- Bambi podaj mi długopis- zawołał go gdy starał się rozwiązać losowe zadanie jakie dostał od młodszego.
Wooyoung nie mógł patrzeć jak San całymi dniami się obija. Nawet jeśli miał do niego słabość to uważał w dalszym ciągu, że powinien choć trochę zadbać o jego dalszą edukację.
Napisał mu na świstku papieru kilka równań i szukał teraz długopisu w jego szufladzie przy biurku, kiedy San męczył się samotnie w kuchni.Otworzył po kolei każdą z nich przerzucając masę kartek i innych śmieci, aż natrafił na zdjęcie. Było wygięte i trochę wyblakłe, ale wziął je do rąk by przyjrzeć się bardziej.
Przedstawiało młodą dziewczynę o ciemnych włosach i oczach jak dwa małe węgielki. Była bardzo ładna, chuda i rozkosznie się uśmiechała. Zdjęcie zrobił jej ktoś najpewniej starym aparatem co widać było po kolorze. Uśmiechnął się smutno na ten widok. Dziewczyna zasłaniała się dłońmi, jakby ktoś fotografował ją z zaskoczenia. Miała na około może czternaście lat, krzyczało od niej piękno i nieskazitelność.Wooyoung zszedł na dół podając Sanowi długopis dalej wpatrzony w fotografię.
- Kto to jest?
- O- zobaczył zdjęcie z jego dłoniach.- To Mina. Przyjaźniliśmy się.
- Dlaczego masz jej zdjęcie?
San wzruszył ramionami wyjmując mu z rąk przedmiot. Wpatrywał się w niego uważnie, uśmiechnął się na ten widok.
- Byliśmy bardzo blisko. Bardzo mi się podobała.
- Ktoś kiedykolwiek w ogóle ci się podobał?
- Czasem o niej zapominam. Tak dawno się nie widzieliśmy, że mój umysł wypiera ją z pamięci. Mieszkała obok mojej babci, spędzaliśmy ze sobą całe wakacje.
Wooyoung pogładził go po dłoni jednym palcem, a potem usiadł tuż obok kładąc mu głowę na ramieniu. Oboje patrzyli się na zdjęcie jakby było historycznym skarbem.
- Nie wiedziałem.
- Nikomu nie mówiłem. Bardzo mi się podobała. Można powiedzieć, że byłem prawie zakochany. Prawie, bo nigdy tak naprawdę nie czułem tego specyficznego uczucia. Pogodziłem się z jej odejściem, więc to nie była miłość. Już nawet nie tęsknię.
- Zawsze gdzieś tam tęskni się za dawnymi rzeczami. Jest bardzo ładna.
- Zrobiłem to zdjęcie jak uciekliśmy z domu. Chcieliśmy zamieszkać w lesie- zaśmiał się z własnej głupoty.- Wróciliśmy po dwóch godzinach kiedy skończyły się ciastka. Jak teraz myślę to... To jedyna dziewczyna, z którą naprawdę byłem blisko jednocześnie z nią nie śpiąc. Nie dotknąłem jej w taki sposób. Owszem, byliśmy młodzi, ale niedługo potem robiłem te wszystkie rzeczy z losowymi osobami, nigdy nie z nią. Myślę, że miałem do niej zbyt duży szacunek żeby posunąć się tak daleko.
- Ze mną też tak nie robiłeś- dodał, jednak szybko zrozumiał jak dużo zasugerował tymi słowami.- To znaczy jeszcze.
- Tak. Z tobą też.
I to był ten moment.
San wpatrywał się w pożółkłe zdjęcie z wygiętymi rogami, w głowie odtwarzała mu się scena z fotografii, Mina zasłaniająca się dłońmi i on próbujący ją przechytrzyć. Młody, wesoły i niewinny. Wszystko to działo się zanim tak bardzo się pogubił.
Kiedy pierwszy raz od tak dawna zatęsknił za tym uczuciem, za ukradkowymi spojrzeniami, subtelnym dotykiem, nieśmiałymi uśmiechami i półsłówkami zrozumiał, że tak naprawdę to ma i to tuż obok siebie. Popatrzył na to jak Wooyoung leżał na jego ramieniu spokojnie oddychając. Uśmiechał się wkładając długopis do ust jakby intensywnie nad czymś myślał.
CZYTASZ
FOOLS ¤ woosan
Fiksi PenggemarPopularność, zazdrość i uwielbienie- to Choi San uważał za najważniejsze w swoim życiu. Mógł mieć każdego, grał w drużynie koszykarskiej, kleiły się do niego dziewczyny, a pieniędzy zazdrościli mu nawet niektórzy nauczyciele. Jedyne czego nie miał...