VI Krok w przyszłości

265 8 1
                                    

Razem z Tomem jesteśmy już 3 miesiące. Chłopak powoli pokazuje mi świat show biznesu i bardzo mi się on podoba. Nie wiem co bym robiła innego niż stanie się reżyserem. Za tydzień mam rozmowę z wytwórnią filmową. Mam nadzieję ,że mnie przyjmą. Tom powiedział mi ,że jeśli mnie nie przyjmą to poprosi, aby zatrudnili mnie w agencji gdzie on jest. Wracając ,dziś wraz z Tomem idziemy na obiad do jego rodziców. Trochę się stresuję bo to będzie mój pierwszy obiad z państwem Holland. Obiad mamy zaplanowany na 18 a jest już 16 więc czas się szykować.
Ty:
- Kochanie jak ja mam się ubrać na obiad z twoimi rodzicami?
Tom:
- Dla mnie to możesz nawet nago iść a i tak będziesz pięknie wyglądać hehehe.
Ty:
- Taki jesteś? Nawet mnie nie widziałeś w pełnej okazałości. Hahaha
Tom:
- E tam jestem pewien ,że ładnie wyglądasz- uśmiechnął się szeroko.
Ty:
- Ty pewnie też znaczy co.
Tom:
- Ta ta no powtórz ja posłucham.
Ty:
- Co ja nic nie mówię.
Tom:
- Ta jasne. Przyznaj, że jestem niesamowity.
Ty:
- Nie ma opcji!
Tom:
- No ej! -Zrobił słodkie oczka.
Ty:
- Thomasie Stanleyu Hollandzie jesteś NIESAMOWITY.
Chłopak pocałował mnie i wyszedł z pokoju cały w skowronkach. Ja natomiast zaczęłam się przygotowywać. Ubrałam na siebie czarną sukienkę i czarne szpilki. Na szyję założyłam naszyjnik z małą perłą. Wziąłem także ze sobą prezent dla jego rodziców.Kiedy wyszłam z pokoju ujrzałam Toma ubranego w granatowy garnitur. Wyglądał słodko.
Tom:
- Ruszamy księżniczko?
Ty:
- Pytasz a wiesz pewnie.
Oboje wsiedliśmy do auta. Akurat w radio leciała piosenka umbrella i na cały głos zaczęłam ją śpiewać.
Ty:
- When the sun shines, we'll shine together
Tom:
-Told you I'll be here forever
Ty:
-Said I'll always be your friend
Tom:
-Took an oath, I'ma stick it out 'til the end
Ty:
-Now that it's raining more than ever
Tom:
-Know that we'll still have each other
Ty:
-You can stand under my umbrella
Tom:
-You can stand under my umbrella, ella, ella, eh, eh, eh
Ty:
-Under my umbrella, ella, ella, eh, eh, eh
Tom:
-Under my umbrella, ella, ella, eh, eh, eh
Ty:
-Under my umbrella, ella, ella, eh, eh, eh, eh, eh, eh!!
Tom:
- Wow pięknie.
Ty:
- Musisz to dla mnie kiedyś zatańczyć obowiązkowo!
Tom:
- No już pędzę jak na skrzydłach.
Ty:
- Dzięki Tommy
Tom:
- Co ty ,nie zatańcze tego nie ma opcji chyba, że sobie zasłużysz
Ty:
- No weź jestem dla ciebie miła i kocham cię co mam jeszcze zrobić ?
On za to popatrzył się unosząc przy tym brwi i już wiadomo o co mu chodziło.
Ty:
-Jeszcze nie nie jestem gotowa
Tom:
- Wiem ,ale próbować można hehehe.
Przez resztę trasy śmialiśmy się do utraty tchu jednak przed domem państwa Holland musieliśmy zachować spokój. Tomowi to tam bez znaczenia ,bo to jego rodzice a ja jestem obca dla nich. Zapukawszy do drzwi otworzyła mi rudowłosa kobieta miej więcej mojego wzrostu.
Nikki:
- Witam ty jesteś Y/N?
Ty:
- Tak miło mi panią poznać.
Podałam jej prezent.
Nikki:
- Dziękuję kochana nie trzeba było.Wejdźcie pewnie jesteście głodni.
Przechodząc przez korytarz nie mogłam się napatrzeć. Wszytko było bardzo ładnie po ozdabiane moją uwagę najbardziej zwróciły stare zdjęcia Toma i jego braci. Były także zdjęcia Tess. Nasz obiad był w ogrodzie w sumie nie był to obiad a raczej grill. Co bardzo mnie ucieszyło. Po zajęciu swoich miejsc postanowiłam przedstawić się rodzinie mojego chłopaka.
Ty:
- Dzień dobry jestem Y/N
Dominic:
- Dominic miło mi.
Ty:
- Część Y/N
Sam:
- Część Sam.
Ty:
- Część Y/N
Harry:
- Hej Harry.
Paddy:
- O Y/N !
Chłopak podbiegł do mnie i przytulił.
Tom:
- To wy się znacie?
Paddy:
- No kiedy pojechałeś na koniec kraju to ja powiedziałem Y/N gdzie jesteś.
Tom:
- O
Po kilku rozmowach tata chłopców zaczął nakładać każdemu posiłek ja wzięłam grillowane szaszłyki i grillowane ziemniaki. Reszta rodziny jadła podobne potrawy co ja. Kiedy wszyscy już zjedli Dominic zapytał mnie:
- Y/N jakie masz plany na przyszłość?
Ty:
- Studiuję reżyserię.
Nikki:
- Wow gratulacje
Ty:
- Dziękuję.
Dominic:
- Czyli chciałabyś nagrywać filmy? Może kiedyś mój syn wystąpi w jednym z nich hahaha
Tom:
- Tato!
Dominic:
- No co czy ja powiedziałem coś nie tak? Y/N nie jest aktorką więc chyba razem nie zagracie tak Y/N?
Ty:
- Znaczy już mogę być aktorką ,ale bardziej wolę reżyserię.
Dominic:
- A masz jakąś pracę czy nie?
Ty:
- Niestety nie bo nie mam na nią czasu startowałam do castingu do pewnego filmu ,ale mnie nie przyjęli.
Nikki:
- O nie skarbie tak mi przykro. A do jakiego filmu cię nie wzięli?
Ty:
- Do Spider-man homecoming.
Tom:
- Coooo!? Do jakiej postaci się zgłaszałaś?
Ty:
- Do Mj jednak Zendaya było o niebo lepsza hahaha.
Tom:
- To niemożliwe przez prawie cały casting byłem i ciebie nie pamiętam.
Ty:
- Bo ja byłam prawie ostatnia.
Tom:
- Rany słońce jakbym cię znał wcześniej to byś na pewno dostała tę rolę.
Ty
- Spokojnie Tommy dzięki temu zrozumiałem ,że wolę stać za kamerą a nie przed nią.
Dominic:
- Dobra nie wnikajmy już w przeszłość.
Przez resztę popołudnia graliśmy w różne gry planszowe, prawie w każde przegrywałam bo nie ogarniałam zasad. Za to pokonałam wszystkich w szachy ,ponieważ tylko Dominic, Tom, Paddy i Sam coś ogarniali a Harry i Nikki mieli lekkie problemy ,ale starałam dać im fory. Około 22 postanowiliśmy już wracać do domów (tak jeszcze razem nie mieszkamy). Jednak tata Toma poprosił go na ojcowską rozmowę. Postanowiłam już pójść do auta. Pożegnałam się ze wszystkimi i wyszłam. Po kilku minutach dołączył do mnie chłopak.
Ty:
- I jak ojcowska rozmowa?
Tom:
- A wiesz bardzo dobrze hahaha.
Ty:
- Myślisz, że twoi rodzice mnie polubili?
Tom:
- No pewnie! Widać ,że jesteś poukładaną i miłą dziewczyną.
Uśmiechnęłam się.
Tom:
- Widzę ,że się cieszysz z tego powodu.
Ty:
- Tak z tego też.
Tom:
- A z czego jeszcze ?
Ty:
- Cieszę się z tego ,że ciebie mam. Kiedy ktoś by mi powiedział ,że będę dziewczyną mojego idola to bym chyba z krzesła ze śmiechu spadła.
Tom:
- Dalej ciężko mi też uwierzyć ,że byłaś moją fanką. Nie spodziewałem się ,że staniesz się dla mnie najważniejsza na świecie.A tak w ogóle na jakim stopniu była twoja obsesja na moim punkcie- spojrzał na mnie podnosząc brwi.
Ty:
- Jak zwykłej fanki nic takiego hihi
Tom:
- Przyznaj się księżniczko, że kłamczucha to z ciebie raczej słaba.
Ty:
- Przestań hahaha
Tom:
- Przyznaj miałaś moje zdjęcia w pokoju
Ty:
- Nieeee -powiedziałam sarkazmem. Ale miałam cię na tapecie telefonu zawstydziłam się.
Tom:
- Pokaż jakie zdjęcie ,chce sprawdzić jaki masz gust ,czekaj czyli miałaś moje zdjęcia czy nie?
Ty:
- Może hahaha dobre pokaże ci to zdjęcie.
Pokazałem Tommiemu jakie jego zdjęcie miałam na tapecie.

Tom:- Wow ,ale to zdjęcie jest stare

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tom:
- Wow ,ale to zdjęcie jest stare.
Ty:
- Heh zarumieniłam sie.
Tom:
- Ale i tak bardzo ładne.
Ty:
- Teraz mam zwyczaje kwiatki na łące ,bo nie mam pomysłu co sobie dać. A ty jakiego miałeś idola.
Tom:
- Moją idolką była Zendaya - zaczerwiejił się.
Ty:
- Dlatego ,że z nią grałeś czy ,że ci się podobała?
Tom:
- Od zawsze mi się podobała byliśmy nawet parą przez rok ,ale na szczęście rozeszliśmy się w pokoju.
Ty:
- Czyli już ci się nie podoba?
Tom:
- Nie
Ty:
- Ok a miałeś ją na tapecie tak jak ja ciebie.
Tom:
- A miałem.
Ty:
- Pokaż
Chłopak włączył swoją galerie i szukał lecz nie znalazł żadnego zdjęcia dziewczyny w sumie dobrze. Dlatego musiał specjalnie szukać w Google.

Ty:- Wow musisz mnie z nią poznać jest niesamowita!Tom:- Chętnie hehehePrzez resztę trasy rozmawialiśmy o tym żebyśmy mieli siebie nawzajem na tapecie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ty:
- Wow musisz mnie z nią poznać jest niesamowita!
Tom:
- Chętnie hehehe
Przez resztę trasy rozmawialiśmy o tym żebyśmy mieli siebie nawzajem na tapecie. Był to bardzo dobry pomysł dlatego postanowiliśmy ,że jutro zrobimy maraton filmowy u Toma. Oczywiście się zgodziłem. Kiedy samochód stanął przed moim domem pocałowałam chłopaka na pożegnanie. Cierpliwe czekał w aucie i patrzył aż wejdę do domu.
Tom:
- Pa księżniczko kocham cię.
Ty:
- Pa Tommy też cię kocham.
Patrzyłam jak auto znika z mojego pola widzenia. Od razu przywitałam się z Lottie.
Ty:
- Heeejjj
Charlotte:
- I jak spotkanie z teściami?
Ty:
- Dobrze ,ale wiesz to nie moi teście. To tylko rodzice mojego chłopaka.
Charlotte:
- Niech ci będzie. Idziesz gdzieś jutro bo chciałam zrobić Maraton filmowy z Maxem. Ale tutaj ,bo współlokator sprowadza koleżankę.
Ty:
- Akurat też  jutro idę do Toma na Maraton filmowy ,więc spoko.
Charlotte:
- Dzięki Stara jesteś najlepsza.Ja już idę spać więc dobrej nocy.
Ty:
- Pa.
Tak jak Charlotte byłaś zmęczona jednak chciałaś trochę powtórzyć swoją rozmowe o pracę. O około godzinie 23 poszłam spać.

Miłość z przypadku-Tom HollandOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz