Rozdział 13

81 4 1
                                    

DOMINIKA

To już dzisiaj. Dziś jest jest pierwszy dzień matur. Tydzień temu oficjalnie skończyłam liceum, a teraz stoję zestresowana przed salą, w której za kilka minut będę zdawać swój egzamin dojrzałości.
Ściskam w dłoni dowód osobisty oraz butelkę wody i dwa długopisy, patrząc czy wszystkie znajome mi osoby zjawiły się w szkole. Dostrzegam wszystkich, oprócz tej jednej osoby, której tak naprawdę szukam.

Z Kamilą nie mam kontaktu od naszej pierwszej kłótni. Nie odbiera telefonów, nie pojawiła się w ostatnich dniach szkoły, ani nie przyszła na zakończenie roku. Bardzo się o nią martwię, bo jeszcze nigdy nie milczała tak długo. Jasne, zdarzały nam się kłótnie, ale zwykle po jednym, maksymalnie dwóch dniach, godziłyśmy się i wszystko było w porządku. A teraz? Teraz nie wiem nawet, czy przyjdzie na maturę, czy może zaprzepaści szansę, którą sama sobie stworzyła, biorąc się w ostatniej klasie ostro do nauki.
Z drugiej jednak strony, wczoraj spotkałam na mieście mamę Kamili, a ona twierdzi, że z Kami jest wszystko w porządku. Dziewczyna podobno chce po prostu poświęcić więcej czasu nauce do matury i dlatego nie przychodzi do szkoły, w której zmarnowałaby tylko czas, a dodatkowo mogłaby jeszcze popaść w konflikt z dyrektorką. Przyznaję, to bardzo w stylu Kamili, ale martwię się, że nie tylko o to chodzi. Kami świetnie potrafi ukrywać swoje problemy oraz emocje. Jej mama niestety mogła tego nie zauważyć.

Coraz bardziej zdenerwowana zaczynam chodzić po korytarzu, zerkając co kilka sekund na drzwi wejściowe szkoły, z nadzieją że zaraz zobaczę w nich Kamilę. Na całe szczęście kilka minut później moja przyjaciółka wchodzi do szkoły, a ja mogę odetchnąć z ulgą. Dziewczyna omiata wzrokiem korytarz, a następnie idzie pod salę, w której ja również mam pisać maturę. Biorę głęboki oddech, po czym powoli podchodzę do Kami. Muszę z nią jak najszybciej porozmawiać.

— Hej— zaczynam cicho, uśmiechając się niepewnie. — Jak tam? Stresujesz się?

— Siemka. — Kami zmusza się do uśmiechu. — Tak trochę. A ty?

— Bardzo, ale wierzę, że będzie dobrze — mówię, a potem zapada kilkuminutowa cisza, ponieważ chyba żadna z nas nie ma pojęcia, jak zacząć rozmowę o tamtej kłótni.

— Słuchaj... — odzywa się nagle Kamila. — ...wiem, że pewnie nie chcesz o tym gadać, ale dużo myślałam o tym, co stało się tydzień temu i przepraszam. Nie powinnam ruszać tego listu, a tym bardziej wysyłać go do Kendalla. Wiem, że możesz być wściekła, a nawet odciąć się ode mnie, więc jeśli nie chcesz już się ze mną przyjaźnić, to mogę nawet odejść z pracy, żebyś nie musiała na mnie patrzeć.

— Cóż, ja też myślałam o tamtej sytuacji — mówię po chwili, zszokowana słowami dziewczyny. — Przyznaję, że na początku byłam wściekła i załamana. No i to miłe, że dla mojego komfortu byłabyś gotowa odejść z pracy, ale nie chcę tego. Przez te kilka dni uświadomiłam sobie, że strasznie za tobą tęsknię i nie chcę, żeby nasza przyjaźń rozpadła się przez jakiegoś faceta, nawet jeśli mowa o Kendallu.

— Poważnie? — pyta ze zdziwieniem moja przyjaciółka, a ja przytakuję. — Czekaj, serio wybierasz mnie zamiast niego?

—Prawda jest taka, że moja historia z Kendallem zakończyła się lata temu i już dawno powinnam się z tym pogodzić. — Wzdycham ze smutkiem. — Teraz ty jesteś moją przyjaciółką i już zawsze nią będziesz.

— Ale czemu? — Kami wydaje się być zdezorientowana. — Przecież z nim przeżyłaś o wiele więcej. To on był w najważniejszych momentach twojego życia, nie ja.

— To prawda, ale dużo się od tego czasu zmieniło, bo byliśmy dziećmi, a jego nie było, kiedy zaczęłam dojrzewać. Za to ty byłaś przy mnie, kiedy moje życie całkowicie zaczęło się zmieniać.

Przeszłość nigdy nie znika: Dwa światy - jedna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz