IX Co to będzie?

215 9 0
                                    

Do świąt zostało raptem 4 dni. Myślałam ,że moim jedynym problem będzie w co się ubrać na wigilię, ale nie muszę teraz użalać się z chłopem który może zniszczyć mi reputację której nawet nie zaczęłam. Przez prawie cały dzień wraz z Tomem szukaliśmy sposobu aby zmusić Michaela do ukrycia naszego sekretu. Ale nic nie wymyśliliśmy.
Ty:
- Może wezmę ze sobą podsłuch i będziesz słyszeć co mówi. 
Tom:
- Chciałem to zaproponować ,ale bałem się twojej reakcji.  Myślałem ,że pomyślisz ,że chce cię kontrować.
Ty:
- Nie no spokojnie znamy się już prawie pół roku. Nie musisz się bać. 
- Może jeszcze wiesz jakby ten psychol by mnie gdzieś zaciągnął.  Powinnam mieć też chyba nadajnik co nie?
Tom:
- Nie mów tak nawet niech tylko spróbuję to go zabije i ja mu zniszczę opinie. Ale tak nadajnik to też dobry pomysł. 
Ty:
- A jeśli to nie wypali,nadajnik zawiedzie i gdzieś mnie zabierze i coś mi zrobi albo rozpowie wszystkim. Bardzo się boje. 
Chłopak tylko podszedł do mnie i mocno przytulił. Tkwiliśmy w uścisku przez dobre 5 minut. Brakowało mi tego. W jego objęciach czułam się bezpieczna i kochana. 
Tom:
- Słuchaj Y/N może byśmy zaprosili Harrisona,Grace, Charlotte i Maxa?
Ty:
- Świetny pomysł juz do nich pisze. 
Po kilku minutach wszyscy odpisali ,że przyjdą. Od razu zabraliśmy się za przygotowania posiłków.  Na obiad będą kluski śląskie i kotlet a na deser klasyczny angielski pudding.  Tak połączyliśmy nasze narodowe potrawy i powiem ,że wyszło super. Goście zjawili się około 16,pierwsi byli oczywiście Haz i Grace.
Harrison:
- Dzień dobry zastałem tu kogoś ?
Ty:
- A dzień dobry chodźcie chodźcie
Harrison:
- A gdzie Tom?
Ty:
- Gotuje pudding
Harrison:
- On w ogóle umie?
Tom:
- Tak się składa, że umiem pajacu hahaha.
Ty:
- Co tam u ciebie Grace jak tam przygotowania do ślubu?
Grace:
- Bardzo dobrze mam już przygotowaną suknie pokaże ci.
Harrison:
- Ejejej dlaczego Y/N może a ja nie!
Grace:
- Bo to przynosi pecha.
Ty:
- O u mnie w Polsce też są takie przesądy.
Dziewczyna włączyła telefon i pokazała mi kreacje ,była śliczna. Oczywiście Haz żeby nie być gorszy zaczął pokazywać. Tomowi jaki on garnitur założy nie pokazując nam. Tłumacząc się tym samym argumnetm co Grace.  Wszyscy buchneliśmy śmiechem. Kiedy sytuacja się uspokoiła do drzwi zapukała Lottie z Maxem.
Charlotte:
- Już jesteśmy sorki, że czekaliście.
Ty:
- Nie szkodzi właśnie teraz będziemy jeść ,więc siadajce. 
Każdy zajął swoje miejsce Tom usiadł koło Haza a koło niego Max a na przeciwko mieli swoje połówki ja oczywiście wraz z Tomem nie siedzieliśmy tylko podawaliśmy potrawy.  Kiedy już usiedliśmy zaczęliśmy jeść.  Kluski były bardzo dobre.  Byłam z siebie bardzo dumna. Każdy zgromadzony je zachwalał  co od razu mnie zawstydziło. Kończąc obiad wzięliśmy się za pudding autorstwa Toma. I powiem wam ,że był to najlepszy pudding jaki jadłam. Widać ,że chłopak się starał.
Harrison:
- Wow stary nie wiedziałem ,że umiesz takie rzeczy.
Tom:
- Widzisz zaskoczyłem cię hahaha.
Charlotte:
- Słyszałam ,że ty Haz i Grace bierzecie ślub gratulacje. 
Harrison i Grace:
- Dziękujemy
Charlotte:
- A ty Y/N kiedy ślub z tym oto panem ?
Ty:
- Jak narazie cieszymy się tym co jest teraz. 
Charlotte:
- Yhym a ty Tom co powiesz ?
Tom:
- Ja jestem tego samego zdania co Y/N.
Harrison:
- Mam nadzieję ,że niedługo to nastąpi.Już macie tyle wspólych chwil ,więc co będziecie czekać
Tom:
- Zobaczymy....
Ja natomiast milczałam i kończyłam swój pudding. Reszta poważnie dyskutowała na różne tematy a ja się tylko zastanawiałam co jutro mnie czeka z Michaelem...
Spotkanie zakończyło się około godziny 23. Wraz z Tomem musieliśmy to wszystko posprzątać. Naszą pracę zakończyliśmy około północy. Przez całą noc nie mogłam zasnąć, bałam się spotkaniem z Michaelem. Tom widział, że nie mogę zasnąć dlatego nie spał razem ze mną i opowiadał mi o swoich przygodach ze swoimi braćmi. Szczególnie zafascynowała mnie opowieść kiedy Tom wraz z Hazem musieli zaprowadzić swoich braci do przedszkola. Tom miał wtedy 7 lat a chłopcy mieli 4.  Z racji tego ,że rodzice Toma musieli iść do pracy. To mały siedmiolatek musiał targać bliźniaków i to w samą zimę. (Wtedy były ferie zimowe a w Anglii dzieci chodzą do przedszkola kiedy rodzice nie mają jak się nimi zająć)
Tommy poprosił o pomoc Haza ,aby pomógł mu przetransportować dzieci do przedszkola. Harrison wziął sanki dla dwóch osób i posadzil na nich Sama i Harrego. Przez 15 minut chłopcy ciągnęli sanki lecz kiedy dotarli do przedszkola zobaczyli ,że nigdzie ich nie ma. Po dobrych 30 minutach znaleźli ich całych zmarźnietych.  Rodzice do dziś nie wiedzą o tym wydarzeniu. 
Ty:
- Jeśli tak będziesz robić ze swoimi dziećmi to gratuluje hahaha.
Tom:
- Nie no to wtedy nie były moje dzieci a moi bracia. Ze swoimi dziećmi bym się ostrożniej obchodził.
Ty:
- Nie wątpię. 
Tom:
- Skoro jesteśmy już w temacie dzieci to ile byś chciała mieć ?
Ty:
- Hm niech pomyślę. Dwójkę jest to idealna liczba. A ty?
Tom:
- Trójkę ,albo dwójkę hahaha. Chłopca i dziewczynkę albo dwóch chłopców i jedną dziewczynkę.
Ty:
- A imiona?  Bo mi się bardzo podoba Kimberly i Jake.
Tom:
- Mi się bardzo podoba Sophie i Nathaniel. 
Ty:
- Też bardzo ładne. 
Tom:
- Jesli kiedyś nam przyjdzie zostanie rodzicami to nazwiemy je Sophie i Jake hahaha.
Ty:
- Dla mnie super hihi
Pocałowaliśmy się i przez resztę nocy opowiadaliśmy sobie różne historie aż zasneliśmy. Wstaliśmy około 11 czyli dość długo nam sie spało. Od razu sięgnęłam po telefon i sprawdzilam czy ktoś do mnie pisał. Niestety był to Michael.
Michael:
- Hej piękna to co dziś o 18 u mnie? Wyślę ci adres. 
Nie odpisałaś ponieważ od razu zaczęłaś budzić Toma
Ty:
- Tom.... On napisał do mnie
Tom:
- A co napisał ?
Ty:
- Że chce się dziś spotkać  o 18 w jego domu. Nie wiem co odpisać. 
Tom:
- Dobra kochanie odpisz mu ,że przyjdziesz i żeby przyjechał po ciebie. 
Ty:
- Dobrze.
Napisałam do Michaela żeby po mnie przyjechał. Oczywiście bez wahania się zgodził. Z godziny na godzinę zaczynałam się coraz bardziej  
stresować. Aby się czymś zająć zaczęłam szukać w internecie czy media mówią na temat Toma i mnie. Na szczęście były tam tylko teorie.
Napisane było ,, Gwiazda Spidermana ma nową miłość ?'' i takie tam. Kiedy tak przeglądałam wyskoczył mi artykuł na temat związku Zendai i Toma. Chciałam poczytać jakie plotki mieli na ich temat aż w końcu zobaczyłam zdjęcie które mnie zamurowało. Było to zdjęcie pocałunku chłopaka z aktorką. Widać było ,że są w sobie szalenie zakochani. Nie chciałam zawracać sobie tym głowy ,ponieważ Tom jest ze mną a Zendaya jest singielką. Przez kolejną godzinę szykowałam się i czekałam na Michaela. Około godziny 17:55 przyszła do mnie wiadomość, że czeka już pod domem. Ale chwila skąd on wie, że tu mieszkam przecież to dom Toma! Jak to w ogóle możliwe? Powiem ,że to mój dom a Toma nie ma. Ludzie przecież on wie ,że łączy mnie coś z Tomem ,ale i tak będe grać wariata ,że nic nie wiem. Wracając ,wyszłam z domu żegnajac z Tommim.
Tom:
- Uważaj na siebie pamiętaj, że widzę gdzie jesteś i nic się nie martw będę też słyszeć co mówi.  Kocham cię Y/N.
Ty:
- Ja też cie kocham będę ostrożna pa!
Wychodząc z domu czekał na mnie Michael w swoim pięknym czerwonym aucie. Dał mi znak abym weszła i usiadła. Jednak kiedy kroczyłam do tylnego miejsca on powiedział abym usiadła z przodu.  No chyba nie.
Michael:
- Witaj Y/N
Ty:
- Część Michael. Gdzie jedziemy?
Michael:
- Tak jak już pisałem do mojego domu. 
Ty:
- A co będziemy tam robić. 
Michael:
- Zobaczysz najpierw kolacja.
Ty:
- Właśnie a propos kolacji co ty ode mnie chcesz?
Michael:
- Za dużo pytań. Dowiesz się wkrótce.
Przez resztę drogi jechaliśmy w ciszy. Bałam się nawet włączyć telefon ,aby napisać do Toma.  Jeszcze by Michael zobaczył i zabrał by mi go. Nie chciałam ryzykować.  Kiedy dotarliśmy na miejsce moim oczom ukazał się wielki dom z trzema piętrami.
Ty:
- Wow jak tu pięknie.
Michael:
- Wiem chodź za mną oprowadzę cię. 
Chłopak pooprowadził mnie po swojej rezydencji. Nie powiem bardzo tu ładnie. Chciałbym kiedyś zamieszkać w takim przepięknym domu oczywiście z Tomem.
Michael:
- Siadajmy
Wskazał na krzesło na którym usiadłam. Po kilku minutach przyszedł szef kuchni i spytał na co mamy ochotę. Ja wzięłam sałatkę a Michael stek.
Ty:
- Nie wiedziałam ,że masz kucharza?
Michael:
- To nic takiego. Może teraz porozmawiamy o tym dlaczego chciałabyś być reżyserem?
Ty:
- (Takie same pytanie zadał mi Tom na pierwszej randce...)
- Bardzo interesuje się tym tematem i od dziecka mnie do niego ciągnęło.
Michael :
- To super
Ty:
- A ty co zawsze chciałeś robić zanim zostałeś szefem tej firmy?
Michael:
- Bardzo chciałem zostać aktorem. To było moje wielkie marzenie. Wiele razy chodziłem na castingi i przyjmowali mnie tylko ze względu na to,że mój tata z polski płacił duże sumy, aby mnie przyjmowali na każdy casting.
Ty:
- To musi być super mieć bogatego rodzica.
Michael:
- Niby tak niby nie zawsze kiedy byłem w szkole dzieci zadawały się ze mną ze względu na bogactwo ojca
Ty:
- Przykro mi..
Michael :
- Przez niego nie mogłem się w pełni rozwijać zawsze dostawałem się na każdy casting i nie wiedziałem czy się serio nadaje czy dlatego ,że mój ojciec ma kasę.
Ty:
- Jak teraz na to patrzę to już bym nie chciała być na twoim miejscu....
Chciałam stwarzać pozory ,że go słucham i rozumiem. Jednak w środku pragnęłam uciec i nigdy nie wracać. Nasze tematy nie były dość interesujące. Nagle Michael spytał:
: Od jak dawna jesteś z Tomem?
Ty:
- Co?
Michael:
- Przecież wiem ,że jesteście razem.
Ty:
- Nie co ty...
Michael:
- Mnie nie okłamiesz długo was obserwowałem i wiem,że macie się ku sobie.
Ty:
- To tylko przyjaciel....
Michael:
- JEŻELI NIE POWIESZ MI PRAWDY TO OGŁOSZE CAŁEMY ŚWIATU ,ŻE JESTEŚ Z NIM DLA KASY I SŁAWY NAWET JESLI TO NIE PRAWDA!
Ty:
- Dobrze powiem. Tak jesteśmy razem ,ale nie powiem ci od kiedy. Bo to nie twoja sprawa.
Michael:
- Właśnie ,że moja. Jak mi nie powiesz to pożałujesz.
Ty:
- Od sierpnia czyli 5 miesięcy ....
Michael:
- I co tak trudno było?
Ty:
- N-Nie...
Michael:
- No właśnie.
Przez kolejne minuty chciałam coraz bardziej uciec stąd. Nagle zadzwonił do mnie .... Harrison?!
Ty:
- Przepraszam Michael mogę odebrać?
Michael:
- A kto to?
Ty:
- H-Harrison...
Michael:
- Ok nie ma sprawy.
Wyszłam z pokoju do ogrodu.
Ty:
- Halo Haz co się stało?
Tom:
- Hej kochanie i jak ?
Ty:
- Boże Tommy tak się cieszę ,że cię słyszę. 
Tom:
- Ja też ,ale mów mi Haz żeby nie było. I odpowiadaj tak lub nie.
Ty:
- Ok Haz a co się stało ?
Tom:
- Y/N słuchałem twojej rozmowy z Michaelem i widzę ,że jak narazie nie chce ci nic zrobić czyli idealnie.
Ty:
- No
Tom:
- Wiesz kiedy będziesz ?
Ty:
- Nie
Tom:
- Oby niedługo, bo tęsknię. Kocham cię pa
Ty:
- Ja tez pa.
Weszłaś do pokoju gdzie czekal Michael. Siedział na kanapie z włączonym filmem.
Ty:
- Już późno przyjaciel na mnie czeka..
Michael:
- To powiedz mu, że się spóźnisz
Ty:
- Ale jest już po pierwszej?
Michael:
- NIE OBCHODZI MNIE TO! MASZ ZOSTAĆ!
Nie miałam pojęcia co robić. W twojej głowie było milion myśli jeśli zostanę to Michael może mnie przetrzymać jeszcze dłużej ,albo wyjdę teraz i rozpowie wszystkim ,że jestem z Tomem. Albo jeszcze  trzecia opcja, że mnie zwolni jak ucieknę.  Nagle przypomniałam sobie ,że kiedy coś się będzie dziać musze zadzwonić do Toma ,ale to nie ma byc zwykle dzwonienie ustawiałem sobie w apce,że za pomocą jednego przycisku łączy mnie z Tomem. Od razu tak zrobiłam.
Michael:
- Oglądniesz ze mną ten film albo powiem ,że jesteś z Holandem.
Usłyszałam w telefonie głos Toma ,że już jedzie. 
Ty:
- Pójdę się przewietrzyć.
Michael:
- Jeśli coś kombinujesz pożałujesz.
Ty:
- Ja też mam asa w rękawie też mogę rozpowiedzieć plotkę na twój temat.
Michael :
- Ciekawe jaką?
Ty:
- Jak mi nie pozwolisz wyjść się przewietrzyć to ci nie powiem. 
Michael:
- Ok masz 8 minut
Wychodząc z rezydencji zauważyłam z daleka auto Toma. Ucieszyło mnie to szybko sprawdziłam czy Michael patrzy na mnie. Nie. Szybkim krokiem wbiegłam przed bramę i bez problemu wpisałem kod. Nie był on trudny było to 1234 easy. Biegnąc tak do chłopaka wpadłam w jego ramiona. Od razu mnie podniósł i pocałował. 
Tom:
- Nigdy nie rób mi takich rzeczy!
Ty:
- Obiecuję kocham cię bardzo
Tom:
- Nawet nie wiesz jak ja.
Zaniósł mnie do auta i ruszyliśmy w stronę domu.

Miłość z przypadku-Tom HollandOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz