Nie, to nie mogła być prawda. To było zbyt przerażające, aby kiedykolwiek wydarzyło się na jawie. Ten koszmarny sen powinien zaraz się skończyć. A jednak Matti wciąż stał nad jeziorem Kallavesi, spoglądając to na swoją dziewczynę, to na martwą fankę, i miał coraz większą ochotę zapaść się pod ziemię.
Z cichym pluskiem, brnąc w wodzie, jego fanka dotarła do brzegu.
— Mattuś? — odezwała się ponownie. Swoje zaskoczone spojrzenie skierowała najpierw na skoczka, później na trzymanego przezeń Puijo, a w końcu na stojącą obok Finkę. Następnie znów zwróciła się do Hautamäkiego i zadała cichym głosem pytanie:
— Kim ona jest?
Tego było już dla dziewczyny Mattiego zbyt wiele. Dlatego zdecydowała się ona przerwać zapadłą ciszę.
— Matti! Co to ma znaczyć?! — zawołała. — Ty ją znasz?
Matti nie był w stanie wybąknąć nawet pół słowa, jedynie w milczeniu lekko pokiwał głową. Nie mogąc z niego nic wydobyć, jego dziewczyna i fanka zwróciły się ku sobie.
— Słuchaj no, ty — odezwała się ta pierwsza. — Jedyne, co powinnaś wiedzieć, to to, że Matti to mój chłopak.
Fanka osłupiała.
— Jak to? — zapytała. — Ale przecież… Mattuś…
— Jaki znowu Mattuś?! Czyżby było coś, o czym ja nie wiem?
Podobnie do swego idola, nieboszczka nie mogła przez chwilę nic z siebie wydusić. Przez chwilę patrzyła ze zdziwieniem na dziewczynę Mattiego, po czym przeniosła wzrok w inną stronę.
— To mój kot — odezwała się, jakby chciała zmienić temat i równocześnie ze zdecydowaniem wyrwała Puijo z rąk Mattiego.
— Twój kot?! — zawołała Finka. — W takim razie…
Dziewczyna Mattiego zamilkła na chwilę, po czym wybuchła ze zdwojoną siłą.
— No tak! Teraz dopiero wszystko rozumiem! — oznajmiła. — Fanka, też mi coś! To musi być twoja znajoma z tego kółka satanistycznego, na którym znęcacie się nad kotami!
— Kochanie! — zawołał z desperacją Matti, któremu w końcu wróciła mowa. — To żadne kółko satanistyczne! ONA JEST MARTWA!
Jego dziewczyna przez chwilę popatrzyła krzywo na fankę.
— I co, ty też twierdzisz, że jesteś martwa?
Fanka bez słowa pokiwała głową. Po jej policzku spłynęła pojedyncza łza. Dziewczyna Mattiego złapała się za głowę.
— Świetnie — oznajmiła. — Po prostu idealnie! Mój ukochany przez trzy bite miesiące zachowuje się jak wariat, ja czekam z utęsknieniem na wyjaśnienie i przeprosiny, a co dostaję w zamian?! Dowiaduję się, że mój chłopak przypomina sobie o mnie tylko po pijanemu, a w dodatku jest satanistą, dręczy zwierzęta i zadaje się z jakimiś opętanymi małolatami, które myślą, że nie żyją! Rewelacja!
Matti był tak zaskoczony obrotem sprawy, że dotarła do niego jedynie połowa rzuconych przeciw niemu oskarżeń. W pełni jednak zrozumiał kolejne słowa, które jego dziewczyna wypowiedziała, patrząc mu prosto w oczy:
— Nie chcę cię więcej widzieć! Znikaj stąd, w tej chwili!!!
Do tej pory świadomość Mattiego nie przyjmowała do końca dziejących się wydarzeń za realne i nie akceptowała ich, teraz jednak w skoczku coś pękło. Hautamäki podszedł do swojej fanki, lewą ręką chwycił ją za ramię, a prawą sięgnął do zegarka i dłużej przytrzymał przycisk włączający stoper.
CZYTASZ
Fin-Fiction 2
Fanfiction| Lahti, Finlandia, lipiec 2006 | Początek letnich konkursów w skokach narciarskich to pierwsza próba dla nowego składu kadry fińskiej, w której nie każdy jest tym, za kogo się podaje. Życie skoczka narciarskiego nie jest proste, ale jak przekonuje...