XVI Światła! Kamera ! Akcja!

162 6 0
                                    

17 stycznia 2022

Jesteśmy już w Londynie i nagrywki ruszyły pełną parą. Wszyscy są bardzo zaangażowani szczególnie Tom i Zendaya może dlatego, że grają główne role. Haz i Sabrina bardzo dobrze się dogadują w końcu znają się prywatnie. Ja natomiast cały czas spędzałam z Michaelem on był producentem a ja reżyserem więc trzeba się trzymać razem ,bo my to dzieło stworzyliśmy. Producent wziął na poważnie ten film cały czas zwracał uwagę na to jak aktorzy się zachowują mimo ,że jest to moja praca.
Michael:
- Nie nie nie Tom co ty odwalasz?! To ma być bardziej romantyczna scena przybliż się do Zen przecież cię nie ugryzie.
Tom:
- Przepraszam szefie już.
Chłopak niepewnie przybliżył się do dziewczyny i objął ją w pasie. Kręcili akurat scenę naszego pierwszego pocałunku obok London Eye. Było mi trochę dziwnie patrząc na to z trzeciej osoby ,ale cóż taka praca.

Mia (Zendaya):
- Kocham cię Jacob. Od kiedy cię poznałam. Jesteś moim idolem i wzorem.
Jacob (Tom):
- Ja też cię kocham Mia. Nie mógłbym sobie wyobrazić ,że przez przypadkowe spotkanie staniesz się miłością mojego życia.
Pocałowali się bardzo namiętnie. Widzę, że bardzo dobrze się wczuli w swoje role. Ja natomiast tylko patrzyłam czy nie pomyliły im się sceny nie czułam tak wielkiej zazdrości, ale jednak jakaś była. Bo zakończeniu 1/4 filmu postanowiłam zaprosić Toma na małą kolację. Kiedy doszłam do przyczepy Zendai zobaczyłam ,że rozmawia ona z Tomem. Niestety nie usłyszałam całej rozmowy tylko:
Zendaya:
- To jak kiedy mnie odwiedzisz?
Tom:
- Nie wiem a kiedy masz czas?
Zendaya:
- Nawet teraz.
To co zobaczyłam zmroziło mi krew w żyłach i oczy zaczęły mi się szklić. Zendaya zaczęła całować Toma. Z tego co wiem to jest już po próbach ,więc to się dzieje naprawdę. Szybko uciekłam stamtąd. Jeszcze ostatni raz się obróciłam i dalej się miźgali. Wtedy chłopak mnie zobaczył ,ale nic nie zrobił. Wzięłam kluczyki do auta i pojechałem do domu. Ale nie naszego tylko mojego tego ,który dzieliłam z Charlotte. Zaparkowałam auto nieco dalej, aby w razie czego Tom mnie nie znalazł. Zapukałam do drzwi i zastałam dziewczynę w ładnej letniej sukience.
Charlotte:
- Hej Y/N co się stało? Płakałaś?
Ty:
- Ja ja
Nie moglam nic wykrztusic ona tylko przytuliła mnie i zaprowadziła do salony. Kiedy się lekko uspokoiłam opowiedziałam jej o tym co się stało między Tomem a Zendayą. Lottie była w szoku bardzo dobrze wiedziała ,że jesteście sobie przeznaczeni i nie mogła uwierzyć ,że taka sytuacja miała miejsce. Chciała zadzwonić do Toma i wygarnąć mu jaki głupi jest. Jednak ja nie chciałam tego. Charlotte postanowiła ,że zadzwoni do Haza ,aby przyjechał. Od razu pojawił się w drzwiach i mocno mnie przytulił. Wiedział ,że Tom jest nieodpowiedzialny, ale nie wiedział ,że aż tak. Harrison chciał abym przestała się przejmować prędzej czy później będzie żałował ,że to uczynił. Jednak nie mogę go zwolnic z filmu kiedy jesteśmy już w kończeniu zdjęć. Postanowiłam ,że będę udawać ,że go nie znam będzie traktowany jak każdy aktor. Dzwonił do mnie ,ale ja nie odbierałam pisał do mnie ,że przeprasza ,ale ja w to nawet nie wchodziłam. Teraz będę się przejmować karierą. Mój związek z Tomem zakończył się....

Tom POV

Co ja najlepszego zrobiłem straciłem Y/N na zawsze nie wybaczy mi tego za 3 dni byłaby rocznica 6 miesięcy. Ale nie ,bo ja jak to ja musiałem zniszczyć to co tak długo budowałem. Zadzwonię do Haza może on coś wie.

Harrison:
- Halo? Czego chcesz?
Tom:
- Haz jest może obok ciebie Y/N?
Harrison:
- Nawet jakby była to co to ciebie nagle interesuje?
Tom:
- Chce z nią pogadać.
Harrison:
- Wydaje mi się, że nie ma takiej potrzeby. Stary zraniłeś jej uczucia.
Tom:
- To nie moja wina!
Harrison:
- Tak? A czyja ? To ,że Zen cię pocałowała nie oznacza żeby całować ją dalej.
Tom:
- Próbowałem!
Harrison:
- Ta jasne już to widzę.
Tom:
- Naprawdę.
Harrison:
- Nie wierzę ci stary. Muszę kończyć idę pocieszyć moją przyjaciółkę.
Rozłączył się. Co ja teraz zrobię? Zadzwonię do Harrego.

Harry:
- Halo?
Tom:
- Muszę z tobą pogadać.
Harry:
- Teraz nie mogę.
Tom:
- A co robisz?
Harry:
- Hm pomyślmy pocieszam moją najlepszą przyjaciółkę którą ktoś zranił.
Tom:
- Harry to nie tak Zendaya sama mnie pocałowała!
Rozłączył się*

Świetnie wszyscy mnie olali. Do rodziców przecież nie pójdę, bo będą mi prawić kazania tak jak Haz i Harry. Co ja teraz zrobię. Udałem się do Zen ,aby sama zadzwoniła do Y/N i jej to wyjaśniła. Pojechałem do domu dziewczyny.

Zendaya:
- Hej Tom przyszedłeś!
Tom:
- Tak ,ale w innej sprawie.
Zendaya:
: Tak?
Tom:
- Dlaczego dziś mnie pocałowałaś na oczach Y/N?!
Zendaya:
- Bo miałam taką ochotę przecież jesteś singlem.
Tom:
- Nie mówiłem ci ,ale mam dziewczynę. Znaczy miałem.
Zendaya:
- Pewnie Y/N
Tom:
- Skąd wiesz?
Zendaya:
- Przecież to widać jak patrzyłeś na nią podczas prób.
Tom:
- No to skoro wiedziałaś to po co mnie całowałaś?!
Zendaya:
- Ponieważ nigdy nie przestałam cię kochać. Od kiedy zerwaliśmy raniło mnie to, że byłeś z kimś innym.
Tom:
- Co!?
Zendaya:
- Od kiedy cię poznałam poczułam coś do ciebie. A kiedy graliśmy w Spidermanie scenę pocałunku czułam się w siódmym niebie.
Nic nie odpowiedziałem. Wyszedłem i pobiegłem do domu. Jak mogłem pomyśleć ,że ona zadzwoni do Y/N i powie ,że to nieporozumienie. Skoro ona się we mnie podkochuje już od dawna. Jakim ja jestem głupolem, że się nie domyśliłem. Straciłem Y/N na zawsze.

Y/N POV:

-Dzięki chłopaki bardzo mi pomogła wasza obecność tutaj.
Harrison:
- Nie ma sprawy kochana a mam jeszcze pytanie a w sumie 2.
Ty:
- Tak?
Harrison:
- Po pierwsze czy pojawisz się na weselu a po drugie co z filmem przecież jest opisem waszej miłosnej historii.
Ty:
- Tak Haz będę na weselu przecież to ,że będzie tam Tom nie znaczy ,że mam już od razu nie przychodzić na najważniejszy dzień w życiu mojego najlepszego przyjaciela. A jeśli chodzi o film to dokończymy jego nagrywanie to ,że już nie jesteśmy razem nie oznacza ,że mam już zakończyć swoją największą pracę w życiu.
Harry:
- Cieszę się ty ,że podchodzisz do tego tak swobodnie.
Charlotte:
- Właśnie!
Ty:
- Hahaha przyzwyczajenie.
Harrison:
- Słuchajcie muszę juz iść, bo moja narzeczona czeka do jutra widzimy się na próbie.
Harry:
- Pojadę z tobą.
Ty:
- To narazie do jutra!
Pożegnaliśmy się i zostałam sama w domu z Lottie.
Charlotte:
- Y/N?
Ty:
- Tak?
Charlotte:
- Czyli ty i Tom to koniec?
Ty:
- Raczej tak
Charlotte:
- Skoro tak to jak weźmiesz swoje ubrania i rzeczy z waszego domu.
Ty:
- O tym nie pomyślałam nie chce go widzieć ,ale niestety gra główną rolę w moim filmie nic więcej nie chcę mieć z nim wspólnego.
Charlotte:
- Masz klucze do domu co nie?
Ty:
- No tak a co?
Charlotte:
- Zadzwoń do Michaela ,że jutro spóźnisz się na próbę i wtedy Tom będzie na planie a my pójdziemy i zabierzemy twoje rzeczy.
Ty:
- Ty to masz łeb jak zlew robimy to.
Zadzwoniłam do Michaela, że będę później na próbie na co on się zgodził.
Michael:
- No to do jutra kochana
Ty:
- Papa

Charlotte:
- Fajny ten Michael.
Ty:
- No kiedyś myślałam ,że jest jakiś pomylony. A teraz jest fajny.
Charlotte:
- A gdybyś zaczęła chodzić z Michaelem żeby Tom był zazdrosny?
Ty:
- Nie no nie wolno tak!
Charlotte:
- Tylko pomyśl on całował się z Zendaya a ty też byś mogła pocałować Michaela.
Ty:
- No nie wiem.
Charlotte:
- Przemyśl to dobry plan.
Po dłuższym namyśle postanowiłam spróbować co mi szkodzi. Jutro pojadę na plan i przywitam Michaela małą Niespodzianką...

Miłość z przypadku-Tom HollandOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz