14. Wywiad z dublerem

52 4 0
                                    

Hannu siedział na skraju swojego łóżka. W rękach trzymał plik papierów i nerwowo przekładał kartki znajdujące się na wierzchu pod spód, zupełnie jakby tasował talię kart nadnaturalnej wielkości. Jeżeli dodać do tego jego niepewną minę, zgarbioną sylwetkę i emanujący od niego stres, można by ulec wrażeniu, że jest on raczej studentem, który przygotowuje się na ostatnią chwilę do jakiegoś ważnego egzaminu, a nie ze skoczkiem szykującym się na wywiad.

— Jest pięć po piątej — odezwał się Jussi, z troską godną starszego brata krzątając się po pokoju. — Jesteś już gotowy? Uczesałeś się? Umyłeś zęby?

— Eee… jeszcze nie — mruknął Hannu znad wyników, które w Pucharze Świata Matti osiągał cztery lata temu.

— No to na co czekasz?! — krzyknął Jussi. — Nie rozumiesz, że to nie jest taki po prostu wywiad?! My musimy dbać o dobrą reputację i honor naszego biednego braciszka!

— Dzięki za słowa otuchy — odburknął Hannu, zwlekając się z łóżka i zmierzając w stronę łazienki. — Mi by tam po śmierci wisiało i pomiatało, co ludzie o mnie myślą.

— Ale Mattiemu z pewnością nie! — wrzasnął na niego Jussi.

— Dobrze, już dobrze — powiedział Hannu. Nie miał zamiaru brnąć dalej w kłótnię ze starszym bratem, bo mogłoby to się źle skończyć. Potulnie udał się do łazienki, żeby w miarę doprowadzić się do porządku. Uważał to za nieco sprzeczne z zaniedbanym wyglądem, który miał kreować jako Matti, ale wolał nie wypowiadać tej uwagi na głos.

Kiedy wrócił do pokoju, zobaczył, że Jussi uszykował mu już najlepszy zabrany dres, wypominając, ile starań go kosztowało podebranie Villemu żelazka do nart i wyprasowanie stroju, bo Hannu zupełnie nie umie się pakować, a rzeczy wyglądały z początku jak wyjęte psu z gardła.

W końcu Hannu został porządnie wyszykowany, a nawet pozostało mu jeszcze trochę czasu do wyjścia. Wobec tego Jussi wziął kartki, z których uczył się jego młodszy brat i postanowił go wstępnie przepytać.

— Z zewnątrz wszystko pasuje, zobaczymy jeszcze, co masz w główce, braciszku — oznajmił. — Zacznijmy od czegoś prostego. A więc, Matti, kiedy się urodziłeś?

— Czternastego lipca 1981 — padła odpowiedź.

— Kiedy oddałeś swój pierwszy skok i kiedy zadebiutowałeś w Pucharze Świata?

— Pierwszy skok w 1988, debiut w 1996 — wyrecytował Hannu.

— Ile razy wygrałeś w Pucharze Świata?

— Szesnaście.

— Twój wzrost i waga?

— Metr siedemdziesiąt siedem, sześćdziesiąt trzy kilogramy.

— Rodzeństwo?

— Starszy brat Jussi i… młodszy Hannu — powiedział dubler Mattiego, wahając się przez chwilę.

— Opowiedz coś o swoich braciach.

— No więc… Hannu ukończył informatykę, interesuje się „Gwiezdnymi Wojnami” i jest bardzo miły…

— BŁĄD! — przerwał mu natychmiast Jussi. — Matti nigdy, rozumiesz, nigdy nie mówi ani o rodzinie, ani o znajomych! Broni swojej prywatności!

— Aha — odparł Hannu, speszony.

— Dobrze, zostało już mało czasu — powiedział Jussi, wertując kartki. — Zainteresowania i hobby sobie powtarzałeś?

Hannu skinął głową.

— W takim razie… już ostatnie pytanie. Jaki masz kolor oczu?

Najmłodszy z Hautamäkich zmarszczył czoło. Za nic nie potrafił sobie przypomnieć tej informacji.

Fin-Fiction 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz