Kendall
Otwieram powoli oczy, słysząc dźwięk budzika, który dochodzi z mojego telefonu. Wyłączam denerwujący alarm, a następnie przewracam się na drugi bok, chcąc jeszcze chwilę sobie poleżeć. Moje plany jednak zmieniają się, kiedy obok siebie dostrzegam śpiącą słodko Dominikę. Przecieram ze zdziwieniem oczy, mając wrażenie, że to sen. Dopiero po chwili przypominam sobie, że w nocy dziewczyna rzeczywiście mnie budziła i pytała, czy może u mnie przenocować. Widocznie byłem tak zaspany, że wyleciało mi to na chwilę z głowy.
Uśmiecham się lekko, przez moment wpatrując się w Domi. Ona nawet, kiedy śpi, wygląda prześlicznie. Nie mogę jednak uwierzyć, że naprawdę śpi w moim łóżku. Ta sytuacja jest jak piękny sen, z którego nie chcę się budzić.
Muszę przyznać, że jeszcze kilka dni temu nie pomyślałbym, że taka mała rzecz będzie w stanie sprawić mi tyle radości. W ogóle nie przypuszczałbym, że poczuje cokolwiek do mojej najlepszej przyjaciółki. To wszystko wydaje się takie nierealne, a jednak dzieje się naprawdę.Przecieram dłońmi twarz, rozbudzając się, a następnie podnoszę się na łokciu i przykrywam szczelniej Domi, która z jakiegoś powodu przykryła się jedynie skrawkiem kołdry, większość zostawiając dla mnie. Oddaję jej więc całą pierzynę, bo doskonale pamiętam, że dziewczyna, niezależnie od temperatury panującej na zewnątrz, zawsze woli spać przykryta.
Kilka minut później odrywam w końcu wzrok od Dominiki i wstaję z łóżka. Podnoszę leżące z ziemi ubrania, po czym zakładam bluzkę z wczoraj, bo myślę, że jest jeszcze w miarę czysta. Nie mogę niestety powiedzieć tego o moim pokoju. Kiedy omiatam pomieszczenie wzrokiem, dostrzegam okropny bałagan - ubrania sprzed kilku dni leżą rozrzucone po podłodze, na jednej z szafek leży pusty karton po pizzy, a podłoga nadaje się do porządnego mycia.
Schylam się i czym prędzej podnoszę ciuchy, mając szczerą nadzieję, że Domi nie zauważyła wczoraj tego syfu. Chyba zapadłbym się pod ziemię, gdyby okazało się, że dziewczyna widziała w nocy ten bajzel. Na swoją obronę mam jednak to, że nie spodziewałem się w swoim pokoju żadnych innych osób, a mi bałagan przeszkadza tylko wtedy, jak już naprawdę nie ma gdzie postawić stopy na podłodze.— Kendall, co ty robisz? — Słyszę nagle zza pleców zaspany głos mojej przyjaciółki.
— O, hej, mała. — Odwracam się przodem do niej, podnosząc z szafki karton po pizzy. — Już nie śpisz?
— Jak widać nie. — Domi podnosi się do pozycji siedzącej, przeciągając się. — Co robisz?
— Sprzątam, bo zrobił się tu już niezły syf — mówię ze śmiechem, próbując zamienić to w żart, pomimo że jest mi cholernie wstyd.
— Pomóc ci? — pyta całkowicie poważnie dziewczyna.
— Nie, dziękuję. — Uśmiecham się lekko.
— Na pewno? — dopytuje Domi. — Bo wiesz, chciałabym jednak móc jakoś odwdzięczyć ci się za to, że pozwoliłeś mi tu przenocować.
— Daj spokój, przecież to nic takiego — mówię ze zdziwieniem. — Serio, nie musisz mi się w żaden sposób odwdzięczać.
— No dobrze, w takim razie idę robić śniadanie. — Dominika z zakłopotaniem wstaje z łóżka. — Na co masz ochotę?
— Na nic konkretnego, zdam się w tej kwestii na ciebie. — Wzruszam obojętnie ramionami, doskonale wiedząc, że cokolwiek moja przyjaciółka przygotuje, i tak będzie to pyszne.
CZYTASZ
Przeszłość nigdy nie znika: Dwa światy - jedna historia
FanficDomi jest uważana przez wszystkich za przeciętną dziewczynę, prowadzącą zwyczajne życie. Nikt nie wie o nietypowej pracy Dominiki, która wymaga od niej o wiele więcej niż przeciętny zawód. Kiedy jednak sławnemu mężczyźnie, jednemu z członków zespołu...