noc- uśmiechnął się mówiąc i wypuścił z ręki paczki jedzenia odwracając się w jego kierunku.
- San...
- Ale pomyśl, mam pusty dom, robi się już ciemno, a ty masz alibi. Jutro pojedziemy rano na naleśniki.
Wooyoung wyraźnie się wahał, ale w końcu uległ siadając na kuchennym taborecie.
- Ekstra.
Jedzenie było gotowe, film wybrany, San nawet przyniósł kilka kocy. Przyjemnie było siedzieć przy otwartych drzwiach od tarasu, przez które wlatywalo świeże powietrze wraz z delikatnym chłodem. Wooyoung siedział skrępowany na miłej kanapie, a San wyszukiwał film, który wybrał siedząc tuż przed dekoderem.
- San, to że siedzisz bliżej nie sprawi, że łatwiej ci będzie szukać.
- Mmm, zaraz przyjdę- wymruczał skupiając się na ekranie.
- Jesteś głupi.
- Dlatego mnie uczysz, co nie panie mądry?
Prychnął pod nosem wiedząc, że Wooyoung nie na to nie odpowie i zagwizdał gdy znalazł film, o którym myślał.
CZYTASZ
FOOLS ¤ woosan
FanficPopularność, zazdrość i uwielbienie- to Choi San uważał za najważniejsze w swoim życiu. Mógł mieć każdego, grał w drużynie koszykarskiej, kleiły się do niego dziewczyny, a pieniędzy zazdrościli mu nawet niektórzy nauczyciele. Jedyne czego nie miał...