Matti w osłupieniu wpatrywał się w swoją komórkę. Dobrą chwilę wymagało w jego przypadku zebranie się na odwagę, aby odebrać połączenie.
— Słucham, kochanie? — odezwał się niepewnie.
— Matti? — usłyszał w słuchawce głos swojej dziewczyny. Najwyraźniej ona sama była zaskoczona, że odebrano jej telefon.
— Tak, to ja — odparł skoczek.
— Wiesz… właściwie zadzwoniłam do ciebie przez pomyłkę — oznajmił głos w komórce. — Wybrałam nie ten numer, co trzeba.
Chociaż Matti nie należał do najbardziej domyślnych, mógł słusznie podejrzewać, że jego dziewczyna wcale nie zadzwoniła przypadkowo. Zapewne przez ostatnie trzy miesiące próbowała się z nim skontaktować, chociaż obecnie robiła to coraz rzadziej i z coraz mniejszą nadzieją na powodzenie.
— Wcale nie chciałam do ciebie dzwonić, biorąc pod uwagę twoje ostatnie zachowanie — dodała.
Jakaś cząstka świadomości podpowiedziała Mattiemu, że należy natychmiast interweniować, w przeciwnym razie ta rozmowa z dziewczyną może okazać się już ostatnią.
— Wszystko ci wyjaśnię! — zapewnił.
— Co tu jest do wyjaśniania? — rozległo się pytanie. — Myślałam, że tym, co zrobiłeś trzy dni temu ostatecznie dałeś dowód, co sądzisz o naszym dalszym związku.
— A co zrobiłem? — zapytał Hautamäki, kompletnie rozkojarzony.
— Jak to, co? — jego dziewczyna starała się w czasie rozmowy zachować spokój, ale przychodziło jej to z coraz większym trudem. — Próbowałam zagadać do ciebie na ulicy, a ty uciekłeś na mój widok.
Mimowolnie Matti wpadł w dobry nastrój. A więc młodszy brat zajął jego miejsce w kadrze, mieszkanie i kanapę, ale przynajmniej ukochaną pozostawił w absolutnym spokoju.
— To się już nigdy więcej nie powtórzy, obiecuję — powiedział, jednocześnie wyobrażając sobie całą sytuację i uciekającego Hannu, który zapewne pomyślał, że to kolejna fanka żądna autografu. Sporo wysiłku kosztowało go powstrzymanie się od parsknięcia śmiechem.
— Skąd u ciebie taka nagła zmiana? — zapytała sceptycznie jego dziewczyna. — Czy ty myślisz, że przez trzy miesiące możesz robić, co chcesz, a potem jednym zapewnieniem przez telefon wszystko odmienić?
Matti natychmiast spoważniał.
— Jeśli telefon nie wystarczy, możemy się spotkać — powiedział. — I wszystko ci wyjaśnię.
— Niby kiedy? Za kolejne trzy miesiące?
— Nawet w tej chwili — oznajmił Matti.
— Teraz jestem zajęta — odparła jego dziewczyna — aż do siódmej wieczorem.
— Niech będzie siódma — powiedział skoczek. — W naszym miejscu, dobrze?
— No… w ostateczności. W takim razie do wieczora, Matti.
— Pa — odparł krótko Hautamäki, kończąc połączenie. Wiedział już, że będzie to wyjątkowo trudny wieczór.
Pozostały mu do siódmej czas Matti postanowił wykorzystać na przygotowanie się do przeprawy, jaka na niego czekała. Zaczął od krótkiego rekonesansu w mieszkaniu — jak się okazało, Hannu pozostawił mu nie tylko komórkę, ale i kluczyki do samochodu oraz kartę kredytową, do której szczęśliwym trafem nie posiadał PIN-u. Jego młodszy brat zapomniał zresztą nawet o zapakowaniu golarki, co Matti postanowił skrzętnie wykorzystać. Rzeczywiście bowiem, zgodnie z opinią golibrody z Zaświatów, jego twarz przedstawiała w lustrze obraz godny pożałowania.
CZYTASZ
Fin-Fiction 2
Fanfiction| Lahti, Finlandia, lipiec 2006 | Początek letnich konkursów w skokach narciarskich to pierwsza próba dla nowego składu kadry fińskiej, w której nie każdy jest tym, za kogo się podaje. Życie skoczka narciarskiego nie jest proste, ale jak przekonuje...