Od premiery minął już tydzień. Dalej nie możemy z Tomem uwierzyć, że mój film dostał aż 3 Oskary. Z tej okazji wraz z chłopakiem postanowiliśmy pojechać na wyczekany przeze mnie wyjazd do Stanów. Wyjeżdżamy za 3 dni. Powoli zaczęłam się pakować spakowałam już 2 walizki. Ale oczywiście ksieciuno jeszcze nawet nie zaczął. Cały czas słyszę : mamy czas ,ale nie niestety nie mamy go tak dużo.
Ty:
- Ehem kochanie może byś zaczął się pakować
Tom:
- Jak ja już spakowany.
Ty:
- Co?!
Tom:
- Kiedy spałaś już zdarzylam wszystko włożyć do walizki. I co zatkało kakao.
Ty:
- No w sumie to tak Hahaah.
Tom:
- Może byśmy gdzieś wyszli ?
Ty:
- W sensie ,że na randkę?
Tom:
- No tak
Ty:
- Jestem za ,dziś 15?
Tom:
- Już wiem gdzie cię zabiorę , nie ubieraj się elegancko raczej luźnie.
Ty:
- Oho No dobra.
Zeszłam na dół do kuchni, aby przygotować śniadanie. Postawiłam na kanapki z sałatą szynką i serem. Zawołałam chłopaka, aby zszedł ,ale jak zwykle brak odzewu. Weszłam powoli na górę i usłyszałam śpiewającego Toma. Miał taki śliczny głos pod prysznicem. Nasłuchując go coraz bardziej korciło, aby tam wejść , ale muszę najpierw znaleść jakiś pretekst. Postanowiłam ,więc wziąć swoje brudne ubrania i powrzucać do pralki. Gdy ubrania były już na moich rękach nie miałam jak zapukać ,wiec z całej pety wbiłam do łazienki gdzie mój narzeczony się kąpie.
Ty:
- Oh przepraszam.
Chłopak akurat stał pod prysznicem. Naszczescie ręcznik zakrywał to i owo dlatego to mnie w jakimś stopniu ucieszyło.
Tom:
- Co to księżniczka zapukać nie mogła?
Ty:
- Tak się składa ,że wołałam cię na śniadanie, ale się nie odzywałeś ,wiec zrobiłam pranie ,aby sprawdzić co i jak.
Tom:
- Yhym teraz wyjdź muszę się ubrać hahaha
Ty:
- Wiesz muszę zrobić te pranie ,bo wiesz im szybciej to zrobię tym szybciej będzie gotowe.
Tom:
- To co mam tak stać pod tym prysznicem aż skończysz ?
Ty:
- Przecież nie będę patrzeć Boże !
Tom:
- Nie wierze ci !
Ty:
- Zaufaj mi. Podniosłam prawa rękę jakbym składała przysięgę harcerską.
Tom:
- No dobra.
Chłopak wyszedł z prysznica a ja natomiast wkładałam pranie do pralki. On natomiast zaczął ubierać bieliznę i spodnie. Kiedy wiedziałam ,że jest już w połowie ubrany spojrzałam na niego i jego umięśniony brzuch.
Chłopak zobaczył to i kucnął obok mnie.
Tom:
- Wiedziałem ,że się odwrócisz przyznaj ,że jestem niesamowity.
Ty:
- Rozważę to.
Tom:
- No weź
Ty:
- Od ciebie nigdy nie słyszałam ,że jestem niesamowita.
Tom:
- Jak ty o tym wiesz to co.
Ty:
- Ale i tak od ciebie nie słyszałam.
Tom:
- Dobra Y/N Raczkowski jesteś niesamowicie piękna , dobrą, zaradną, pomysłową i szczerą dziewczyną.
Ty:
- To mi się podoba.
Pocałowałam jego mokre czoło i poczochrałam jego mokre włosy. Były takie mięciutkie jak wata.
Ty:
- Dobra czas zjeść śniadanie ja już zjadłam śniadanie masz już gotowe idę zacząć się ubierać.
Tom:
- A która godzina?
Ty:
- No nie wiem 13:30
Tom:
- Cooo?!
Szybko zbiegł ze schodów i zaczął konsumować kanapki. Ja natomiast zaczęłam się ubierać w jakieś luźne ciuszki. Po 15 minutach ubrałam toTom natomiast ubrał to
Gdy byliśmy już ubrani była około 14, więc postanowiliśmy wyjść wcześniej. Weszliśmy do auta i zaczęliśmy jechać.
Ty:
- Dokąd jedziemy?
Tom:
- Tam gdzie byliśmy jak jeszcze byliśmy skłóceni.
Ty:
- Nie mów mi że.
Tom:
- No powiedz to.
Ty:
- Park rozrywki ?!
Tom:
- No a jak.
Ty:
- Super ! Dziekuje!
Gdy dojechaliśmy na miejsce moim oczom ukazał się wielki diabelski młyn i pełno roller costerów. Chciałbym na wszystkich się przyjechać. Dobrze ,że Tom nie ma lęku wysokości.
Tom:
- To co na jaki najpierw idziemy?
Ty:
- Na ten największy !
Tom:
- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem.
Kupiliśmy bilety i od razu oddaliśmy się na kolejkę. Przy niej stało kilka osób, ale wagoniki mieszczą duża liczbę osób, wiec szybko zleci. Gdy siedzieliśmy już w kolejce słyszałam kilka dzieci które widocznie rozpoznały mnie i Toma ,ale nie przeszkadzało mi to jakoś. Kiedy ruszyliśmy wyjeżdżaliśmy na początku do góry a potem nagle w dół. Wszyscy zaczęli krzyczeć a ja wraz z Tomem się śmialiśmy i podnosiliśmy ręce. Wszyscy którzy byli w pojeździe po wyjściu z niej kręcili się ,bo tak bardzo było im nie dobrze a my moglibyśmy cały czas takimi jeździć. Gdy mieliśmy już wychodzić okazało się ,że robią tutaj zdjęcia. Pstryknęło nam akurat wtedy kiedy się śmiejemy i podnosimy ręce. Od razu kupiłam zdjęcie i schowałam do torebki. Jeszcze przez kilka godzin spacerowaliśmy i jeździliśmy dopóki się nie ściemniało. Wtedy to już się nie opłacało zjeżdżać. Postanowiliśmy już wracać do domu ,aby odpocząć po ciężkim dniu.
Tom:
- I jak ci się podobało?
Ty:
- Było świetnie!
Tom:
- Cieszę się.
Ty:
- Mogę teraz ja prowadzić ?
Tom:
- No dobra
Ty:
- Spokojnie nie martw się.
Włożyłam kluczyki i zapaliłam silnik. Auto od razu ruszyło. Byłam spokojna prowadząc je w końcu sama mam podobne. Jechaliśmy trochę dłużej niż wcześniej ,bo było dość ciemno. Gdy zostało nam kilka minut do domu poczuliśmy ,że coś w nas wjechało i to dość mocno. Wtedy ujrzałam ciemność...Po chwili się obudziłam. Tom leżał nieprzytomny cały we krwi. Starałam się odpiąć mu pasy i wyciągnąć ,ale po chwili dostrzegłam ,że nie czuje nóg. Zostały przytrzaśnięte jednak mimo to wciąż próbowałam uratować chłopaka. Po około 5 minutach wypchnęłam go z pojazdu a sama starałam się wygrzebać. O dziwo się udało. Moim nogom na szczęście nic się tak poważnego nie stało. Podeszłam do chłopaka
i zaczęłam go cucić. Nortowo szukałam telefonu po swoich kieszeniach aż go znalazłam. Był trochę rozbity ,ale działał. Wystukałam numer i czekałam na odzew.
Kobieta:
- Halo?
Ty:
- Dzień dobry nazywam się Y/N Raczkowski
i wraz z moim narzeczonym mieliśmy wypadek.
Kobieta:
- A co się stało ?
Ty:
- Ktoś w nas wjechał sprawca odjechał i uderzył w nas. Chłopak leży nieprzytomny cały we krwi. A ja miałam trochę zgniecione nogi.
Kobieta:
- Już wysyłam kratkę proszę zostać na linii. Czy chłopak oddycha?
Tak:
- Tak.
Kobieta:
- Leży w bezpiecznej pozycji?
Ty:
- Tak.
Kobieta:
- Cały czas z nim rozmawiaj. Na przykład o ślubie przyszłości takie tam.
Ty:
- Dobrze.
Usiadłam obok Tom i zaczęłam mu opowiadać o planach na ślub. I o tym jak się poznaliśmy. Po około 10 minutach przyjechała kartetka i zabrała mnie i Toma. Cały czas żałuje, że znowu gdzie ja jestem to się coś dzieje. Jak nie wypadek nad jeziorem to wypadek samochodowy. Może nie powinnam z nim nigdzie jechać? Gdy był z Zendayą nie przytrafiały mu się takie rzeczy jak ze mną.
CZYTASZ
Miłość z przypadku-Tom Holland
FanficJesteś młodą studentką która marzy o zostaniu reżyserem.Podejmuje studia w Londynie z dwóch przyczyn ,pierwsza: bycie reżyserem prestiżowych filmów, druga: spotkanie swojego idola Toma Hollanda! Los tak chciał, że twój idol stanie się twoim najlepsz...