Każdy mój dzień wygląda praktycznie tak samo. Wstaje rano, ogarniam się, idę na wykłady, wychodzę ze znajomymi bądź spędzam czas z mamą i tak w kółko.
Czasem zastanawiam się jak by wyglądało moje życie, gdybyśmy kilkanaście lat temu nie wyprowadzili się z Włoch. Nie pamiętam wiele z tego okresu, gdyż byłam dzieckiem, ale to co utkwiło mi w pamięci sprawia, że nawet tęsknie za tym krajem. Być może gdyby nie ta przeprowadzka, to moje życie wyglądałoby inaczej?
To miał być kolejny nudny dzień z mojego życia, lecz od rana coś było nie tak...
Jak zawsze wstałam o ósmej i poszłam do łazienki, która była połączona z moim pokojem. Stanęłam przed lustrem wiszącym nad umywalką i przyjrzałam się swojemu odbiciu.
Czarne, sięgające mi do brzucha włosy były porozwalane we wszystkie strony. Pod moimi zielonymi oczami widniały spore wory przez małą ilość snu. Urządzenie nocnego maratonu filmowego w środku tygodnia zdecydowanie nie było dobrym pomysłem.
Spojrzałam na swój nos, którego nienawidzę. Niby nie jest duży, ale i tak coś mi w nim nie pasuje. Na nim znajdują się piegi, których również nie trawię. Wiele osób je uwielbia, a ja najchętniej zerwałabym je sobie z twarzy. Dalej zeszłam wzrokiem na pełne, malinowe usta, które tworzyły lekki grymas. Zerknęłam na swoją figurę, która była raczej dość typowa. Szczupły brzuch, krągłe piersi, wcięcie w talii i szersze biodra oraz uda. Jedyne co w niej uwielbiałam to mój tyłek. Uważam, że jest idealnej wielkości – nie za duży, nie za mały, a do tego dosyć wysportowany, co było zasługą ojca, który czasami wyciągał mnie ze sobą ma siłownie.
Po dokładnym przejrzeniu się w lustrze, zrzuciłam z siebie piżamę i weszłam pod prysznic. Sprawnie umyłam całe swoje ciało oraz włosy i już po chwili stałam z owiniętym dookoła piersi ręcznikiem. Z rozsuwanej szuflady wyciągnęłam suszarkę i sprawnie wysuszyłam włosy, wcześniej nakładając na nie odrobine olejku.
Ruszyłam do garderoby, gdzie ubrałam się w czarne jeansy z dziurami i tego samego koloru koszulkę na cienkich ramiączkach. Czarny kolor zdecydowanie należy do moich ulubionych, praktycznie wszędzie mi towarzyszy. Moja sypialnia jak i garderoba w większości dominują tym kolorem. Opuściłam małe pomieszczenie, a także swój pokój i ruszyłam schodami w dół. Będąc w połowie drogi usłyszałam zdenerwowany głos ojca:
— To niemożliwe! Jakim cudem udało mu się nas znaleźć?! Przecież to było kilkanaście lat temu! — wrzeszczał ojciec. Po tonie jest głosu można wywnioskować, że jest mocno wkurwiony, co nie zdarza mu się często. Papa jest raczej spokojną osobą, która nie okazuje za wielu uczuć. Zazwyczaj jest dość zimny i obojętny ze względu na swoją pracę, w której musi taki być.
— Nie mam pojęcia, ale to niemożliwe żeby to była jego sprawka. Wydaje mi się, że może za tym stać jego syn — westchnęłam moja rodzicielka.
O czym oni, do cholery, mówią? Kto nas znalazł? I dlaczego mój ojciec jest tak zdenerwowany?
Postanowiłam w końcu zejść na sam dół schodów i tym samym wejść do kuchni, z której dobiegały głosy moich rodziców.
— Cześć. — Odezwałam się jako pierwsza. Oboje przenieśli na mnie wzrok, dzięki czemu mogłam zobaczyć ich miny. Mama uśmiechnęła się do mnie promiennie, a ojciec patrzył na mnie z grobową miną.
Moja mama, Octavia, to piękna kobieta. Pomimo swojego wieku wyglada bardzo młodo. Jej czarne włosy były spięte w luźnego koka. Na twarzy widniało kilka zmarszczek co i tak nie zmieniało faktu, że była przepiękna.
CZYTASZ
Tempo di pagare
Roman d'amourMały dług stwarza dłużnika, duży wroga. Gdy ON przyjdzie po ciebie - nie będzie już odwrotu. Luna Ramirez to dziewczyna, której codzienność nie wyróżnia się niczym szczególnym. Skupiona na tym, by przeżyć kolejny dzień i nastawiona na stopniową real...