23

1.9K 145 173
                                    

Wooyoung musiał w końcu wrócić do sierocińca. San obiecał mu, że jeszcze go zaprosi, jak tylko uda mu się dostać pozwolenie.  Odwiózł go pod sam budynek i pożegnał ciepłym uśmiechem. Nie całował go, nie szarpał i nie rzucał jednoznacznych haseł, traktował go z dużym szacunkiem.

Gdy tylko wrócił zadzwonił do niego Jongho mówiąc, że chcą spotkać się na dodatkowy trening na boisku. San od razu się zgodził i godzinę później biegał już za piłką po czerwonym podłożu.

Chwycił piłkę i rzucił ją z całą siłą, ale ta nie wpadła do kosza tak jak powinna.

- No co jest?

- San! Naprawdę ładnie ci podałem- Mingi stanął na środku boiska rozkładając ręce.

- Przepraszam, coś mnie rozprasza.

- Byłeś z Jungiem?- Seonghwa zadał taktyczne pytanie, a on zatrzymał się w bezruchu.- Czy widziałeś się z nim w sobotę? W piątek zajęcia ci przepadły.

- Ah tak, coś tam zrobiłem.

- Wrócisz do drużyny przed finałami?- Yunho położył mu rękę na ramieniu.

- Na pewno będzie- Seonghwa odpowiedział za niego.- Ma dobre oceny, robi każde zadanie bezbłędnie. Prawda San? Zrobiłeś je sam.

San spojrzał na niego z pogardą.

- Tak. Wooyoung jest dobrym nauczycielem i ma do mnie cierpliwość.

- Myślałem, że go nienawidzisz.

- Bo tak jest. Po prostu ma zdolności.

- Myślę, że jego język jest równie zdolny- dogryzł mu, a San zszokowany nie wiedział wiedział ma na to zareagować.- Dużo nim komentuje, buzia nigdy mu się nie zamyka.

- Dosyć- Jongho wszystko przerwał.- Przestańcie.

San odetchnął rozumiejąc, że w rezultacie Seonghwa zmienił wydźwięk swoich słów. Niestety wiedział też, że zrobił to naumyślnie i wie więcej niż powinien.
Wyższy wyrwał mu piłkę z rąk i jednym rzutem od razu trafił do kosza.

- Nic dziwnego, że sobie nie radzisz. W końcu ostatnio jesteś dużo bardziej zajęty.

San nie wiedział czy Seonghwa się domyśla, czy zwyczajnie robi mu na złość, ale nagle poczuł, że musi o coś spytać.

- Słuchajcie, od kiedy jesteście tak ciekawi Wooyounga i tego jaki jest to może po prostu spotkajmy się wszyscy razem. Już to kiedyś proponowaliście, przemyślałem więc ofertę i się zgadzam.

Yunho popatrzył na niego zadowolony.

- Czemu nie. Chętnie zobaczę z kimś San spędza tyle godzin tygodniowo.

San dostrzegł kątem oka jak Seonghwa przewraca oczami.

- Nie wiem czy Wooyoung zgodzi się siedzieć z kimś takim jak my, przecież on totalnie do nas nie pasuje- dodał Park.

- Na pewno się zgodzi.

- Ustalone- Yunho klasnął w dłonie.- Może przyjść do mnie, zrobimy ognisko na działce. Jutro?

- Cudownie.

*

Gdy tylko wrócił do domu i rzucił się na łóżko, sięgnął po telefon i wyszukał w kontaktach numer do Wooyounga. Od razu pomyślał o tym jak mówił, że czeka aż zostanie gdzieś zaproszony. Tym razem jednak zamiast pisać chciał zadzwonić.

Czekał kilka sekund, aż dźwięk połączenia został przerwany.

- Halo?

FOOLS ¤ woosanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz